[4/192] Targi końskie i święto żubra

Drukuj
Dodano: czwartek, 08 listopad 2018

W Lutowiskach w lipcu odbyły się XVII Powojenne Targi Końskie, a w sierpniu XII Dni Żubra. Imprezy nawiązujące do bieszczadzkich tradycji targów końskich i 55 letniej tradycji odnowy stad żubrów w Bieszczadach. Spotkania powiązane są z targami produktów lokalnych, rękodzieła i rzemiosła artystycznego, zawodami myśliwych i drwali.

Powiększ Powiększ

Targi otworzyła parada „100 koni na 100-lecie odzyskania Niepodległości", która ruszyła ze Stanicy Kresowej Chreptiów, na stadion, a prowadził ją Ryszard „Prezes" Krzeszewski ze stadniny prowadzonej przez Ośrodek Górskiej Turystyki Jeździeckiej w Chmielu. W paradzie wzięło udział 12 ośrodków jeździeckich, a także jednostki z Placówki Straży Granicznej w Czarnej Górnej i konny patrol z Zespołu Policji Konnej w Komendzie Wojewódzkiej Policji z Rzeszowa i jednostek terenowych. Policjanci zaprezentowali taką formę służby, która sprawdza się szczególnie w jednostkach terenowych garnizonu podkarpackiego, gdzie policja konna patroluje między innymi tereny leśne i szlaki turystyczne.
Wśród ośrodków jeździeckich w paradzie 100-tu lecia uczestniczyła także Stadnina Koni Huculskich „Trohaniec" z Lutowisk, prowadzona jest przez Rafała Osieckiego z Lutowisk. Nazwa stadniny nawiązuje do Trohańca – najwyższego szczytu pasma Otrytu, u podnóża którego się znajduje. Stado liczy 22 konie, głównie są to hucuły, ale też konie małopolskie, araby i mieszanka hucuła z arabem.
Od ponad 25 lat Hanna i Stanisław Myślińscy zajmują się hodowlą hucułów w Polanie. Stado liczy 60 koni, należy do hodowli zachowawczej konia huculskiego i jest objęte opieką Polskiego Związku Hodowców Koni. W stadninie znajduje się ośrodek jeździecki afiliowany przez PTTK, znajdujący się na trasie Bieszczadzkiego Szlaku Konnego. Prowadząca paradę stadnina „U Prezesa" na płycie stadionu zaprezentowała jazdy w stylu westernowym, użytkowania koni i pokazy ścieżki huculskiej. Ośrodek Hipoterapii i Rekreacji Konnej „Dolina Koni" z Tarnawy Niżnej prezentował zasady i przebieg nie tylko hipoterapii, ale także prowadzone przez nich zajęcia edukacyjne z dziećmi.
Wokół płyty stadionu rozłożyły się stragany z wyrobami rękodzieła artystycznego i ludowego, kiermasz jadła regionalnego oraz występy zespołów i kapel ludowych. Czegóż tam nie było: i obrazy haftowana techniką krzyżykową, misy i talerze rzeźbione ze starych drzew, a spróbować można było najlepszego chleba ze smalcem i kiszonymi ogórkami.

Powiększ Powiększ

Na scenie gościnnie wystąpiły Dziewczęca Orkiestra Dęta z VI Liceum Ogólnokształcącego i Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie, zespół country „Ola Nowak Band", zespół pieśni i Tańca „Kłosowanie" ze Strzyżowa i ustrzycki zespół „Medium".
Imprezę prowadziła Agnieszka Jackowska z Bieszczadzkiego Parku Narodowego i Prezes Zarządu Gminnego OSP w Lutowiskach Jakub Doliwa.
Głównymi organizatorami Z-ca Wójta Gminy Lutowiska Zofia Bacior-Michalska i Dyrektor GOK Lutowiska Marek Sokół.
Gośćmi byli poseł na Sejm Mieczysław Kasprzak, były dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego Wojomir Wojciechowski i twórca powojennych targów konnych w Lutowiskach, a jednocześnie wice przewodniczący Rady Powiatu Bieszczadzkiego Włodzimierz Podyma.
Powojenne Targi Końskie w Lutowiskach to impreza organizowana rokrocznie w pierwszej połowie lipca. Wydarzenie nawiązuje do czasów, gdy Lutowiska leżały prawie w centrum ówczesnego państwa polskiego. To właśnie tutaj krzyżowały się szlaki handlowe, prowadzące z Sanoka do Siedmiogrodu i z Przemyśla przez Przełęcz Użocką do Użgorodu. Tak dogodne położenie sprawiło, że król August III Sas nadał Lutowiskom w roku 1742 przywilej organizowania dziesięciu targów rocznie. Impreza jest silnie osadzona w tradycjach kulturowych regionu Bieszczadów. W wielu elementach odwołuje się do kultury Rusinów, którzy przez wieki żyli na tym terenie. Ideą przedstawianego wydarzenia jest kontynuacja dawnych tradycji, popularyzacja i promocja wyjątkowego dla tego regionu dziedzictwa kulturowego oraz wzbogacenie tutejszej oferty kulturalnej. Przez siedemnaście lat budowania jej tradycji stała jedną z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w gminie, które integruje lokalną społeczność i przebywających tu turystów. Jednocześnie stwarza warunki do zaprezentowania się lokalnych artystów i służy pogłębianiu lokalnej tradycji.

XII Dzień Żubra

W sobotę 11 sierpnia odbyła się cykliczna impreza „Dzień Żubra", która obok „Targów końskich" integruje miłośników bieszczadzkiej przyrody i sztuki ludowej, a także staje się areną rywalizacji myśliwych w turniejach strzeleckich, czy leśników rywalizujących w zawodach drwali.
Zawody drwali, w których wystartowało 18 zawodników reprezentujących Nadleśnictwa: Baligród, Cisna, Lutowiska i Stuposiany, trwały dwa dni. Pierwszy dzień to ścinka drzew, którą przeprowadzono w masywie Dwernika – Kamienia. Dzień drugi to zawody polegające na okrzesywaniu kłód, cięciu kloców piłą motorowa na dokładność i jej przygotowaniu do pracy. Zwyciężył Ryszard Pietruś, który wyprzedził Janusza Mazurka i Adriana Stołycię.
Na strzelnicy zlokalizowanej niedaleko stadionu Koło Łowieckie „Gawra" w Lutowiskach organizowało XI Bieszczadzki Turniej Strzelecki „Myśliwski Poker Strzelecki" i zawody o tytuł „Króla Dnia Żubra".
W „Chacie pod Florianem" goście mogli wysłuchać opowieści i legend związanych z życiem bieszczadzkich żubrów. Edward Marszałek opowiadał niezwykłą historię „Pulpita", który wędrował nie tylko po Bieszczadach, ale i znacznej części ówczesnego województwa rzeszowskiego. Przyrodnicy wysłuchali prelekcji prof. Kajetana Perzanowskiego, który przybliża zwyczaje i obyczaje żubrzych stad. Obaj oratorzy promowali swą książkę „Żubry z krainy połonin".
W przygotowanym przez Małgorzatę Kaczorowską z Nadleśnictwa Dynów Żubrzym Dyktandzie wzięło udział blisko 40 zawodników, zdobywcą „Rogu Żubra" została Dorota Kowal, która napisała dyktando lepiej od Katarzyny Rosłan i Stanisława Zagrobelnego. O kolejności zdecydowały... niuanse interpunkcyjne.
Statuetkę „Bieszczadzkiego Żubra 2018" przyznaną przez Kapitułę Miłośników Bieszczadzkiej Przyrody otrzymał Lutek Pińczuk, długoletni gospodarz schroniska na Połoninie Wetlińskiej i GOPR-owiec.
Na scenie wystąpiły kapele „Beskid" ze Stakčina na Słowacji i „Kmiecie" z Budziwoja.
Wzmianki o żyjących żubrach w Bieszczadach pochodzą jeszcze ze średniowiecza, a historycy przypisują pochodzenie nazwy jednej z bieszczadzkich wsi Żubracze właśnie od miana tych dumnych zwierząt. W polskich górach zwierzęta te wybito w XVIII wieku, a leśnicy podają, że ostatnie stado wytępiono na Kaukazie na początku lat trzydziestych XX wieku. Od tej pory nie ma wzmianek o żubrzych stadach żyjących w górach. W 1963 r. pięć sztuk przywieziono samochodami do Bereżek, a stamtąd do zagrody w Nadleśnictwie Stuposiany. Po trudnej aklimatyzacji żubry na dobre zadomowiły się w Bieszczadach. W ubiegłym roku „Nasze Połoniny" uczestniczyły w uroczystym wypuszczeniu stada żubrów na wolność, z zagrody hodowlanej, na terenie Nadleśnictwa Stuposiany.

msm

Zdjęcia: Marian S. Mazurkiewicz

Udostępnij na Facebooku