[9/176] Tablicomania

Drukuj
Dodano: środa, 30 listopad 2016

Moim zdaniem
Wiesław Stebnicki

Nie wszyscy Polacy byli zwolennikami naszego wejścia do Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o partie to najgłośniej oponowało Polskie Stronnictwo Ludowe i Liga Polskich Rodzin. Po wejściu okazało się, że to rolnicy jako jedyna grupa społeczna będą jedynymi bezpośrednimi beneficjentami unijnych pieniędzy. Dzięki tym pieniądzom polska wieś się zmieniła, a w niektórych przypadkach chłopi po raz pierwszy zobaczyli na swoich kontach spore i prawdziwe pieniądze, za to tylko, że mieli kilka hektarów pola. Dziś antyunijne hasła słychać ze strony narodowców.

Wiesław StebnickiTrzeba mieć świadomość, że unijna manna niebawem się skończy. Początkowe Unia obdarowywała nas hojnie, braliśmy wielokrotnie więcej niż płaciliśmy unijnej składki, teraz zmierzamy do wyrównania tych kwot, czyli weźmiemy mniej więcej tyle ile zapłacimy, a w końcowym efekcie zapłacimy więcej niż weźmiemy. Warto o tym pamiętać, by nie przeżyć ogromnego rozczarowania.

Przypominam o tym nie bez kozery. Chcę bowiem napisać ile tych pieniędzy unijnych zostało zmarnowanych na unijne zlecenie. Nie będę tutaj się rozwodził nad innymi kretyńskimi unijnymi rozporządzeniami jak np. zamianę marchwi z warzywa na owoc, zunifikowania wymiarów korniszona, określenia krzywizny banana, instrukcji obsługi drabiny itp., itd. Chcę napisać o unijnym otablicowaniu, chorobie która przeniosła się na polskie samorządy.

Niejednokrotnie przejeżdżając jakąś drogą, wchodząc do publicznych obiektów takich jak szpitale, szkoły publiczne szalety itp. napotykacie potężne tablice informujące, że droga ta czy obiekt wybudowany został, zmodernizowany lub wyremontowany z udziałem środków unijnych w kwocie takiej to, a takiej. Takich tablic w samym powiecie bieszczadzkim jest już chyba ponad sto. Koszt ustawienia potężnej tablicy to kwota czasami blisko 10 tysięcy zł. Czyli mówiąc prościej w przypadku naszego powiatu kwota około 1 miliona zł. Za te pieniądze można by wyremontować dajmy na to kilometr drogi. Ja rozumiem, że unia chce pokazać każdemu szaraczkowi jak dobrą i cudowną jest instytucją, ale czy kosztowne tablice to najlepszy sposób na taki przekaz. Stoi taka tablica przy wjeździe na ulicę Przemysłową, która jest fragmentem drogi powiatowej z Ustrzyk do Hoszowa. Droga ta była remontowana za środków unijnych z dziesięć lat temu. Dziś daleko jej do doskonałości. Obcy człowiek jadący w Bieszczady przeczyta na tablicy kto drogę remontował i za jakie pieniądze a później nią przejedzie i szlag go trafi. Po co wydano taka furę pieniędzy, na tak fatalnie wyremontowana drogę. Ta przecież ma prawo po tylu latach zniszczyć się co nieco, a tablica dalej dumnie stoi.

Powiększ

Stoją takie tablice przed szkołami. Wieszcząc dobre imię Unii i wojewódzkiego samorządu które wespół w zespół szkołę wyremontowały, a szkoła zamknięta od jakiegoś czasu z braku dzieci. Czytelnik tablicowej wiedzy zastanawia się po co wpieprzono w remont szkoły tyle pieniędzy skoro jest zamknięta. Tablice zamiast głosić chwałę unii i podkarpackiemu samorządowi obie te instytucje ośmieszają.

Wydawać by się mogło, że ktoś przyjrzy na oczy i z tego kosztownego i kiepskiego pomysłu zacznie się wycofywać. Niestety nie. Jak bowiem wieść niesie pomysł nabiera rozpędu i są kolejni chętni na stawianie swoich tablic.

Podobno takie tablice chce stawiać też urząd miasta Ustrzyki na drogach, w które włożył jakąś część swoich pieniędzy. Za stawianiem tablic są nadleśnictwa bo też dokładają się do remontów dróg. Zaprotestujmy przeciwko temu. Zarówno samorządy jak instytucje i przedsiębiorstwa państwowe gospodarują naszymi pieniędzmi. Pieniądze te pochodzą z naszych podatków, lub podatków lokalnych. Żadna rada, żaden wójt, burmistrz, radny, czy szef państwowej firmy nie utrzymuje swojej jednostki ze swoich oszczędności. Ma te pieniądze wydawać oszczędnie i z rozmysłem. Wydawanie ich na kretyńskie tablice to po prostu marnotrawstwo. Jeśli chce się chce się społeczeństwo o tym poinformować to są do tego lokalne media. Ja obiecuję, ze w Połoninach zamieścimy taką informację za darmo.

W innym przypadku, jeżeli chęć samorządowców samochwał na ustawianie tablic nie osłabnie będziemy publikować dokładny koszt tych kretyńskich niepotrzebnych inwestycji. Pozostaje jeszcze jeden sposób na ukrócenie tego procederu. Mianowicie każdy z nas pracujący, płacący podatki ma prawo domagać się ustawienia przy dajmy na to remontowanej drodze choćby małej tabliczki ze swoim nazwiskiem i z następującą treścią -

Wiesław Stebnicki partycypował w budowie tej drogi płacąc podatek od dochodu z czego złotych 2 i groszy 37 przypadło na dotację do tej drogi.

Takich tabliczek stanie przy drodze kilka tysięcy i może wtedy ktoś pójdzie po rozum do głowy, że nie każdy unijny kretynizm musimy koniecznie przenosić na nasz polski grunt.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku