[1/194] Od redakcji

Drukuj
Dodano: piątek, 01 marzec 2019

Miniony rok to zły rok dla „Naszych Połonin". Zostałem restauratorem i nawet w najgorszych snach nie przewidywałem, że ta praca zajmuje aż tyle czasu. Praktycznie byłem gościem w domu. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że chyba przyszła pora na zamknięcie gazety.

Szkoda było minionych piętnastu lat, zaangażowania w jej wydawanie innych osób, ale jak mówi przysłowie „wyżej siebie nie podskoczysz". Z czasem jednak załoga restauracji zaczęła się stabilizować, dobrana została grupa stałych dostawców towaru, wypracowane zostały ramy organizacyjne, no i co ważne, żona przejęła sporo moich obowiązków, szczególnie związanych z kuchnią. Tym samym zaczęły się pojawiać spore chwile wolnego czasu. Po rozmowie z Marianem Mazurkiewiczem, który tak naprawdę wydał ostatnie trzy numery gazety samodzielnie, postanowiliśmy nie poddawać się i ruszyć ostro do przodu. Nie ukrywam, że zachętą były też głosy czytelników, którzy twierdzili, że gazeta niezależna jest w mieście potrzebna. Dlatego też przed wami pierwszy w tym roku numer „Naszych Połonin". Niestety, stale rosną koszty druku gazety, a my nie mamy tak dobrego wujka jak burmistrz dla „Gazety Bieszczadzkiej", dający jej rocznie ponad dwieście tysięcy zł. Dlatego też „Nasze Połoniny" kosztować będą od nowego roku 3,50 zł. Mamy nadzieję, że nie zniechęci to naszych czytelników do kupowania „Połonin". Nie zapomnieliśmy o osobach, które zbierały kupony. Już w następnym numerze lista nagrodzonych.

Przyjemnej lektury życzy
Redakcja

Udostępnij na Facebooku