Mam 75 lat i trochę pamiętam okres wojenny i powojenny. Urodziłem się we dworze mojej śp. Babci z Łobozwi i po wypędzeniu nas z tego dworu, najpierw przez Rosjan /rok 1944- 1948/, a potem przez władze polskie.
Babci zabrano dwór oraz pole i las, które posiadała, czyli cały majątek, który kupili jej rodzice w XIX wieku. Jestem w posiadaniu drzewa genealogicznego mojej babci, której rodzice wywodzili się ze szlachty herbu Pielesz. Rodowe nazwisko mojej babci to Maria Musiałowicz, a po pierwszym mężu Timoflijewicz, a po drugim Świerczek. Drugi mąż był oficerem w wojsku austriackim na I wojnie światowej gdzie walczył z bolszewikami- zmarł 1 1949 roku, zaś babcia zmarła w Lesku w 1962 roku.
Pisze to jako ciekawostkę historyczną związaną ze wsią Łobozew. Posiadam zdjęcia z okresu młodości mojej babci i mojej mamy. Posiadam pamiętniki pisane atramentem przez mojego dziadka gdzie notował przebieg walk toczonych podczas I wojny światowej. To są bardzo ciekawe materiały historyczne, ale kogo to teraz interesuje? Ja jestem chyba już ostatnim ogniwem, które może powiedzieć o przemijającym okresie. Gdyby Pan miał ochotę pooglądać lub poczytać /zdjęcia, notatki, wiersze/ to chętnie podzielę się tymi materiałami z Panem.
Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym kogo należało by zapytać dlaczego moja rodzinna wieś Łobozew została przemianowana na Łobozewo. Kiedyś zadałem to pytanie mojej mamie, która urodziła się w tej wsi w 1919 roku, a ja w 1937. Odpowiedziała mi że nazwę wsi, która od zarania nazywała się Łobozew, zmienili na Łobozewo ludzie którzy po przesiedleniu z okolic Hrubieszowa znaleźli się na terenie powiatu ustrzyckiego i tak już zostało.
Pan w swoim artykule „Bogaty może więcej” w Połoninach pisze w Łobozewie, a nie poprawnie w Łobozwi. Pytam się Pana dlaczego? Przecież na tablicy przy wjeździe do wsi pisze Łobozew a nie Łobozewo. Czy mógłby Pan zadać sobie trud i sprawdzić w archiwum Urzędu Miasta, jak ta wieś od początku była nazywana. Przy okazji może Pan dowie się według jakich kryteriów zabrano mojej babci dworek, w którym jest do tej pory szkoła.
Na koniec chciałbym się krytycznie odnieść do postępowania „kibiców” Sanovii Lesko, której barwy reprezentowałem w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Takie postępowanie jakie opisano w Połoninach przynosi wstyd klubowi i w moich czasach było to nie do pomyślenia. Chciałbym dodać, że w Ustrzykach mam przyjaciela Mariana Kabaja, z którym krótko grałem w Sanovii.
Od pięćdziesięciu lat mieszkam na Opolszczyźnie, ale za pośrednictwem mojej rodziny mam ścisły kontakt z Leskiem i rodzina w Łobozwi, a nie w Łobozewie.
Z poważaniem
Łazor Wiesław
47-100 Strzelce Opolskie
ul. K. Wyszyńskiego 9/77
Tel: 77-463-81-17 lub 608-045-006
Redakcja:
Pozwoli Pan, że nie do końca zgodzę się z Pana stwierdzeniem o tym, że pisanie - w Łobozewie - jest niepoprawnym. Dowodem liczne publikacja gdzie właśnie tak się pisze. Dziękuje za pozdrowienia i propozycję dostępu do rodzinnych archiwów. Podajemy też Pana adres i numery telefonów, bo może ktoś ze starych znajomych spróbuje się z Panem skontaktować.