[5/172] Arriva- liczy się ekonomia
Sanocki przewoźnik Arriva sp. z o.o. chce na okres wakacji zawiesić sporo kursów swoich autobusów na terenie powiatu bieszczadzkiego, a także na trasach wylotowych z Ustrzyk. Firma tłumaczy ten fakt śladowym zainteresowaniem ze strony podróżnych. To prawda autobusy jeżdżą prawie puste. Rodzi się pytanie dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź jest prosta, jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Przyjrzyjmy się cenom biletów do kilku miejscowości i odległości do nich. Trasa Ustrzyki – Krościenko, bilet kosztuje w jedną stronę 4,8 zł, czyli w obie strony 9,6 zł. Do Krościenka jest niespełna 10 km, w obie strony 20. Samochód osobowy spala średnio 5 litrów paliwa na 100 km. Do Krościenka i z powrotem spali niespełna litr, czyli podróż ta kosztowałaby nas 4 zł. W ten oto prosty sposób oszczędzamy 5,6 zł. Jeśli tych wyjazdów jest kilka w miesiącu w kieszeni zostaje spora suma. Po drugie Krościenko, a szczególnie przejście graniczne to spora liczba pracowników, którzy dojeżdżają tam codziennie, a jednak Arriva nie pomyślała o zorganizowaniu kursów na przejście. Inne przykłady Ustrzyki – Olszanica bilet tam i z powrotem 11 zł., kilometrów 26, czyli koszt paliwa 5 zł, oszczędność 6 zł. Na tej samej zasadzie na trasie do Leska i z powrotem oszczędzamy 5 zł, a do Sanoka 4 zł. Oczywiście wyliczenia te dotyczą jazdy samochodem jednej osoby, gdy w aucie znajda się dwie osoby to ta druga jedzie zupełnie za darmo. Jak więc widać ludzie liczą. Jazda samochodem to wygoda, brak dostosowania się do określonych godzin, możliwość zaparkowania w pobliżu miejsca do którego jedziemy. Kijem Wisły nie zawrócisz.
Czy możliwa jest większa frekwencja podróżnych. Oczywiście, wystarczy obniżyć ceny na tych właśnie krótkich trasach. Bardziej ekonomicznie jest bowiem wozić do Krościenka 10 osób po 2,5 zł. niż jedną za 4,8zł. Warto też przemyśleć zorganizowanie kursów autobusów do miejsc gdzie do pracy dojeżdża dziesiątki osób jak choćby na przejście graniczne do Krościenka, do Arłamowa, czy latem do Soliny. Ale po co się męczyć, najprościej jest zlikwidować kurs. Tak przecież robiła kolej.