[8/175] Burmistrz Romowicz pozywa i przegrywa

Drukuj
Dodano: niedziela, 30 październik 2016

Niespełna pięć miesięcy po wygranych wyborach burmistrz Bartosz Romowicz zawiadamia prokuraturę rejonową w Lesku o fakcie popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków, nadużyciu uprawnień z wyrządzeniem znacznej szkody majątkowej przez byłego burmistrza Ustrzyk Dolnych Henryka Sułuję.

Powiększ

Przestępstwo to, zdaniem Romowicza, polegało na zaniechaniu skorzystania z prawa pierwokupu przysługującego gminie Ustrzyki Dole dwóch działek położonych na obrzeżach dawnego PPD będących własnością Macieja Dyrkacza. To pierwszy w historii Ustrzyk Dolnych przypadek, gdy urzędujący burmistrz składa donos na swego poprzednika. To nowe „standardy", obce naszemu miastu.

Donos do prokuratury

Burmistrz Bartosz Romowicz doszedł do wniosku, że odstąpienie przez swego poprzednika od prawa pierwokupu w/w działek wyrządziło znaczną szkodę majątkową w mieniu gminy Ustrzyki Dolne. Dodam, że chodzi tutaj o działki leżące na skraju byłego PPD od strony Zabłocia, jedna o powierzchni 47 arów, druga o powierzchni 18 arów.

Powiększ

Działki te na dodatek były zabudowane dużymi fundamentami pod jakieś urządzenia, które trzeba było dużym nakładem środków rozburzyć, by z działki można było korzystać. Zawiadomienie do prokuratury w Lesku burmistrz złożył 30 marca 2015 roku. 14 maja 2015 roku prokuratura w Lesku przekazała sprawę prokuraturze rejonowej w Krośnie. To taka stała zasada, według której sprawy z danego terenu powinny być rozpatrywane w oddalonej od miejsca zamieszkania oskarżonego prokuraturze.
Prokurator prowadzący sprawę powołał biegłego rzeczoznawcę, który odmówił wydania opinii uzasadniając to tym, iż na działkach, których wartość wieczystego użytkowania ma stwierdzić znajdują się materiały uniemożliwiające dokonanie rzetelnego obmiaru części składowych gruntu oraz tym, że na działkach tych znajdują fundamenty, na których nakład na rozbiórkę obniżyłby wartość jako przedmiotu prawa użytkowania wieczystego.
Prokurator powołuje więc drugiego biegłego rzeczoznawcę. Ten określił wartość użytkowania wieczystego większej działki na kwotę 12.000 zł, mniejszej na kwotę 8.500 zł. Zdaniem prokuratora opinia wydana przez tego biegłego jest kompletna, jasna, i nie zachodzą w niej żadne sprzeczności. Tym samym prokurator stwierdził, że w oskarżeniu byłego burmistrza Henryka Sułuji brak jest znamion czynu zabronionego. W ślad za tym prokurator umarza postępowanie w tej sprawie.

To nie zadowala Romowicza, który zaskarża prokuratora

Burmistrz Bartosz Romowicz jest widać zdeterminowany w tym, by oczernić Sułuję. Składa do sądu rejonowego w Lesku zażalenie na postanowienie prokuratury, zarzucając prokuratorowi naruszenie przepisów postępowania poprzez bezpodstawne stwierdzenie, na podstawie fragmentarycznie przeprowadzonych dowodów, ocenionych dowolnie bez uwzględnienia prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, że czyn popełniony na szkodę gminy Ustrzyki Dolne nie zawiera znamion czynu zabronionego. No cóż, prokurator rozumuje nieprawidłowo, w przeciwieństwie do doświadczonego prawnie i życiowo burmistrza. Burmistrz zarzuca też prokuratorowi, że nie powołał kolejnego biegłego rzeczoznawcy, którego powołanie umożliwiłoby ustalenie rzeczywistej wartości rynkowej prawa użytkowania wieczystego nieruchomości, a tym samym ustalenie, że nieskorzystanie przez Sułuję z prawa pierwokupu w/w nieruchomości skutkowało wyrządzeniem znacznej szkody majątkowej w mieniu gminy Ustrzyki Dolne. Słowem, zdaniem burmistrza prokuratura powinna powoływać biegłych aż do chwili, gdy opinia jednego z nich będzie zgodna ze zdaniem burmistrza. To nowy i odkrywczy wkład w Polskie prawo. Oczywiście w odwołaniu do sądu burmistrz stwierdza, że nabycie nieruchomości przez gminę leżało w interesie gospodarczym gminy, a rezygnacja z nabycia udaremniła powiększenie się majątku gminy. Burmistrz dodaje też, iż według art 231 nie jest konieczne wystąpienie szkody wystarcza już to, iż niebezpieczeństwo szkody realnie występuje, szkoda może mieć bowiem charakter niematerialny, a nawet moralny. Słowem wsadzić Sułuję „do pierdla" i szluz.

Sąd nie uwzględnił emocji Romowicza

Sąd rejonowy stwierdził, że zażalenie burmistrza Romowicza na prokuraturę nie jest uzasadnione. Zdaniem sądu nie można zgodzić się z argumentem skarżącego, iż postępowanie w przedmiotowej sprawie zostało wydane na podstawie fragmentarycznych dowodów. Prokurator w tej sprawie przeprowadził szereg dowodów, w tym dowody z dokumentów, z zeznań świadków oraz opinii biegłych. Sąd uważa, że opinia biegłego opracowana została z wszelką starannością i nie widzi potrzeby powołania innego biegłego. Sąd stwierdził również, iż zarzut skarżącego, że prokurator nie dokonał należytej submisji obowiązujących przepisów prawa dzięki czemu można by zarzucić byłemu burmistrzowi spowodowanie szkody nie jest zdaniem sądu uzasadniony.
Również prawidłowo zdaniem sądu prokurator ocenił, iż nie jest możliwe zarzucenie byłemu burmistrzowi Ustrzyk Dolnych popełnienie przestępstwa z art.231 kk. Henryk Sułuja jako burmistrz Ustrzyk Dolnych był uprawniony do podejmowania decyzji związanych z działalnością gminy Ustrzyki Dolne, według koncepcji jakie posiadał jako urzędujący burmistrz. Dlatego też podejmując decyzje o niekorzystaniu z prawa pierwokupu użytkowania wieczystego w kontekście zebranego materiału dowodowego nie przekroczył swoich uprawnień, jak również nie zaniedbał ciążących na nim obowiązków.
W tym stanie rzeczy sąd nie przychylił się do argumentów skarżącego i orzekł jak w sentencji postanowienia, czyli oddalił skargę burmistrza na umorzenie sprawy przez prokuratora.

Czara goryczy się przelała

Były burmistrz Henryk Sułuja przegrał wybory niewielką ilością głosów. Widać, że jego następca za wszelką cenę chce mu przyszyć łatkę człowieka łamiącego prawo. Usłużna aż do bólu burmistrzowi „Gazeta Bieszczadzka" jeździ do sądów na każdy sygnał, że toczyć się będzie proces byłego marszałka Mirosława Karapyty. Wszak tam zarzuty ma też były burmistrz. Niestety, jak na razie ukarano tam jedynego winowajcę, byłego sekretarza gminy Ustrzyki. To widać mało, w Ustrzykach szuka się więc innego haka. Brzydzą mnie takie działania. Czyżby obecny burmistrz bał się ponownego startu w wyborach swojego poprzednika?
Jak na razie Henryk Sułuja powiedział dość. Jak mi powiedział, nie pozwoli dalej szargać swoim nazwiskiem. Jak twierdzi, nie ma sobie nic do zarzucenia, nie zmalwersował nawet dziesięciu groszy, bo po zmianie władzy w Polsce nikt by mu tego nie darował. Złożył do Rady Miasta skargę na działanie burmistrza Romowicza. Skarga dotyczy pozbawionego – zdaniem Sułuji - pełnej analizy prawnej, fałszywego doniesienia do Prokuratury Okręgowej w Krośnie, a następnie do Sądu Rejonowego w Lesku, w sprawie nadużycia uprawnień polegających na zaniechaniu skorzystania z prawa pierwokupu nieruchomości położonych na terenie byłego PPD.
Sułuja pisze – 15 lutego 2016 prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, sąd wobec skargi Romowicza podtrzymał stanowisko prokuratury wyrokiem z 21 kwietnia 2016 roku. Trudno znaleźć, jako byłemu wieloletniemu burmistrzowi Ustrzyk, merytoryczne uzasadnienie jakim kierował się mój następca. Zarzucając mi niedopełnienie obowiązków i przestępstwo chodziło tylko o próbę znieważenia mojej osobny i manipulację faktami.

Kończąc ten materiał dodam jeszcze jedno. Sprawa o którą oskarżył Henryka Sułuję burmistrz Bartosz Romowicz dotyczy działek Nr 1682/7 i 1982/9. Tymczasem niedawno została sprzedana działka Nr 1682. Burmistrz Bartosz Romowicz nie skorzystał w przypadku tej transakcji z prawa pierwokupu. Co tutaj jest grane?

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku