[4/161] Towarzyszu Wiesławie!

Drukuj
Dodano: piątek, 29 maj 2015

Czytając ostatnie „Twoje Połoniny" wzrok mój padł na artykuł pt. „Ku uwadze ekologów".
Powiem Ci, zadziałało!. Uderz w stół a nożyce........... . Schlebiasz mi pisząc, że wybory zostały zdominowane przez lokalnych obrońców przyrody. Piszesz o wycięciu kilku (kilka «zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą niż 10) drzew. Tak się składa że na terenie starego basenu wycięto tych drzew 31 plus drzewa w parku Pod Dębami.

Napisałeś, że „wycinki dokonano z zachowaniem wszystkich reguł prawnych". Jeżeli dokonano tego z zachowaniem wszystkich reguł prawnych, to dlaczego Prokuratura Rejonowa w Lesku prowadzi postępowanie? Znak DS.153/14 w sprawie niedopełnienia obowiązków przez Kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej Ochrony Środowiska i Rolnictwa działającego z upoważnienia Burmistrza Ustrzyk Dolnych przy wydaniu decyzji zezwalającej na wycięcie drzew przy ul. PCK w Ustrzykach Dolnych do którego doszło w m-cu styczniu 2014r. wbrew wymogom ustawy z dnia 16.04.2004r. O Ochronie Przyrody, tj. o przest. z art. 231 § 1kk.

Pan Henryk S. ratując przed wyborami swoją część ciała co na statku się rufą nazywa, rzucił na pożarcie Pana Romana P. tak jak to zrobił już wcześniej kiedy kręcono program do Uwagi w TVN.
Jak rozmawiałem z biegłym sądowym z zakresu ochrony przyrody, to powiedział mi że w naszym pięknym kraju za taką samą identyczną sprawę drzew po grzbiecie dostało kilku Burmistrzów. Wszyscy w Ustrzykach znają Pana Romana P. i jest im bardzo szkoda tego człowieka, jak też jego dokonań dla naszego miasta, ale trzeba było znaleźć kozła ofiarnego. Mam nadzieję (a ona umiera ostatnia), że się do tego tow. Wiesławie odniesiesz w NP.
W artykule, raz piszesz ekologów a raz obrońców przyrody, otóż jest takie coś jak Wikipedia w której znajdziesz, że:

„Ekologia jest nauką przyrodniczą, która wymaga spełnienia rygorów metodologii nauk przyrodniczych i posiada własne kompetencje. Nie jest odczuciem, wyczuciem, stanem ducha lub warunkiem respektowania natury".

U nas się utarło, że ekolog to obrońca przyrody. Zawsze twierdziłem, że drzewa można wycinać, ale jest to ostateczność i należy zrobić to zgodnie z prawem i poszanowaniem dla przyrody.
Piszesz, że od tamtej pory ekolodzy milczą. Ks. Tischner powiedział, że są w życiu trzy prawdy: „święta prawda, tysz prawda i gówno prawda". W odniesieniu do tego co napisałeś ma zastosowanie ta trzecia prawda.

Co do drzew przy kościele w Bandrowie sprawa jest prosta. Idziesz do UMiG w Ustrzykach Dln. składasz pismo o udzielenie informacji publicznej Dz.U. 2001 Nr 112 poz. 1198 z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej i w ciągu 14 dni masz odpowiedź z której będzie wiadomo czy wydano pozwolenie a jeżeli tak, to na jakiej podstawie i czy spełniono wszystkie warunki prawne przy jego wydaniu. Później zostajesz dziennikarzem śledczym i już masz artykuł pisany dużą czcionką (większa powierzchnia szpalty) na dwie strony a ze zdjęciami na cztery. Niedawno napisałeś [1/158 archiwum] Co dalej z „Gazetą Bieszczadzką"? „ ... wcale nas to nie dziwi. My wiemy najlepiej ile wysiłku kosztuje wypełnienie materiałem dziennikarskim 16 stron gazety. To naprawdę spory wysiłek." To widać po Naszych Połoninach jaki to wysiłek, gdzie zdjęcia zajmują 1/2 lub jak w przypadku str. 9 3/4 powierzchni strony, pojawiło się dla zapchania strony Sudoku i jeszcze wspomnę, że „Ku uwadze ekologów" pojawiło się dwa razy w zakładce „na ucho". Mam jeszcze pytanie, czy jeżeli zgodę na wycięcie tych drzew w Bandrowie wydałby Henryk S. (tak się pisze teraz jego nazwisko) to czy też pojawiłby się artykuł w Twoich Połoninach?.
Jak sobie przypominasz prosiłem Ciebie wiele razy, żebyś zamieścił mój list otwarty do poprzedniego Burmistrza w/s drzew i co............. poczta @ przestała Ci działać, listy przestały docierać na pocztę Redakcji NP, na Twoją prywatną pocztę oraz na pocztę Jasia (oczywiście nie z jego winy).

Jak Ci wreszcie powiedziałem, że skoro poczta @ nie działa, to „zrzucę" to na pytkę CD i wręczę osobiście w odpowiedzi usłyszałem, że tego nie wydrukujesz ponieważ „to" może zaszkodzić Henrykowi przed wyborami. Co Ty teraz zrobisz z tym zapasem „kremu na sukces"?
Wracając do drzew w Bandrowie, zawsze można liczyć na moją pomoc w tej sprawie, ale trzeba mnie o tym powiadomić ponieważ ja nie będę codziennie liczył i sprawdzał stan ilościowy drzew w powiecie Bieszczadzkim.

Wszystkiego najlepszego
Czarek „Koniu" Konieczyński

Drogi Czarku!

Odpowiadając na twój list także zwrócę się do słów księdza Tischnera- „święta prawda, tysz prawda i gówno prawda". W odniesieniu do tego co ty napisałeś ma zastosowanie też ta trzecia prawda. Piszesz mi o zwracaniu się z prośbą o udzielenie mi odpowiedzi do urzędu, czy zrobiono to legalnie. Niczym napisałeś te słowa powinieneś choć przez moment pomyśleć- to nie boli- jakiej odpowiedzi udzielił by mi ten czy inny burmistrz. Jak ci się wydaje napisał by, że drzewa kazał wyciąć nielegalnie. Czarku bój się boga. Zresztą mnie nie interesuje temat legalności, mnie interesuje po co to zrobiono. Po co wycięto przy kościele w Bandrowie zdrowe drzewa, komu one tam przeszkadzały. To po pierwsze po drugie nie należę do ludzi, którzy zasypują nieustannie urzędy petycjami, pozwami, pytaniami. Po prostu nie jestem pieniaczem.

Tytułujesz burmistrza Henryka Sułuję, Henryk S. Skąd Czarku u ciebie tyle nienawiści. Piszesz, że trwa postępowanie. Czarku od postępowanie do skierowania sprawy do sądu droga daleka, a co dopiero do wyroku. Więc stonuj emocje, by o tobie nie pisano Cezary K.

No i trzecia sprawa, sprawa twojego listu. Wcale cię nie pomijam w swojej, zaznaczam swojej gazecie, dowodem dwustronicowy materiał o artykule w National Geographic. Materiał ze sporej wielkości zdjęciami. Tam ci one nie przeszkadzały. Czarku nastał czas epoki obrazkowej i zamiast opisywać czytelnikowi jak wygląda jakieś miejsce w Bieszczadach lepiej i prościej jest pokazać to na fotografii. Jeśli zaś chodzi o twój list, to faktycznie był to czas wyborów i pewnych spraw starałem się unikać, by nie nadać kampanii chamskiego charakteru. Był jeszcze jeden powód, mianowicie także na twój temat i temat twoich poczynań przyszło sporo niezbyt pochlebnych opinii. Mam wyczucie taktu i nie chciałem ci tego wtedy mówić.

Kończąc, powiem tak. Żeby kogoś atakować trzeba naprzód coś zrobić. Gdybyś kiedykolwiek był w radzie wiedziałbyś, że to nie takie proste. Z jednej strony finansowa mizeria, z drugiej ogromne oczekiwania. Niestety ludzie jakoś niezbyt cenią twoją postawę bo wyniki masz w wyborach mizerne. Może wynika to z tego, że co wybory zmieniasz opcję. Ja już się martwię o nowego burmistrza, którego popierałeś, bo on też cudów nie zrobi, więc pewnie będziesz go ostro krytykował, ciekawe tylko z jakiej opcji.

No i na koniec sprawa „towarzysza". Ja się nie wstydzę swoich lewicowych poglądów, które wyniosłem z pierwszej Solidarności, tej z 1980 /1981 roku. Nigdy nie należałem do PZPR, ani do jej następczyni SDRP. Do SLD zapisałem się dopiero w w 2002 roku, bo jedynie ta partia była bliska programowo 21 postulatom Solidarności, o których wszystkie partie rządzące już zapomniały. No może jeszcze PiS ma podobne założenie w sferze gospodarczej. Owszem jestem człowiekiem otwartym na krytykę swoich poczynań i czasami sam się towarzyszem tytułuję, bo lubię się i z siebie pośmiać ale innych do niczego to nie upoważnia. Sam nigdy nie odważył bym cię nazwać np. kanalarzem, a są tacy co tak mówią.

Co najgorsze w krótkiej notatce z Bandrowa ani razu nie padło twoje nazwisko, więc temat uważam za na zawsze zamknięty.

Z wyrazami szacunku
Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku