1 lipca w Urzędzie Miejskim w Ustrzykach Dolnych spotkali się przedstawiciele gmin Baligród, Bircza, Cisna, Czarna, Komańcza, Lesko, Lutowiska, Olszanica, Sanok, Tyrawa Wołoska, Solina, Ustrzyki Dolne i Zagórz wchodzących w skład Związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza. Posiedzeniu przewodniczył Burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz, a było poświęcone zagadnieniom ochrony środowiska, wzrostu liczebności wilków, problemom przewoźników i firm transportowych.
Przyjęto zasady współpracy Lasów Państwowych z gminami w zakresie remontów dróg, z których korzystają obydwie strony. Jacek Szarek - Dyrektor – Redaktor Naczelny TVP Rzeszów przedstawił oferty promocyjne dla gmin przygotowane przez stację na sezon letni, w programach przewidziano promocję regionów i gmin. Fundacja Bieszczadzka zaprezentowała projekt: szlak „Zielony Rower - Greenway Karpaty Wschodnie". Bogusław Pyzocha Prezes Fundacji przybliżając jego tematykę stwierdził, że jest to szlak łączący przyrodnicze i kulturowe atrakcje bieszczadzkiego pogranicza, galerie, warsztaty twórców działające na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i przyrody. Podstawowa część szlaku w Bieszczadach liczy 125 km, a wraz z przyległymi odcinkami i szlakami lokalnymi to już niecałe 1300 km i przebiega przez pierwszy na świecie trójstronny rezerwat biosfery UNESCO "Karpaty Wschodnie". Głowna idea to wspólne atrakcje dziedzictwa przyrodniczo – kulturowego pogranicza polsko – ukraińsko – słowackiego, stanowiącego źródło zaspokajania potrzeb mieszkańców i winno stać się podstawą rozwoju oferowanych usług turystycznych całego regionu.
Obrady zostały zdominowane przez informacje o nowych planach ochrony przyrody w ramach unijnego programu „Natura 2000". Samorządowcy z 13 gmin zrzeszonych w Związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza nie wyrażają zgody na ograniczenia w życiu codziennym człowieka na rzecz wilków czy niedźwiedzi. Ogromnym problemem stają się zwiększające swą populację stada wilków dziesiątkujących bieszczadzkie stada owiec. Mówiła o tym Renata Kozdęba hodowca owiec z Lutowisk, wskazując na coraz większe straty ponoszone przez hodowców nie tylko owiec, ale i innych zwierząt gospodarskich. Zagrożeni czują się też mieszkańcy. Wsparci wystąpieniami mieszkańców samorządowcy sprzeciwiają się planom rozszerzenia ochrony terenów objętych programem „Natura 2000". Wspierają ich leśnicy i przedsiębiorcy, którzy obawiają się, że zamieni to Bieszczady w skansen lub Park Narodowy. Leśnicy i samorządowcy zapowiadają protesty przeciwko działaniom ekologów. Prowadzona przez Lasy Państwowe działalność gospodarcza pozwala na utrzymanie ponad 4 000 miejsc pracy i nie można podejmować żadnych działań zmierzających do ich ograniczenia lub zmniejszania. Na to nie ma zgody, a to łączy samorządowców, podobnie jak sprawa ograniczania tonażu na bieszczadzkich drogach. Zdaniem uczestników wtorkowe posiedzenie Związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza stało się elementem społecznych konsultacji w sprawach dla wszystkich najistotniejszych, czego oczekują również od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
(msm)