[8/175] Pierwsze bieszczadzkie piłkarskie derby zwycięskie dla „Bieszczad”

Drukuj
Dodano: niedziela, 30 październik 2016

Jak się można było spodziewać ten mecz wzbudził spore zainteresowanie wśród widzów. Na trybunach i wokół stadionu w Czarnej zebrało się blisko trzystu widzów. Siły kibiców rozłożyły się praktycznie równo po połowie, bo do Czarnej zjechała ponad setka kibiców z Ustrzyk. Był to bowiem pierwszy mecz obu drużyn w A- klasie, czyli pierwsze bieszczadzkie piłkarskie derby.

Mecz nie stał może na najwyższym poziomie, ale piłkarze grali z pełnym zaangażowaniem, jednak bez brutalnych zagrań. Stadion w Czarnej jest mały wymiarowo, co niewątpliwie deprymowało piłkarzy z Ustrzyk, bowiem płyta w Ustrzykach ma praktycznie maksymalne wymiary, czyli jest o kilkanaście metrów szersza i o kilkadziesiąt dłuższa.
Niczym zawodnicy z Ustrzyk oswoili się z tym faktem, było już 1:0 dla Czarnej. Bramkę zdobył w 19 minucie meczu Daniel Rąpała. Zespół z Czarnej przeważał w pierwszej połowie, co nie uchroniło go jednak od straty bramki. Pięknym strzałem, który zaskoczył bramkarza Andrzeja Pawlaka popisał się Przemek Wiktorski. Stało się to w 32 minucie gry.
W drugiej połowie zespół z Ustrzyk uzyskiwał powoli przewagę w polu, ale na polu karnym przeciwnika zawodnicy zachowywali się bardzo nieporadnie, tracąc piłkę w bardzo prosty sposób. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem bramkę dla Bieszczad zdobył Mateusz Bilański. Wynik nie uległ już zmianie. Było to szóste zwycięstwo Bieszczad w rundzie jesiennej. Daje to Bieszczadom drugie miejsce za Startem Rymanów, z którym Ustrzyki zremisowały u siebie.

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Jawornik po trzech zwycięstwach i czterech porażkach jest na dziesiątym miejscu w tabeli. To nieźle jak na beniaminka, ale to też nie ostatnie słowo drużyny z Czarnej. Zespołowi z Ustrzyk wypada życzyć kolejnych sukcesów, bo jak widać kuracja wstrząsowa z ubiegłego sezonu na coś się jednak przydała.
Warta uwagi jest też postawa kibiców obu drużyn. Mecz odbył się w przyjacielskiej atmosferze, bez jakichkolwiek ekscesów. Jak powiedział jeden z najwierniejszych kibiców Bieszczad - nieważne kto by tu wygrał punkty, i tak zostałby w powiecie.

/steb/


„Jawornik" Czarna:

Andrzej Pawlak, Aleksander Kubacki (od 60 min. Adam Prajzner), Damian Przybyła, Arkadiusz Przybycień, Robert Szczurek (od 75 min. Łukasz Nóżka), Dominik Szczurek, Mateusz Bilański, Kamil Steciuk (od 60 min. Marcin Nóżka), Daniel Rąpała, Arkadiusz Królczyk, Oleh Kalka (od 75 min. Serhii Hurnychnyi)
Trener: Grzegorz Tkacz

MKS „Bieszczady":

Kalinowski Krzysztof, Paweł Żurowski (od 22min. Przemysław Wiktorski), Piotr Ożóg, Mateusz Szałankiewicz, Radosław Gromala, Maciej Łoch, Łukasz Wróbel (od 85 min. Paweł Fundanicz), Karol Fundanicz (od 67 min. Łukasz Piekarski), Filip Fundanicz,
Rafał Korczyński, Krystian Armata, Sebastaian Dziwak
Trener: Piotr Badowicz

Bramki:

„Jawornik": 19 min. Daniel Rąpała (1-0)
MKS „Bieszczady": 34 min. Krystian Armata (1-1), 74 min. Sebastian Dziwak (1-2)

Żółte kartki:

66 min. Mateusz Bilański - „Jawornik" Czarna
32 min. Przemysław Wiktorski - MKS „Bieszczady"

Sędzia główny: Antoni Pelczarski

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Tkacz – trener „Jawornik" Czarna: - Lokalne derby mamy za sobą. Część z naszych zawodników jest wychowankami MKS „Bieszczady" - znają się i znają grę swoich dzisiejszych przeciwników. Nikt nie zakładał, że będzie dzisiaj lekko. Mecz nie był najostrzejszy, nie było fauli czy złośliwości. Na wynik meczu zaważyły indywidualne błędy moich zawodników, co „Bieszczady" skrzętnie wykorzystały i strzeliły dwie bramki i zdobyły trzy punkty.

Piotr Badowicz – trener MKS „Bieszczady": – Mecz z „Jawornikiem" z Czarnej pokazał, że jeśli od początku meczu nie przyłożymy się do gry, to później jest jak było... Straciliśmy przypadkową bramkę i wkradło się do gry trochę nerwowości i dopiero po zdobyciu kontaktowej bramki zespół zaczął grać tak, jak powinien grać od początku. Zdobycie drugiej dla nas bramki spowodowało, że zaczęliśmy kontrolować grę. Przeciwnicy grali długimi piłkami by wyrównać wynik meczu. Musimy przyjąć zasadę, że każdy mecz będzie trudny, nie można nigdy lekceważąco podchodzić do przeciwnika, bo strata przypadkowej bramki powoduje wiele nerwowości i nieskładnej gry, a to może mieć zgubny wpływ na wynik.


Wyniki 7 kolejki
Klasa A gr. I Krosno

LKS Tarnawa - Lotniarz Bezmiechowa 2 - 6
Błękitni Jasienica Rosielna - LKS Haczów 3 - 0
Płomień Zmiennica - LKS Zarszyn 4 - 1
Iskra Iskrzynia - Cisy Jabłonica Polska 5 - 3
Sanovia Lesko Victoria Pakoszówka 0 - 2
Start Rymanów - Wisłok Sieniawa 1 – 0
Jawornik Czarna - Bieszczady Ustrzyki Dolne 1 - 2
Orzeł Bażanówka - Bukowianka Bukowsko 1 – 0

Udostępnij na Facebooku