[10/167] Może pora na ochronę człowieka
Kocham zwierzęta. Nigdy żadnemu krzywdy nie zrobiłem i nie pozwolił bym by robili to inni. Jednak od pewnego czasu słucham skarg mieszkańców Równi na bobry i przyznaję im rację.
W jednym z numerów Połonin pisałem o ustrzyckich jeziorkach znajdujących się pomiędzy torowiskiem o dawnymi zakładami drzewnymi. Twórcami jeziorek są rzecz jasna bobry. Nie ma tam w okolicy jakichkolwiek pól uprawnym, nie ma domów, nie ma działek budowlanych.
Bobry zagospodarowały w piękny sposób nieużytki. Niestety na Równi sprawy wyglądają nieco inaczej. Działania bobrów doprowadzają do nieszczania pól uprawnych oraz zamieszkanych posesji. Jakiś czas temu odpowiednie służby chroniące koryta rzek, oczyściły z bobrów i ich zapór ten odcinek rzeczki Równianki. Spokój trwał około roku i bobry ponownie wróciły. Kto nie widział na własne oczy nie uwierzy, że te niewielkie w sumie zwierzaki potrafią z precyzją doświadczonego drwala powalić nawet drzewa o grubo ponad metrowej średnicy. Zresztą każdy może się o tym przekonać wybierając się na wycieczkę torowiskiem od strony Ustrzyk lub od strony ulicy Przemysłowej. Trzeba jednak w taki miejscu bardzo uważać bo prócz tam na rzece bobry drążą także tunele pod ziemią i można się w nie zapaść. Przyszła chyba pora na ponowną przeprowadzkę bobrów w inne miejsce, choć mam świadomość, że na trwałe nie jest to już chyba możliwe.