Kolejna ósma edycja wernisażu pod hasłem „Tworzymy w samotności - wystawiamy wspólnie" zgromadziła wiele prac malarskich, ikon, rzeźby, rękodzieła artystycznego czy decoupage. Swe prace wystawiało blisko trzydziestu twórców mieszkających w różnych rejonach Bieszczadów.
Ustrzycka Biblioteka łączy ich we wspólnym wystawiennictwie i promocji. Wystawili swe prace nie tylko artyści zawodowi jak: znany w Ustrzykach malarz i ilustrator książek Zbigniew Zamołojko czy Aleksandra Kiełbińska malarka mieszkająca w Czarnej Dolnej, ale i malarka Marzena Zając z Czarnej, gdzie, na co dzień uczy języka polskiego, czy wykonujący piękną biżuterię z ... odpadów np. drewna Małgorzata i Andrzej Gałek z Polany, którzy pierwsze egzemplarze wykonali dla ... żartu.
Otwierając wernisaż Dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. prof. Eugeniusza Wanieka Anna Metyk zaprezentowała wystawiane prace, stwierdzając jednocześnie, że ..."nasza Biblioteka staje się promotorem artystów i twórców mieszkających w naszym pięknym regionie, jakimi są Bieszczady i w tym sensie jest to dla nas nie tylko promowanie, ale i prezentowanie dzieł tworzonych przez ludzi tu mieszkających."
Wstępem był montaż słowno – muzyczny w wykonaniu uczniów ustrzyckich szkół pod kierunkiem Janiny Malickiej z Zespołu Szkół nr 1, a swój wiersz recytowała Emanuela Szczęsny uczennica II klasy Liceum Ogólnokształcącego w Ustrzykach Dolnych.
Swe monumentalne prace prezentował Jacek Osadczuk z córką Anna. Dzięki fotografiom widzowie mogli zaglądnąć do jego pracowni i podglądać etapy pracy przy pomniku Kardynała 1000-lecia Stefana Wyszyńskiego. „... nie mam innej możliwości tylko w takiej formie pokazywać moją i córki pracę. Rzeźby mają często ponad trzy metry wysokości – mówi artysta – nie mógłbym ich tu prezentować. Te wystawy w naszej Bibliotece, są dla mnie czymś ważnym, pozwalają nie tylko zobaczyć to, co tworzą moi znajomi, a tu jest moja wena i to pozwala tworzyć. – śmieje się i dodaje - Jestem dumny ze swej córki Ani, potrafi bardzo dobrze, w sposób artystyczny „czuć" człowieka, chce studiować sztukę. Cieszę się z tego." - mówi. Jego rzeźby znają w wielu miastach Polski i kilku krajach Europy.
Niewątpliwie obrazy Jadwigi i Jacka Siary z Ustrzyk Dolnych, (ona nauczycielka Zespołu Szkół Publicznych w Ustrzykach Dolnych, a on pracownik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej), przyciągają wzrok, skupiają uwagę i zmuszają do refleksji... Wszystkich, którzy nie mieli możliwości uczestniczenia w otwarciu wystawy zachęcamy do poznania magicznego świata artysty.
Uśmiech na twarzy wywołują decoupage Elżbiety Borys, ot choćby cytat z tabliczki – zakładki: „najnowsze badania dowodzą, że kobieta, która ma kilka kilogramów nadwagi żyje dłużej niż mężczyzna, który o tym wspomni..." nie tylko ładnie wykonane, ale i ...przestrzegające. Jest ich wiele, przyciągają uwagę nie tylko tekstem, ale i starannością i pietyzmem wykonania.
Trudno wymienić wszystkie prace, a swe dzieła wystawiali także: Jolanta Jarecka z Krościenka, Maria Lidia Sobota, Małgorzata Zacharjasiewicz nauczycielka Zespołu Szkół Publicznych w Ustrzykach Dolnych, Beata Wojtowicz z Wojtkowej, Bolesław Bis, Ewelina Skiba, Andrzej Bujalski z Ustrzyk Dolnych, Krzysztof Wiśniewski z Bystrego, Krzysztof Wnęk z Ustrzyk Dolnych, Agnieszka Soszyńska wrocławianka mieszkająca od 2000 r. w Bieszczadzie, Sylwia Magusiak, oraz gościnnie Anna Hamerska – Drewniak, Michalina Drewniak – Mosurek, Agnieszka i Włodek Bilińscy, Janusz Dziduszko ustrzyczanin mieszkający w Tarnowie, który tworzy swe rysunki kredką na papierze ściernym, Marzena Mazurek mieszkająca w Siedlcach i Jerzy Gołębiewski z Zawidza Kościelnego.
Wernisaż cieszył się dużym zainteresowaniem mieszkańców naszego miasta.
Wszystkie dzieła można oglądać tylko do 23 listopada i naprawdę warto ją zobaczyć, choć wstęp jest bezpłatny.
Podziwiając tak wiele pięknych dzieł, tak wielu twórców na tak małej powierzchni Sali wystawowej ustrzyckiej Biblioteki zamarzyłem by w naszym mieście znalazło się takie miejsce gdzie nasi bieszczadzcy twórcy mieliby stałe miejsce wystawowe swoich prac, gdzie można by je było podziwiać niemal codziennie i by Oni jak sól kultury tej ziemi mieli swe stałe miejsce, jak to się dzieje w innych miastach. Oj rozmarzyłem się...
Marian S. Mazurkiewicz
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.