[3/170] Nowy dodatek

Drukuj
Dodano: piątek, 13 maj 2016

Moim zdaniem
Wiesław Stebnicki

„Nasze Połoniny” ukazują się nieco później niż w zapowiedzi. Powodem jest wkładka, która wszystkim wpadnie w oczy. Wkładka to strony „Starostwa Powiatowego”. Strony te są niezależne od redakcji „Połonin”. Opracowują je pracownicy starostwa. To dobry sposób dotarcia do czytelników z informacją dotycząca tego co dzieje się w starostwie bieszczadzkim. Podobną gazetkę ma starostwo leskie.

Wiesław StebnickiJednak tam ukazuje się jako osobne pismo rozdawane nieodpłatnie. To nie najlepszy sposób kolportażu. Wszystko to co dane jest za darmo, traktowane jest w sposób nonszalancki. Czyli bywa tak, że ktoś bierze cały plik gazety traktując ja jako podpałkę w piecu centralnego ogrzewania. Bywa też tak, że kolporter umieszcza ją najnormalniej w świecie w śmietniku. Nie da się też ukryć, że koszt wydania takiej gazetki to kwota kilku tysięcy zł.

Starostwo doszło do wniosku, że ze względów czysto ekonomicznych tańsze będzie zamieszczenie wkładki w jednym z dwu ukazujących się w powiecie gazet. „Gazeta Bieszczadzka” z racji finansowej zależności od budżetu miasta co zrozumiałe więcej miejsca poświęca sprawom miasta i gminy Ustrzyki. „Nasze Połoniny” wydawane przez Fundację „Bieszczady Bez Granic” są zależne jedynie od swoich czytelników. To oni płacąc za gazetę w sklepie decydują o tym iż ukazuje się ona od blisko 15 lat. Konkurencyjna „Gazeta Bieszczadzka” jest tańsza od Połonin o 1zł. To jednak nie do końca prawda bowiem z budżetu miasta idą pieniążki na jej dofinansowanie, tak więc w ogólnym rozrachunku kosztuje ona sporo więcej niż „Połoniny”.

Mamy nadzieję, że dodatek „Starostwo Powiatowe” przybliży mieszkańcom powiatu to co dzieje się w starostwie. Wbrew pozorom dzieje się tam sporo, o czym świadczy choćby pierwsza wkładka. Publikujemy we wkładce kontakty do starostwa i jego wydziałów To powinno poprawić kontakt z tym urzędem, ale i też stanowić możliwość przekazywania problemów dotyczących mieszkańców powiatu wymagających szybkiego rozwiązania.

Chciałby zwrócić uwagę czytelników tego numeru na dwugłos w sprawie szpitali w Ustrzykach i Lesku. Robert Płaziak dyrektor szpitala w Lesku może pochwalić się sukcesami. Leski szpital zajął czwarte miejsce w Polsce w grupie szpitali małych z kontraktem do 29 milionów zł. Ma więc powody do chwały choć ma też świadomość bagażu długu jaki na nim ciąży w kwocie około 14 milionów zł. Ewa Sudoł wykazała się sporą odwagą decydując się na dyrektorowanie ustrzyckiej placówce. Bo dług tutaj też spory, ponadto brak lekarzy i konieczność remontu sali operacyjnej. Pani dyrektor jest jednak pełna optymizmu i warto ją wesprzeć w jej działaniach, bowiem prędzej czy później każdy z nas może być klientem tej placówki.

Serdecznie zapraszam też do przeczytania rozmowy z Wiesławem Sowińskim szefem bieszczadzkich narodowców. Rozmowa ta zmienia w dość zasadniczy sposób pogląd na tą formację polityczną, zmienia na korzyść. Jak się okazuje po raz kolejny bliższe spojrzenie na sprawę pozwala się pozbyć wmawianych nam stereotypów.

Muszę przeprosić też naszych czytelników z kolejne odłożenie w czasie publikacji rankingu najważniejszych polityków w Bieszczadach. Jak się okazuje w tej sprawie dzieje się sporo i jak widać nasza wcześniejsza klasyfikacja może ulec zmianie, choćby z tego powodu, że w mieście i powiecie powstaje nowa „Nowoczesna” formacja. Więcej na ten temat w kolejnym numerze „Naszych Połonin”.

Udostępnij na Facebooku