Na organizowane już po raz VI „Święto Ziemniaka" w Równi przyjechali burmistrz Wojnicza Tadeusz Bąk, przewodniczący Rady Miejskiej Bogdan Ferenc, wiceburmistrz Ustrzyk Dolnych Katarzyna Sekuła, a także zespoły muzyczne i taneczne z regionu i Ukrainy.
Występy taneczne zainaugurowali Wiktoria i Antek wykonaniem pięknego walca. Później zatańczyli i inne, a wszystkie wskazywały na ich profesjonalizm mimo młodego wieku. Później scenę opanował zespół muzyczny „Dniestrowskie zorze", który przyjechał znad morza Czarnego z Odessy. Zespół kierowany przez Walerego Curkana gościł w Ustrzykach Dolnych już po raz piętnasty. Ich przyjazd jest realizacją projektu "Od młodej twórczości do ponadgranicznej przyjaźni" opracowany przez Grażynę Kaznowską z Ustrzyckiego Domu Kultury. Zespół śpiewał pieśni piosenki różnych nacji zamieszkałych Akerman, a były mołdawskie, żydowskie, rosyjskie, ukraińskie, a najwięcej polskich.
W przerwach koncertów królował ziemniak. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Równi dwoiły się, by każdy posmakował potraw z ziemniaka. Serwowano gołąbki z ziemniakami, pierogi z serem i ziemniakami i bez sera, trudno wymieniać, a były też: smażone, pieczone i z grilla, no i oczywiście te pieczone w żarze w ognisku z taką grubą zwęgloną skórką. Mój tata mówił: - te są najlepsze i najzdrowsze, bo jest i ziemniak i ... węgiel jakby, co... - żartował.
Na scenie wystąpił kolejny zespół akermańskich stepów spod Odessy. Tym razem zaprezentowano tańce ludowe w wykonaniu zespołu tanecznego „Edelvais". Zespól zaprezentował tańce kozackie, taniec brzucha z dalekiego wschodu, a nawet wzruszający taniec pawia w całej krasie. Były też tańce polskie, ukraińskie i żydowskie. Goście Teatru PARRA z Ustrzyckiego Domu Kultury podczas realizacji projektu brali udział w wielu warsztatach podczas, których przekazywali doświadczenia polskim koleżankom i kolegom. Poznawali również kulturę i historię naszego kraju. Realizacja projektu zakończyła się spotkaniem w Zespole Szkół Plastycznych w Zakopanem i zwiedzaniem Krakowa.
Oklaskami nagradzano występy solistki Emilii Dobosz i zespołów: „Dibrawa" z Ukrainy, Krzysztofa i Teodora z Brzegów Dolnych, „Bieszczadzkiego Domu" z Bandrowa i „Żukowian".
Przeprowadzono kilka konkursów, których bohaterem był oczywiście ziemniak. Najważniejszym był ten o Puchar Burmistrza Ustrzyk Dolnych w jedzeniu „babki ziemniaczanej". Kawałek tego przysmaku trzeba było zjeść jak najszybciej. Zawodnicy reprezentowali różne regiony i organizacje: Lucyna Sobańska z Fundacji Bieszczadzkiej, sołtys wsi Isep z Wojnicza Wojciech Zając i sołtys z Ustjanowej Dolnej Ryszard Lawrenc. Puchar Burmistrza pojechał do Isep, a zdobywca po konkursie... poszedł po dokładkę. Tak mu smakowała ta bieszczadzka „babka ziemniaczana".
Zaglądnijmy jeszcze do „Wikipedii", która opowiada, że roślina ta: ziemniak Solanum tuberosum wywodzi się z Ameryki Południowej, gdzie udomowiono ją już przed tysiącami lat. Ziemniak został przywieziony do Europy w końcu XVI wieku, w ciągu następnych stuleci stał się integralną częścią wielu kuchni z całego świata. Jako ciekawostkę podaje się, że początkowo próbowano jeść małe zielone nasiona po przekwitnięciu kwiatostanu ziemniaka. Obecnie jest czwartą pod względem produkcji rośliną uprawną (po kukurydzy, ryżu i pszenicy).
Dziś dieta przeciętnego mieszkańca Ziemi zawiera ok. 33 kilogramów ziemniaków rocznie. Lokalne znaczenie ziemniaka jest znacznie zróżnicowane: w Europie bulwy są jednym z podstawowych składników codziennej diety, i to tu występuje największa ich produkcja per capita. Jednak w ciągu ostatnich kilku dekad konsumpcja ziemniaków zwiększyła się znacząco także w krajach dotąd niemal ich nieprodukujących, szczególnie w Azji Południowo-Wschodniej. Obecnie Chiny są największym producentem na świecie.
Tyle Internet, a ja myślę, że się myli, bo po „Święcie ziemniaka" w Równi ilość spożywana znacznie wzrosła, i to nie w Chinach...
WF