[9/176] Praktyczna nauka spółdzielczości - zakończenie

Drukuj
Dodano: środa, 30 listopad 2016

Tyledndowie z Bandrowa należą do jednych z większych producentów mleka w Bieszczadach. Przez lata byli związani z Okręgową Spółdzielnią Mleczarską w Sanoku. Niestety sanocka spółdzielnia płaciła za mleko dużo mniej niż inne spółdzielnie w kraju. Dlatego Tylendowie postanowili zmienić odbiorcę mleka.

Materiały powiązane:

- Oszukani przez Mlekovitę
- [3/160] Praktyczna nauka spółdzielczości

Mlekovita następcą OSM Sanok

Umowę z OSM Sanok wypowiedzieli we wrześniu 2013 roku. Spłacili też dwa kredyty jakie wzięli z tej spółdzielni. Jak się okazało OSM Sanok nie mogła się z tym faktem pogodzić i pozwała Jolantę Tylenda do zapłaty 340 tysięcy zł kary za zerwanie umowy członkowskiej. Sprawa na jakiś czas ucichła. Jednak w 2014 roku OSM Sanok połączyła się z Mlekovitą, oczywiście bez zaciągnięcia opinii u członków spółdzielni. Mlekovita zaś ponownie upomniała się u Tylendów o 255 tysięcy zł, jak następca prawny OSM Sanok.

Powiększ

Zarówno kary jak i termin spłaty były dla Tylendów nierealne. Dlatego postanowili się bronić. Jolanta Tylenda mówiła na konferencji prasowej, którą sama zwołała pod bramą spółdzielni- Z poprzednią spółdzielnią rozliczyłam się co do grosza. Miałam na to siedem dni. Nikt z Sanoka nie żądał żadnych kar. Mam na to pisemne potwierdzenie. Tylendowie zwracali się też o zwrot swojego udziału członkowskiego, lub zaliczenie go w spłatę zaciągniętych kredytów. Odpowiedź zawsze była odmowna. Spółdzielnia twierdziła, że można o tym rozmawiać po zakończeniu roku i sporządzeniu bilansu. Jak twierdzą Tylendowie to właśnie stanowcze żądanie zwrotu wkładu członkowskiego spowodowało naliczenie im tych kar.

Sądowy wyrok korzystny dla Tylendów

Mlekovita nie dawała spokoju Tylendom, choć obniżyła swoje roszczenia do 34 tysięcy zł tłumacząc to trudną sytuacją rolników. Mlekovita nie chciała też wypłacić udziału członkowskiego w wysokości 10.312 zł. Firma twierdziła, że kwota udziału wliczono została w kwotę 34 tysięcy kar umownych jakie Tylendowie powinni zapłacić. W końcu doszło do ostatecznej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Wysokiej Mazowieckiej gdzie mieści się też siedziba Mlekovity. Sąd rozstrzygnął ten spór na korzyść Tylendów. Stwierdził bowiem, że OSM Sanok w umowie członkowskiej nie przewidział kar za wcześniejsze niż pięć lat od pobrania pożyczki wystąpienie ze spółdzielni. Kary takie przewidywała dopiero umowa pożyczki, co zdaniem sądu jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego. Tym samym sąd zasądził od Mlekovity kwotę 10.312 zł z tytułu udziałów członkowskich oraz 3.675 zł odsetek za zwłokę.
Tylendowie wygrali z mlecznym kolosem. To niestety rzadki przypadek. Z natury rzeczy zwykły członek takiego molocha jest skazany na porażkę. To wypacza ideę spółdzielczości bo przy takiej ogromnej skali spółdzielni mleczarskiej zwykły członek nie jest partnerem zarządu a najnormalniejszy niewolnikiem.

Wiesław Stebnicki

Materiały powiązane:

- Oszukani przez Mlekovitę
- [3/160] Praktyczna nauka spółdzielczości

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl