[9/186] Bieszczady niedostępne dla turystyki rowerowej

Drukuj
Dodano: niedziela, 12 listopad 2017

Sołtysi z wiosek położonych nad Jeziorem Myczkowieckim (Bóbrka – Henryk Barański, Myczkowce – Krystyna Mucha, Solina – Helena Szpila) w dniu 29 sierpnia br. wraz z zaproszonymi gośćmi wspólnie objechali drogi powiatowe prowadzące z Uherzec Mineralnych przez Myczkowce – Bóbrkę – Łobozew do Soliny Jaworu, aby ustalić zakres prac niezbędnych do zapewnienia bezpieczeństwa turystom na trasach komunikacyjnych drogowych i pieszych w Bieszczadzkim Centrum Nordic Walking.

W otoczeniu Zalewu Myczkowieckiego znajduje się najgęstsza w Bieszczadach sieć tras spacerowych NW i ścieżek przyrodniczych o łącznej długości 168 km. Spacerujący nimi (i biegający coraz częściej) turyści, dzieci korzystające z pobytu na koloniach letnich oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości muszą na pewnych odcinkach przejść poboczem dróg powiatowych, czy drogi wojewódzkiej nr 895. Niestety na tych wąskich drogach nie ma utwardzonych asfaltem i wykaszanych poboczy, które zapewniałyby im bezpieczeństwo. Swoje krytyczne uwagi o braku możliwości ucieczki na pobocze i zagrożeniu bezpieczeństwa przez pędzące samochody turyści zgłaszali w minione wakacje m.in. do sołtysów wiosek, w których przebywali.

Prośby o podjęcie starań wśród władz lokalnych i centralnych o zbudowanie wyasfaltowanych poboczy dla pieszych i rowerzystów kierowali również do sołtysów turyści podróżujący rowerami. Wzdłuż brzegów Zalewu Solińskiego i Myczkowieckiego wiedzie trasa Międzynarodowego Szlaku Rowerowego R-63. Na terytorium Polski prowadzi ona z Przełęczy Ruskiej (801 m) nad Roztokami w dolinę Solinki i Sanu przechodząc przez Cisnę – Dołżycę – Buk – Polanki – Terkę – Bukowiec – Wołkowyję – Polańczyk – Myczków – Solinę – Bóbrkę – Myczkowce – Uherce - Tunel – Glinne do Leska i dalej przez Góry Słonne do Krościenka, a stąd na Ukrainę. Podróżujący nim rowerami turyści ze Słowacji, Ukrainy i Polski bardzo krytycznie oceniali stan bezpieczeństwa na polskim odcinku tego szlaku. Wstyd!

Ponadto trasy rowerowe w Bieszczadach i na ich pogórzu wyznaczone przez Bieszczadzkie Towarzystwo Cyklistów i Fundację Bieszczadzką z siedzibą w Ustrzykach Dolnych spopularyzowano w ostatnich latach w kilku przewodnikach turystycznych oraz na wielu mapach. Pierwsze przewodniki i mapy dla rowerzystów o nich wydali: Bieszczadzkie Towarzystwo Cyklistów i Fundacja Bieszczadzka oraz Przedsiębiorstwo Społeczne Zielony Rower w Ustrzykach Dolnych. Przedstawiciele ówczesnych lokalnych władz samorządowych i samorządu wojewódzkiego zapewniali, ze przy okazji remontów dróg wojewódzkich i bieszczadzkiego odcinka drogi krajowej Sanok – Lesko – Ustrzyki Dolne – Krościenko – oraz dróg powiatowych powstaną wyasfaltowane pobocza dla rowerzystów zapewniające im bezpieczną jazdę. W wyniku decyzji wyborców zmieniały się władze samorządowe, a składach publicznie obietnic do dziś nie spełniono. Smutnym tego przykładem jest np. trwająca aktualnie przebudowa drogi krajowej w Ustjanowej, gdzie obok chodnika dla pieszych projektant i lokalne władze samorządowe nie przewidziały pasa dla rowerzystów!

W ostatnich latach ukazały się kolejne przewodniki rowerowe zachęcające mieszkańców Polski do przyjazdu na bieszczadzkie trasy rowerowe. Dwa obszerne przewodniki pt. „Bieszczady na rowerze" wydało wydawnictwo Compass w Krakowie, a trzy kolejne opisujące trasy rowerowe w Gminach Baligród, Lesko i Olszanica Pan Jacek Polakiewicz, lekarz z Leska, promujący aktywny styl życia i walory zdrowotne turystyki rowerowej. Ich pojawienie się na rynku lokalnym i krajowych przyczyniło się do zwiększenia przyjazdów turystów z rowerami. Tymczasem na ich przyjęcie Bieszczady nadal nie są przygotowane, a odwiedzający Bieszczady goście ogromnie rozczarowani poczuciem bezpieczeństwa na drogach publicznych i brakiem elementarnej infrastruktury służącej rozwojowi turystyki rowerowej w tak pięknym zakątku Polski.

Największe uznanie kierują oni pod adresem Lasów Państwowych i Nadleśnictw w Bieszczadach, które udostępniły dla rowerzystów drogi leśne i stokówki w głównych pasmach górskich. Skarżą się nadal na brak parkingów rowerowych, zadaszonych miejsc postojowych dających możliwość schronienia podczas deszczu, zatok postojowych w miejscach widokowych ułatwiających zatrzymanie się na zdjęcia i odpoczynek. Zgłaszane oczekiwania powinni uwzględnić w swoich planach inwestycyjnych na rok 2018 właściciele terenów: samorządy gmin, powiatów, Samorząd Województwa Podkarpackiego, Dyrekcja Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie i Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie – największy w tej chwili sojusznik rowerzystów odwiedzających Podkarpacie.

Potrzebę zbudowania bezpiecznego ciągu komunikacyjnego pieszego i rowerowego nad Zalewem Myczkowieckim podjęli sołtysi w/w wiosek. Do wizji lokalnej w terenie zaproszono przedstawicieli władz gminnych i powiatowych oraz stowarzyszeń. Nie wszyscy zaproszeni jednak przybyli. Powiat Lesko reprezentowali: radny z Bóbrki Mieczysław Fedorowicz i Łukasz Ciółkowski z Wydziału Promocji Powiatu Leskiego, Gminę Solina –, przedstawiciel Gminnego Ośrodka Kultury w Polańczyku Zenon Domański, oraz Wice Prezes Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych Karpaty w Sanoku Stanisław Orłowski z Orelca.

W czasie wizji lokalnej dróg w tej okolicy stwierdzono, że przebudowy z poszerzonymi i wyasfaltowanymi poboczami dla pieszych i rowerzystów oraz odkrzaczenia rowów z zarośli i przywrócenia temu malowniczemu odcinkowi walorów krajobrazowych wymaga droga powiatu leskiego prowadząca z Uherzec przez Myczkowce do Bóbrki oraz kolejny odcinek dróg powiatowych (powiatów leskiego i bieszczadzkiego) od skrzyżowania drogi wojewódzkiej w Bóbrce do Łobozewa i dalej drogi Gminy Solina od Łobozewa do parkingu widokowego w Solinie – Jaworze, a także przywrócenie temu zakrzaczonemu parkingowi dawnych walorów widokowych.

Mówiono też o potrzebie odkrzaczenia i odnowienia oznakowania na pieszych ciągach komunikacyjnych nad bieszczadzkimi jeziorami. Przedstawiciel GOK w Solinie zobowiązał się do zaangażowania podległej mu grupy do prac interwencyjnych do systematycznego ich odkrzaczania od początku września br. oraz systematycznego odnawiania poszczególnych węzłów szlaków turystycznych pieszych od wiosny 2018 r.

Sołtys Bóbrki Henryk Barański zwracał uwagę na potrzebę pilnego zabezpieczenia nieczynnego kamieniołomu w Bóbrce, gdzie quadowcy i nieznani chuligani wyłamali żelazne barierki, co turystom grozi upadkiem w przepaść. Gmina Solina powinna też dobrze oznakować przebieg niebieskiego szlaku spacerowego z Bóbrki do platformy widokowej kamieniołomu (500 m) i Myczkowiec, aby turyści nie błądzili i nie wchodzili na pionową ścianę. Były już przypadki interwencji GOPR z użyciem śmigłowca. To źle świadczy o nas.

Powiększ

Wszyscy uczestnicy spotkania podziwiali piękną, małą wiatę wypoczynkową wykonaną przy parkingu dla autokarów w OWR Caritas w Myczkowcach i uznali, że warto ją kopiować i wykonywać podobne przy pieszych ciągach komunikacyjnych na terenie Gminy Solina i Powiatu Leskiego. Zapewniałyby one spacerującym tymi trasami turystom schronienie w czasie deszczu i upału.

Sołtysi ustalili, że wspólnie wystąpią w imieniu mieszkańców swoich wiosek z pismami do lokalnych, powiatowych i wojewódzkich władz samorządowych o zaplanowanie na ten cel środków na rok 2018 oraz do Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o skierowanie na potrzeby lokalnych społeczności bieszczadzkich środków z rezerw centralnych i spełnienie obietnic wyborczych złożonych na ostatnim spotkaniu wyborczym w Polańczyku.

Środowisko turystyczne cieszy fakt, że sołtysi wsi zauważają problemy lokalne i bariery hamujące rozwój turystyki w bieszczadzkich miejscowościach. Być może ich współpraca i podejmowane przez nich próby pozyskania środków finansowych na rozwój infrastruktury turystycznej w Bieszczadach przyczynią się do pozostania naszych dzieci i wnucząt w regionie, bez potrzeby szukania zatrudnienia za granicą.

Stanisław Orłowski

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u