Przekleństwem Ustrzyk, dla jednych, a nadzieją dla drugich jest to iż część miasta leży w tzw. strefie „Natura 2000". Strefa ta ogranicza w znaczny sposób działalność gospodarczą, ale z drugiej strony zwiększa turystyczną atrakcyjność miasta.
Jak to się mówi w mieście- i tak źle i tak niedobrze. Miałem okazję nie tak dawno zajrzeć do Parku Pod Dębami i pospacerować starym, wybudowanym w latach siedemdziesiątych mini torze saneczkowym. Jak się okazało jest on teraz atrakcją dla ustrzyckich rowerzystów. Niestety w połowie toru poczułem nieznośny fetor, mówiąc prościej zapach g... Po przytkaniu nosa i dojściu do źródła zapachu zobaczyłem wyciekający spod ziemi rwący śmierdzący strumień. Po prostu ktoś z pobliskiej ulicy Zielonej, w ten sposób oczyszcza swoje szambo. Jak się dowiedziałem ulica ta jest podłączona do kolektora miejskiego i spuszczanie ścieków nie powinno mieć miejsca, a jednak gówna płyną. To tak jak w wypadku śmieci które zalegają pobliża lasów. Ich odbiór jest bezpłatny, a jednak ktoś woli je targać do lasu. Jak widać jeśli ktoś urodził się w domu z drewniana wygódką na polu, swoich nawyków nie chce zmienić. Pora poszukać sprawcy, bo g... to rzecz wprawdzie naturalna, ale wypuszczanie go w strefie Natura 2000, nie uchodzi.