[5/172] „... a powiat niech będzie w Sanoku” - mówi burmistrz Bartosz Romowicz

Drukuj
Dodano: niedziela, 14 sierpień 2016

Jesienny wieczór 1998 roku zgromadził na Ustrzyckim rynku około 2 tysięcy mieszkańców. Wszyscy czekali na powrót z Warszawy burmistrza Piotra Korczaka i Adama Pęzioła. W tym dniu decydowały się losy powiatu bieszczadzkiego. Powrót okazał się triumfalnym, Korczak i Pęzioł przywieźli wiadomość, iż stolicą dużego powiatu bieszczadzkiego będą Ustrzyki Dolne. Do późnych godzin nocnych w mieście nad Strwiążem trwał karnawał. Obecny burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz nie miał jeszcze wtedy 9 lat.

Powiększ

Romowicz proponuje likwidację powiatu bieszczadzkiego

Na ostatniej sesji miejskiej burmistrz Ustrzyk Dolnych - Pan Bartosz Romowicz powiedział:

- „Może to kontrowersyjne, ale może powinna być porządnie finansowo wyposażona gmina, a powiat niech będzie w Sanoku. U nas niech zostanie rejestracja pojazdów skoro na nic nie ma pieniędzy...".

Dodał też, że on na miejscu starosty już dawno, z frustracji podałby się do dymisji.
Burmistrz zastanawiał się też, co będzie z powiatem jeśli wejdzie w życie ustawa o opiece zdrowotnej

- Wszyscy wiemy, że nasz powiat jeszcze bardziej pogrzebie. Jeśli powiat przejmie wszystkie długi szpitala, to nie będzie na wypłaty dla pracowników.

Burmistrz doskonale wie, że o takiej a nie innej kondycji finansowej starostwa zdecydował sejm tworząc powiaty i sposób ich finansowania. Samorządy powiatowe nawet w przypadku odpisów z PIT i CIT dostają ułamek tego co gminy, a przecież wystarczyła by inna decyzja Sejmu i mogło być inaczej. Nie mniej jednak przez te 17 lat istnienia powiatu bieszczadzkiego jakoś udawało się pospinać wszystko do kupy. Nie da się ukryć, że było to możliwe dzięki dobrej współpracy powiatu z samorządem Ustrzyk, Czarnej i Lutowisk. Bo tak naprawdę to wszystkie te samorządy tworzą jedność, a nie są udzielnymi księstwami. Widać, że burmistrz Romowicz ma inne zdanie na ten temat.

U sąsiadów za takie słowa burmistrza czekałoby referendum

Zbierając materiał do tego tekstu, rozmawiając z ludźmi usłyszałem, że Ustrzyki powinny brać przykład z Leska. Decyzja o utworzeniu dużego powiatu bieszczadzkiego z siedzibą w Ustrzykach nie mogła się podobać leszczanom. To był dla nich przysłowiowy policzek. Dlatego już z chwilą podjęcia decyzji o lokalizacji powiatu leszczanie rozpoczęli walkę o utworzenie powiatu u siebie. Nie patrzyli na argumenty, typu, że duży może więcej. Chcieli mieć powiat u siebie i koniec. Stworzyli komitet, który podobnie jak w czterech innych powiatach w Polsce dążył do podziału dużego powiatu i stworzenia dwóch mniejszych. Miałem przyjemność -poprzez pracę w Radiu Bieszczady- śledzić te działania na bieżąco. W leskim komitecie zgromadzili się ludzie wszystkich opcji politycznych PiS, SLD, PSL, UW później PO oraz bezpartyjni. Cel był jasny, reaktywować powiat leski. No i udało się. W przeciwieństwie do Ustrzyk w Lesku od samego początku kto inny rządzi w mieście, kto inny w powiecie. W mieście jest to po PO, PSL, w powiecie po SLD, nastało PO, a obecnie PiS. Wydawać by się mogło, że w takim układzie musi iskrzyć i iskrzyło. Lecz nikt by się nie odważył kwestionować sensu istnienia powiatu leskiego. Gdyby burmistrz Leska wystąpił z takimi słowami jak burmistrz Ustrzyk na drugi dzień ukonstytuował by się komitet mający na celu przeprowadzenie referendum w celu odwołania burmistrza. Powiat Leski robi bokami tak jak ustrzycki. Szpital w Lesku ma dług prawie dwukrotnie większy od ustrzyckiego i jakoś nikt nie postuluje jego likwidacji. Bo miasto siedziba powiatu to nie tylko czysty czynnik ekonomiczny. To nobilitacja, awans. Gminy powiatu leskiego też dokładają się do inwestycji powiatowych, w tym szczególnie do dróg, ale wspierają, też szpital i inne powiatowe jednostki. I nie czynią z tego powodu zarzutów staroście.

Oto jak komentują wypowiedź burmistrza ludzie tworzący powiat i nim zarządzający oraz byłe władze Ustrzyk dolnych:

Marek Andruch - starosta powiatu bieszczadzkiego

Do wypowiedzi pana burmistrza nie będę się odnosił, bo myślę że nie mówił on tego na poważnie, z jednym wyjątkiem, gdyby powiedział że trzeba zlikwidować wszystkie powiaty to można by się zastanowić, ale likwidacja naszego powiatu i włączenie go do Sanoka to jest postulat niebezpieczny i szkodliwy dla nas.
Likwidacja powiatu oznacza pozbawienie tego terenu całkiem pokaźnych dotacji i subwencji centralnych, bo finansowanie każdego powiatu to w przeważającej części właśnie z tego się składa. Środki które dzisiaj dostajemy na nasze szkoły, drogi, i inne instytucje płynęłyby do budżetu sanockiego, a niestety ten powiat ma takie same problemy jak nasz. Czyli brakuje mu na szkoły, drogi, szpital. W tej sytuacji łatwo sobie wyobrazić, że duża część pieniędzy które dzisiaj mamy u siebie zasiliłaby teren Sanoka i okolic i to jest pewnik a nie hipoteza. I nie mielibyśmy o czym dyskutować bo zapewne oddziały w naszych szkołach byłyby ograniczane w pierwszej kolejności i oddziały w naszym szpitalu również, więc o żadnej restrukturyzacji nie byłoby mowy.
Ponadto jest jeszcze jedna rzecz istotna. Myślę że nasz powiat przez ostatnie półtora roku kwotowo ściągnął na te tereny Bieszczad nie mniej pieniędzy niż gmina, a procentowo według budżetu z całą pewnością więcej. Myślę, że też nie mniej niż powiat sanocki i jestem gotów to udowodnić. Ponadto podejmujemy działania w innych przestrzeniach, które na pewno dobrze będą służyć mieszkańcom gminy i powiatu i mam nadzieję, że odczują to niebawem. Więc nie wiem skąd to przekonanie, że powiat działa gorzej niż gmina, ja tego nie widzę.
Różnica wynika jedynie z rozwiązań ustawowych i tyle. Jednym pociągnięciem pióra w sejmie można zrobić z gminy biedaka a z powiatu bogacza. Póki są takie a nie inne rozwiązania administracyjne posiadanie własnego powiatu jest dla nas sprawą podstawowej rangi można rzec racją stanu Bieszczadów.

Ewa Sudoł - pierwszy starosta powiatu bieszczadzkiego obecna dyrektor SP ZOZ

Bardzo przykro słucha się takich słów z ust burmistrz Ustrzyk Dolnych, pamiętając czasy gdy samemu brało się udział w tworzeniu i obronie powiatu bieszczadzkiego. W tamtym okresie walka o powiat bieszczadzki zjednoczyła wszystkie partie i stowarzyszenia polityczne w celu jego utrzymania a gmina Ustrzyki Dolne ze swoimi strukturami była miejscem w którym tworzyło się zręby powiatu bieszczadzkiego. W okresie istnienia powiatu bieszczadzkiego a na pewno w okresie gdy byłam starostą zawsze była bardzo ścisła współpraca pomiędzy powiatem a gminą Ustrzyki Dolne, która także wspomagała powiat finansowo. Na wszystkie spotkania po sołectwach jeździliśmy razem z ówczesnym burmistrzem Sułują aby problemy wsi rozwiązywać kompleksowo, nie dzieląc spraw na gminne i powiatowe. Mam świadomość tego, że burmistrz jest młodym człowiekiem i może tego nie pamiętać ale przenoszenie powiatu do Sanoka zabrzmiało dla mnie jak herezja.
Powiat to nie tylko administracja i jednostki powiatowe ale to przede wszystkim możliwość samodzielnego decydowania o jego rozwoju i przyszłości. Gdyby to wszystko sprowadzało się tylko do rejestracji samochodów jak to określił Pan Burmistrz to faktycznie można by było powiedzieć po co nam powiat. Wydaje się, że Pan Burmistrz nie do końca zdawał sobie sprawę z kompetencji i roli powiatu, skoro tak się wypowiedział. Brak środków finansowych w powiatach jest faktem ogólnie znanym i dotyczy nie tylko powiatu bieszczadzkiego ale większości z nich. Dlatego nie może Pan Burmistrz udawać, że droga powiatowa czy szpital nie dotyczy gminy i jego mieszkańców i w związku z tym nie obchodzi go skąd powiat weźmie na to pieniądze. Takie myślenie nie sprzyja budowaniu wspólnoty samorządowej a wręcz przeciwnie dzieli ją.
Dlatego proszę Pana Burmistrza o przemyślenie swoich wypowiedzi i zweryfikowanie swoich działań w taki sposób aby były one korzystne dla mieszkańców gminy i powiatu. Obydwa samorządy są skazane na siebie i współpracę z sobą i lepiej dla wszystkich by było aby była ona harmonijna a nie wymuszona.
Na koniec kilka słów o szpitalu i jego zadłużeniu, otóż wg nowej ustawy powiat ma obowiązek pokrycia straty występującej na koniec roku a nie spłaty całego zadłużenia. Zadłużenie szpitala obciąży powiat tylko w sytuacji jego likwidacji a do tego mam nadzieję nie dojdzie. W interesie gminy Ustrzyki Dolne jest także istnienie szpitala chociażby z tego powodu, że podatki płacone przez szpital od pracowników w kwocie około 550 tys. zł rocznie zasilają dochody gminy Ustrzyki Dolne. Likwidacja szpitala spowodowały brak co roku w kasie gminy około 550 tys. zł, w związku z tym gminie Ustrzyki Dolne potrzebne jest dalsze funkcjonowanie naszego szpitala chociażby z powodów finansowych.

Henryk Sułuja - były burmistrz

13 lutego 2001 roku głosami radnych zostałem burmistrzem Ustrzyk. Jako nieopierzony jeszcze urzędnik musiałem wspólnie ze starostą Ewą Sudoł walczyć o to by Ustrzyki ugrały jak najwięcej podczas dzielenia dużego powiatu bieszczadzkiego na dwa powiaty bieszczadzki i leski. Chodziło o to by w Ustrzykach pozostała powiatowa weterynaria, Sanepid, Straż Pożarna itp. Ponadto od razu ruszyłem z wizytą do pięciu wsi Ropienki, Stańkowej, Zawadki, Brelikowa, Leszczowatego by przeciągnąć te wsie z gminy Olszanica do Ustrzyk. Chodziło o to by powiat bieszczadzki był jak największy obszarowo i miał jak najwięcej mieszkańców. To było bardzo istotne bo od tego w jakiejś mierze zależała kwota budżetu powiatu.
Mam świadomość, że utworzenie powiatów nie było do końca przemyślane, że budżety powiatów są niedoszacowane. Nie mniej jednak nawet nie dopuszczam do siebie myśli bym mógł publicznie kwestionować sens istnienia powiatu. Szczególnie nie powinna robić osoba zajmująca w mieście- stolicy powiatu- tak eksponowane stanowisko.

Stanisław Stąpor - były wiceprzewodniczący Rady dużego powiatu bieszczadzkiego

Reforma powiatowa nie była do końca przemyślana, ale to nie wina starosty bieszczadzkiego, ani jakiegokolwiek innego. Skoro utworzono powiat bieszczadzki to powinniśmy robić wszystko by istniał jak najdłużej. Mimo mizerii finansowej jakoś sobie radzi, wyremontowano dziesiątki kilometrów dróg, szkoły kształcą młodzież i to nie najgorzej, a szpital cóż boryka się z kłopotami jak każdy inny w Polsce. Widać, że w wypowiedzi burmistrza przeważyły emocje, do czego u polityków nawet tych lokalnych nie powinno dochodzić, bo to szkodzi nam wszystkim.

Udostępnij na Facebooku