[7/184] Niby samo życie, a jednak...

Drukuj
Dodano: niedziela, 17 wrzesień 2017

Pogryzienia dzieci przez psy są nie tyle częste, co groźne. Dziecko nie jest duże, a do tego nie wie, jak postępować w przypadku ataku psa.
Okres wakacji na wsi to czas intensywnych prac polowych. Problemem rodziców jest zabezpieczenie opieki dla pozostających w domu dzieci. Niech się nam nie wydaje, że łączenie pracy i opieka mogą iść w parze. Dobrze jest, gdy w pobliżu są dziadkowie, którzy mogą zaopiekować się wnukami.

Powiększ

W przypadku małżeństwa z Bereżek dla ich ośmioletniej pociechy rolę dziadków spełniali mieszkający nieopodal rodzice chrzestni. Dziewczynka chętnie pozostawała w ich domu, a rodzice mogli spokojnie pracować. Pogoda tego dnia była piękna, nic nie zakłócało zabawy dziecka, które bawiło się wewnątrz ogrodzonego obejścia obok domu. W obejściu była buda dla psa, ot takiego zwykłego podwórkowa, choć duży nigdy nie sprawiał małej kłopotów. Bawiła się z nim, od kiedy zaczęła chodzić. Pies jak pies, albo unikał zbyt dokuczliwego szarpania, albo bawił się z małą. Mały człowiek jest jak mały pies – lubi zabawę. Dorosły pies nie musi być skory do zabaw, czego dziecko nie musi rozumieć. Tego dnia zabawa trwała w najlepsze. Biegali, mała głaskała psa, ot taka normalna zabawa ośmiolatki z pieskiem. W pewnej chwili pod bramę podjeżdża samochód. Ktoś z domowników otwiera bramę. Kierujący pojazdem wyczuwa opór kół i dodaje gazu. Auto zawyło. W tym momencie stojący obok dziecka pies rzuca się na dziecko. Wszyscy słyszą krzyk dziecka i warkot atakującego psa, który kłami gryzie ramię dziecka, a po chwili atakuje nosek dziewczynki. W sekundę dorośli są przy dziecku. Odganiają psa. Zadane rany krwawią. Dziecko zostaje odwiezione do szpitala. W domu szok. Dlaczego zaatakował? Znał dziecko od lat. Niedowierzanie. Policjanci również nie potrafią wyjaśnić przyczyn ataku psa na dziecko. Prowadzą sprawę według własnych procedur. Tak by wyjaśnić wszystko. Może dźwięk pracującego na wysokich obrotach auta spowodowało odczucie zagrożenia u psa i ten w akcie obronnym atakuje najbliżej stojącego? Dziewczynka niczego się nie spodziewała. To był jej ulubiony psiak. Pytania mnożą się z każdą chwilą. Nie będziemy zastanawiać się, kto z dorosłych jest? czy nie jest winny? Na tym etapie nie to jest ważne. Dziewczynka powoli wraca do zdrowia, rany powoli – jak to po ugryzieniu przez psa – goją się. Pozostają kwestie pogryzionej buzi i najważniejsze: czy dla małej Ewy – tak ją nazwijmy dla potrzeb materiału – przeżyta trauma pozwoli wrócić i kiedyś przytulić psa? Tak po prostu pogłaskać jakieś zwierze. Psycholodzy, rodzice i czas będą tu najważniejsi.
Analiza przypadków pogryzień dzieci przez psy (za J. Dehasse „Agresja u psów") pokazuje, że w 94 procentach badanych przypadków ugryzień miało miejsce, gdy dziecko znało psa, 34 procent pogryzień miało miejsce podczas zabawy dziecka z psem i to najczęściej własnym, 11procent, gdy bawiło się w pobliżu psa, a dla 14 procent przypadków nie znaleziono obiektywnej przyczyny pogryzień. To tylko suche statystyki.
Mała Ewa długo popamięta tamten lipcowy dzień i zabawę z psem, ważne jest jednak by jak najszybciej wróciła do zdrowia.

 

Udostępnij na Facebooku