[Nr 3/130] Własność Polsko-Ukraińska

Drukuj
Dodano: piątek, 20 kwiecień 2012

Jeśli ktoś dobrze przyjrzał by się samochodom przekraczającym granicę w Krościenku mógłby dojść do mylnych wniosków. Mianowicie wzrost cen paliwa po tamtej stronie i inne obostrzenia celne powinny powodować, że przekraczanie jej staje się mniej atrakcyjne dla Polaków. Czyli samochody z ukraińskimi numerami na tablicach rejestracyjnych powinny dominować. Tymczasem jest całkiem odwrotnie, to samochody na polskich numerach rejestracyjnych dominują.

Jak to możliwe? Zadaje sobie to pytanie wiele osób, ano wystarczy porozmawiać z kierowcami tych samochodów na polskich numerach, a wszystko staje się jasne. Kierowcami tych aut są bowiem Ukraińcy. Pytani jak to robią, odpowiadają że w prosty sposób, auta kupowane w Polsce tutaj także rejestrują, potrzebny jest tylko do tego polski współwłaściciel. O takiego współwłaściciela zaś nie jest trudno bo za to Ukraińcy płacą. Nie są to wygórowane kwoty, ale gdy ktoś jest współwłaścicielem kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu takich aut to kwota jaką zarabia jest już warta grzechu.

Przejście graniczne

Po co to sąsiedzi zza między robią? Także dla zysku. W Polsce samochód mający kilkanaście lat lub nawet więcej można kupić za grosze. Jak mówią Ukraińcy auto, które u nas kupują za 1,0 do 2,0 tys. zł. U nich kosztuje już blisko 5 tys., ale dolarów. To szokująca różnica. Koszty przerejestrowania zagranicznego auta na Ukrainie są ogromne nawet jak na nasze warunki, a do tego dochodzą jeszcze zwyczajowe łapówki. Tak więc to pierwszy powód rejestrowania aut u nas. Drugi to fakt, że dla policji, straży granicznej, celników są w Polsce nie do wychwycenia. Zaś dla służb ukraińskich gdy jeżdżą po tamtej stronie są autami polskimi.

Drobne problemy powstają gdy auto ulega wypadkowi. Jak jednak mówią ukraińscy współwłaściciele, a tak naprawdę właściciele auta, płacą oni OC w Polsce i ubezpieczyciel pokrywa koszty napraw auta gdy sami są sprawcami zderzenia, czy wypadku. W takim wypadku tracą ulgę, ale jak pisałem powyżej zysk z rejestracji w Polsce równoważy im po wielekroć tą stratę.

W ten sposób mnoży nam się liczba takich samochodów, a jak wieść niesie niektórzy mieszkańcy Krościenka, czy Ustrzyk są współwłaścicielami dziesiątek tak zarejestrowanych aut. Ciekawe kiedy polskie Ministerstwo Finansów znajdzie na to remedium i czy szukanie go się opłaca. Wszak podatki z transakcji zakupu powyżej pewnych kwot trafiają do naszych urzędów skarbowych.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku