[6/183] Po siedmiu latach przyjechał. Czy i kiedy wróci?

Drukuj
Dodano: sobota, 29 lipiec 2017

W niedzielę 25 czerwca po długich przygotowaniach odbył się przejazd techniczny szynobusu „Albert", który przejechał trasę z Zagórza do Smolnicy na Ukrainie.

Powiększ

Jest to zwiastun tego, że za kilka miesięcy przejazdy powinny wrócić na tej trasie na stałe. Przejazd stwarzał możliwość odtworzenia połączenia nie tylko do Chyrowa, ale dalej być może uda się nawet do Przemyśla.

W spotkaniu, jakie odbyło się na granicy wzięli udział przedstawiciele władz ukraińskich z Wojewodą Lwowskim Olegiem Synyutką na czele, a ze strony polskiej uczestniczyli: przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Bogdan Rzońca, Łukasz Kudlicki - dyrektor Gabinetu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Starosta Bieszczadzki Marek Andruch, wicestarosta Artur Woźny, samorządowcy z gmin położonych wzdłuż linii kolejowej nr 108. Byli wśród nich m. innymi starosta jasielski Adam Pawluś, burmistrz Zagórza Ernest Nowak, wicewójt Olszanicy Robert Petka, dyrektor PLK w Rzeszowie Mieczysław Borowiec, wójt Czarnej Bogusław Kochanowicz, właściciel drezyn bieszczadzkich Janusz Demkowicz.

Powiększ

Warto też wspomnieć, iż wśród zaproszonych gości był też radny powiatu bieszczadzkiego Piotr Korczak. To w czasie, gdy był burmistrzem Ustrzyk Dolnych i to dzięki jego staraniom uruchomione zostało kolejowe przejście graniczne Krościenko – Smolnica.

Powiększ

Nie sposób nie wspomnieć tutaj o Jurku Zubie „spiritus movens" całego zdarzenia. To dzięki niemu kolej kursuje w weekendy do Komańczy, a być może niebawem zawita na stałe do Ustrzyk Dolnych.

Powiększ

Ostatni raz pociąg na stacjach Ustrzyki Dolne i Krościenko zatrzymywał się siedem lat temu. Starosta Bieszczadzki Marek Andruch chciałby, aby od stycznia 2018 r. rozpoczęły się regularne kursy.

– Osobiście jestem szczęśliwy z tego wydarzenia. Cały sercem wspieramy działania pana Jerzego Zuby od samego początku i on wie, że ma w powiecie bieszczadzkim pewnego sojusznika. Ja sam w sprawie odbudowy kolei odbyłem dziesiątki rozmów. Z wojewodą Ewą Leniart przy każdym naszym spotkaniu i w różnym towarzystwie, marszałkiem województwa, marszałkiem Sejmu, brałem udział w konferencjach na Ukrainie i wspólnie z partnerami z Ukrainy rozmawialiśmy z naszymi władzami – mówi starosta bieszczadzki.

– Prezentowałem problem na posiedzeniu Komisji Infrastruktury na przejściu granicznym i w Zagórzu w ubiegłym roku. Ponadto na wszystkich publicznych forach niezmiennie stawiam i bronię ten problem. Rada powiatu bieszczadzkiego wsparta przez wójta Czarnej podjęła specjalną uchwałę w tej sprawie. Miło zobaczyć, że ci co nam przeszkadzali z Bieszczad i pisali petycje do wojewody przeciwko kolei w Ustrzykach dzisiaj zmieniają zdanie i na swoich forach internetowych piszą o pociągu w Ustrzykach. Rzeczy spisane nie giną i są do weryfikacji – wyjaśnia Marek Andruch.

Powiększ

– Chcę jasno podkreślić, że kolej w Ustrzykach to jedna z wielu szans rozwojowych. Jej trwała likwidacja to odbieranie sobie wielu możliwości. Zrobimy wszystko co naszej mocy by pociąg wrócił na stałe. Niebawem – dodaje na koniec rozmowy.

Do rozwiązania pozostaje kwestia: dokąd? Czy tylko do Chyrowa, czy dalej... ale to już sprawa ukraińskich kolejarzy i samorządowców.

Udostępnij na Facebooku