[5/172] Przekształcenie pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej na pomnik Żołnierza Polskiego

Drukuj
Dodano: niedziela, 14 sierpień 2016

Przeczytałem w ostatnim numerze „Naszych Połonin" tekst o przekształceniu pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej na pomnik Żołnierza Polskiego i muszę przyznać, że trochę mnie ruszyło. Tekst to rozmowa z Janem Kotem, który - jak twierdzi - wspólnie z inż. Kazimierzem Śmigielskim pomnik wybudował.

Muszę słowa Jana Kota sprostować. Jak się bowiem okazuje Kot dołączył do budujących pomnik na samym końcu, bowiem wcześniej przebywał za granicą i tym samym niewiele wie o przygotowaniach do budowy i początkach budowy. Twierdzenie, że w centrum miasta można realizować taki projekt bez wiedzy władz miasta jest nieprawdziwe. Jako burmistrz od samego początku byłem związany z tym projektem. Co więcej była to wspólna decyzja inż. Śmigielskiego i władz miasta. Oczywiście projekt, fizyczna praca przy pomniku to zasługa Śmigielskiego i później Kota, czego nikt im nie odbiera. Jednak to ja wyznaczyłem swojego zastępcę Marka Neroja do opieki nad realizacją przemiany pomnika. Jan Kot twierdzi, że pomnik ogrodzono drewnianym płotem i za tym ogrodzeniem prowadzili prace. Pytam się więc, a kto dostarczył te deski i inne materiały budowlane. Były one dostarczane za wiedzą i zgodą Urzędu. Również zbiórka pieniędzy takiej zgody wymagała, a listę ofiarodawców drukowała samorządowa „Gazeta Bieszczadzka" również za moją zgodą. W jednym Jan Kot ma rację nie pracowaliśmy tam fizycznie robił to właśnie głównie Śmigielski i Kot. Czas powoduje, że o wielu rzeczach zapominamy, prowadzi do tego, że wyolbrzymiamy swoje zasługi, a zapominamy o działaniach innych osób. Na szczęście można to sprostować, choć niestety zarówno inż. Kazimierz Śmigielski jak i Marek Neroj już nie żyją.

Piotr Korczak

Udostępnij na Facebooku