[3/170] Myślimy racjonalnie i odpowiedzialnie

Drukuj
Dodano: piątek, 13 maj 2016

Powiększ

Rozmowa z Wiesławem Sowińskim -
szefem Ruchu Narodowego w Bieszczadach.

Wiesław Stebnicki - Proszę mi powiedzieć, czym przyciągacie młodych ludzi do siebie. Przecież nie możecie zaoferować żadnych stanowisk, ba nawet żadnej pracy. W czym tkwi siła przyciągania u narodowców?

Wiesław Sowiński - Pytanie powinno brzmieć raczej czym idea narodowa przyciąga do siebie młodych ludzi nie oferując wymiernych materialnych korzyści? Prostymi zasadami, które wyznajemy. Młodzi ludzie nie dają się już nabierać na ogłupiające hasła typu „róbta co chceta". Myślą racjonalnie i odpowiedzialnie. Zdają sobie sprawę, że obecna rzeczywistość w jakiej znalazł się nasz kraj wymaga zmiany ich sposobu myślenia. Słowa Romana Dmowskiego „Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie" nie są dla nich frazesem. Rozumieją, że prawa bez obowiązków nie mają racji bytu. Że są to obowiązki wynikające z ich przynależności do wspólnoty narodowej. Natomiast nasze poglądy i zdolności do działania w wysoce niesprzyjających warunkach dają im wiarę, że to właśnie ONI są wstanie coś zmienić.

W. S. - Jak chcecie walczyć z wizerunkiem narodowca „kibola", „skina" skandującego faszystowskie hasła i na okrągło skłonnego do bójki?

W. S. - A ktoś jeszcze w taki wizerunek wierzy? Narodowcy ginęli nie tylko z rąk komunistów ale i nazistów. Lewicowe media na siłę upychają narodowców do ciasnej szufladki z napisem „faszyzm" a my się z tego śmiejemy. Dyrektywa Stalina aby nazywać swoich przeciwników „faszystami" nadal aktualna? Jeśli jednak ktoś w to wierzy to jest albo niedouczony lub po prostu głupi. Nie mamy zamiaru z tym walczyć jak to Pan określił. Robimy po prostu swoje.

W. S. - Jednym z elementów zmiękczających wasz wizerunek są zbiórki darów lub pieniędzy na nie dla dzieci z biedniejszych rodzin. Podobno wasze skromne grono robi to równie skutecznie o ile nie lepiej niż np. WOŚP Owsiaka.

Powiększ

W. S. - Działalność społeczna jest dla nas równie ważna co polityczna a nie jest tylko elementem „zmiękczającym wizerunek". Ruch Narodowy powstał jako inicjatywa społeczno-polityczna w szerokim tego słowa znaczeniu. Uczęszczamy na spotkania formacyjne, bierzemy udział akcjach społecznych, manifestacjach patriotycznych i kwestach. Działamy skuteczne gdyż pomagamy bezinteresownie - w odróżnieniu od fundacji Pana Owsiaka. Działamy bez wsparcia władz czy mediów i mimo to udaje się nam pomagać. W grudniu zorganizowaliśmy drugą edycję akcji „NIECH ŚWIĘTA RADOSNE BĘDĄ" zbierając dary i środki pieniężne na paczki dla dzieci z rodzin niezamożnych. Dzięki dobrym ludziom wspomagających akcję udało się zebrać w darach i datkach prawie 3tyś zł co wystarczyło na 40 pokaźnych paczek dla dzieciaczków. Dzięki uprzejmości właścicieli „Piwniczki" mogliśmy zorganizować skromy poczęstunek a prawdziwy Święty Mikołaj rozdał paczki. Jesteśmy przekonani, że również w tym roku sprawimy dzieciom wiele radości a darczyńcy okażą znowu Wielkie Serce.

W. S. - Ruch Narodowy to partia, zaś o ile mi wiadomo „Bieszczadzcy narodowcy" niekoniecznie muszą do niej należeć. Słyszałem, że myślicie jakoś sformalizować narodowców z Bieszczad. Co to będzie stowarzyszenie, fundacja?

W. S. - Nazwę ruch narodowy można używać dwojako. Pisany z dużej litery jest partią polityczną, zaś z małej środowiskiem skupiającym ludzi o podobnych poglądach i wyznających te same wartości. Nie jest naszym celem „formalizacja bieszczadzkich narodowców". Ważna jest dla nas rozbudowa tego środowiska. Partia Ruch Narodowy jest narzędziem mającym pomóc zwiększać wpływ Idei Narodowej na społeczeństwo. Jeśli zaś chodzi o powstające stowarzyszenie. Zgłosiliśmy do Krajowego Rejestru Sądowego stowarzyszenie pod nazwą Bieszczadzka Inicjatywa Narodowa i czekamy na jego pełną rejestrację.

W. S. - Przeprowadziliście jednorazową akcję plakatową, namawiającą Polaków do kupowania polskich produktów w polskich sklepach. Czy przyłączycie się do stałej akcję popierania sklepów handlujących tu w Waszym mieście produkowanymi tutaj wędlinami, pieczywem, czy też innymi produktami?

W. S. - Akcja „Swój do swego po swoje" jest naszym flagowym pomysłem mającym na celu propagowanie patriotyzmu konsumenckiego. Sama akcja trwa cały czas w mediach społecznościowych i niestety z braku funduszy na plakaty sporadycznie tylko na tablicach ogłoszeń. Jesteśmy otwarci na wszelkie akcje tego typu w naszym regionie. Mamy kilka ciekawych pomysłów.

W. S. - Wiele miejsca w waszej działalności zajmuje ostatnio sprawa „żołnierzy wyklętych". A tymczasem historia nie jest taka prosta. „Ogień" Kuraś to porucznik Bezpieki, który po czasie zdezerterował, jego zastępca to „Skała" komendant posterunku MO w Węglówce k. Krosna, dezerter który przyłączył się „Ognia". Kolejny wasz bohater to „Żubryd" notoryczny pijaczyna, wcześniej milicjant z Sanoka. Dodać do tego grona można jeszcze „Burego", „Łupaszkę", „Wołyniak" i wielu im podobnych. Ich ofiary też są policzalne. Jest to około 4 tysięcy mężczyzn, starców ale też kobiet i dzieci. Wojna to perfidna i brudna sprawa i nigdy nie da się tu określić kto był do końca dobry, a kto zły?

Powiększ

W. S. - Pamiętajmy, w jakiej rzeczywistości i w jakim zagrożeniu żyli ludzie, ścigani, tropieni i mordowani każdego dnia. Katowani i mordowani w ubeckich więzieniach. Żołnierze Wyklęci w większości pozostawali ludźmi prawymi i niezłomnymi – za wolną Polskę oddawali życie. Widzimy teraz zmasowany atak na Niezłomnych oparty na domniemaniach i śledztwach prowadzonych przez sowieckich czekistów. Retoryka i sposób działania jest identyczny jak w latach 40 i 50-tych. Wielu ludziom nie pasuje, że młodzi noszą koszulki z Pileckim, Inką, Łupaszką a nie z Kuroniem, Wałęsą czy Mazowieckim czyli jedynymi "słusznymi" bojownikami o wolność i niepodległość. Nie udało się jednak wymazać w czasach PRL-u pamięci o Wyklętych i nie uda się teraz ich pamięci upodlić.

W. S. - Przechodzicie w Ustrzykach obok pomnika żołnierzy, którzy chronili naszych wschodnich granic przed bandami UPA. Zginęli w słusznej sprawie, czy może pomnik warto zburzyć?

W. S. - Czytałem Pana artykuł. Podobnie jak Pan jestem przeciwnikiem w imię źle rozumianej poprawności w stosunkach z Ukrainą pomysłu zburzenia pomnika. Jestem również za inskrypcją mówiącą o „bandytach z UPA". Śmierć żołnierza jest rzeczą świętą i według tego patrzę na ten pomnik. Nie powiem jednak o żołnierzach z jednostek KBW - bohaterowie. Zbyt wiele polskiej krwi mieli na rękach a dowodzący nimi oficerowie byli przeważnie delegowani z NKWD.

W. S. - Skoro już jesteśmy przy granicy rodzi się pytanie służy nam aż tak nachalne wspomaganie Ukrainy- bez wzajemności zresztą- a zarazem wchodzenie w ostry konflikt z Rosją?

W. S. - Bardzo dobre pytanie. Po co to robimy? Nie neguję pomocy dla Ukrainy ale dlaczego robimy to bezinteresownie? W imię czego? Ukraina jest już państwem zdestabilizowanym politycznie, gospodarczo, wojskowo i nie spełni roli bufora pomiędzy Polską a Rosją jak myślą niektórzy politycy. Pomagamy z sentymentu? Dla wdzięczności? Uważam, że nie ma w polityce zagranicznej czegoś takiego jak sentyment i wdzięczność. Polska musi dbać twardo o swój interes narodowy, starać się rozgrywać i wykorzystać Ukrainę do umocnienia swojego statusu w regionie a nie bezmyślnie zaogniać konflikt z Rosją.

W. S. - Pozostawmy historię na boku, bo proszę mi wierzyć w trakcie obecnego wieku spojrzenie na nią zmieni się wielokrotnie. Powiedzcie lepiej co chcielibyście zmienić w tym mieście, co wam się nie podoba w działaniu lokalnych władz. I wreszcie czy zamierzacie brać udział w najbliższych wyborach samorządowych?

W. S. - Obecne władze samorządowe mają jeszcze duży handicap zaufania. Nie jesteśmy krzykaczami z KOD-u, którzy po kilku tygodniach rwą się do rozliczania władzy. Na to przyjdzie czas. Popieramy np. Pana Burmistrza w kwestii inicjatyw obywatelskich i wierzymy, że po powołaniu Młodzieżowej Rady Gminy i Budżetu Obywatelskiego zainteresuje się Radami Osiedli oraz Obywatelską Inicjatywą Uchwałodawczą gdyż taką możliwość daje nam Konstytucja. Doceniamy starania Pana Starosty w ratowaniu szpitala i próbach reformy Bieszczadzkiego Zespołu Szkół Zawodowych. Dziwi nas jednak brak pomysłów w kierunku rozbudowy drobnej przedsiębiorczości czy usług gdyż to one przynoszą największe dochody samorządom. Odnośnie drugiego pytania. Do wyborów samorządowych mamy jeszcze trzy lata więc trudno tutaj o konkretną odpowiedź. Obecnie naszym priorytetem jest działalność społeczno-formacyjna.

Powiększ

W. S. - Czy każdy kto odwiedzi nasze miasto - obojętne arab, czarny, punk wyznawca innej religii, innej orientacji seksualnej itp. może się czuć tutaj bezpiecznie, wszak patriotycznie da zarobić naszym przedsiębiorcom? Czy też jest pieniądz, który śmierdzi?

W. S. - Wracamy do tematów rasistowsko-faszystowskich? Śmiech ....Tutaj rozczaruję Pana. Nie będziemy linczować żadnego araba, czarnoskórego czy geja w Ustrzykach. Może Pan przeczytać Deklarację Ideową Ruchu Narodowego i nigdzie nie znajdzie Pan zapisów odnoszących się do dyskryminacji w/w grup. To, że bronimy tradycyjnego modelu rodziny czy to, że nie czekamy z otwartymi rękoma na islamskich uchodźców nie jest podstawą do zadania tak sformułowanego pytania.

W. S. - Aż dziw bierze, że ja lewicowiec i Pan narodowiec- zresztą imiennicy- możemy normalnie rozmawiać nie skacząc sobie do oczu i co istotne znajdując nawet punkty styczne w naszych poglądach. Jest Pan podobnego zdania?

W. S. - Tutaj sam Pan widzi, że wizerunek narodowca jako „kibola", „skina" skandującego faszystowskie hasła i na okrągło skłonnego do bójki jest groteskowy. Uważam jednak, że w kwestii ideowej lewica i skrajna prawica jaką jesteśmy różnią się bardzo. Podobne poglądy mamy na pewno w problematyce pro-społecznej choć lewica jakby ostatnio o tym zapomniała w swoich działaniach.

Dziękuję Panu Redaktorowi za merytoryczną rozmowę i obiektywizm dziennikarski co jest obecnie cechą rzadką w Pana zawodzie.

W. S. - Dzięki za rozmowę. Połoniny zawsze będą otwarte na ludzi z ciekawymi pomysłami służącymi miastu i regionowi bez względu na przynależność partyjną. Ukazują się dzięki temu, że dobrowolnie płacicie za nie w kiosku.

Udostępnij na Facebooku

Komentarze  

#3 zdrowy 2016-05-22 21:33
Do komentujących niżej.Może by tak coś konkretnie.Paja cowanie już nie wystarcza.
Cytuj
#2 Tadeusz 2016-05-17 14:25
Pora zacząć omijać Ustrzyki szerokim łukiem. Na szczęście jest w Polsce kilka innych, może nawet bardziej atrakcyjnych miejsc do wydawania pieniędzy.
Cytuj
#1 czytelnik 2016-05-14 14:16
Slogany wyuczone na pamięć, kilka wersów zapamiętanych, kilka źle zrozumianych i mamy lokalną malutką politykę.
Cytuj

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u