[3/180] Towarzyszu Jaruzelski – wróć!
Moim zdaniem
Wiesław Stebnicki
Mieszkańcy Ustrzyk Dolnych i kilku okolicznych wsi zostali pisemnie powiadomieni przez burmistrza, iż z okazji Spotkania Młodych Archidiecezji Przemyskiej w dniach od 7 do 9 kwietnia wprowadzony zostaje w Ustrzykach Dolnych, Ustianowej Górnej, Równi, Łodynie i Brzegach Dolnych czasowy zakaz sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych.
W uzasadnieniu tej uchwały burmistrz pisze, iż miasto odwiedzi duża rzesza młodych ludzi. Za tym zakazem radni głosowali jednogłośnie. Wprowadzono go w celu zapewnienia spokoju i porządku publicznego w związku z organizacją Archidiecezjalnych Dni Młodych. Zakaz ma obowiązywać od godziny 12:00 7 kwietnia do godziny 18:00 9 kwietnia.
W związku z tym zakazem rodzą się pewne pytania. Pierwsze - najważniejsze - dlaczego wprowadza się zakaz, skoro przyjechać ma rozmodlona młodzież, dla której sklep monopolowy, czy też restauracja to diabelskie narzędzie, którego ta właśnie młodzież boi się i go unika? Póki co mamy takie przepisy, które nikogo nie zmuszają do picia alkoholu, więc jeśli ktoś głęboko wierzy i wyrzeka się go, to i tak do sklepu monopolowego nie wstąpi. Na dodatek ci znający Pismo Święte, a nie polegający na słowie księdza wiedzą, że i Jezus potrafił wypić wino, a nawet zamieniać w wino wodę. Zakazuje się handlu alkoholem z okazji Archidiecezjalnych Dni Młodych, a nie ma takiego zakazu w czasie koncertów rockowych w mieście, na które dociera tysiące młodych ludzi. O Boże, radni i burmistrzu – jesteście ludźmi małej wiary. Uważacie, że rockowe, punkowe towarzystwo może kupować alkohol i pić nawet obok sceny i miasta nie rozwali, a nie wierzycie rozmodlonym młodym?
Konstytucja daje nam wszystkim obywatelom równe prawa, nakłada też równe obowiązki. Każdy ma prawo żyć tak, jak mu się podoba, byle przestrzegał prawa. Co mają robić Janowie, Saturninowie, Julie, Sewerynowie, Dobrosławy, Marcelowie, Dionizowie – osoby obchodzące w tych dniach imieniny? Co mają robić ci, którym w tym czasie wypadły urodziny, rocznice wesel, podejmujący gości? Świętować o suchym pysku. Nie wszyscy jesteśmy jednej wiary, nie wszyscy wierzymy aż tak głęboko by pościć, ba, coraz więcej jest takich co nie wierzą. Czemu im odbieramy konstytucyjne swobody?
Co zrobić z tymi, którzy upiją się 7 kwietnia do 12:00 i nie zdążą ukryć się przed tropiącymi ich „kościelnymi trójkami", bo rozumiem, że władza zorganizuje coś na kształt zespołów kontroli robotniczo-chłopskiej z czasów stanu wojennego? Czy będą potrzebne zaświadczenia ze sklepów i restauracji, że upiłem się już przed 12:00?
Kto zwróci utracony zarobek sklepom, restauracjom, kawiarniom? Wszystkie te jednostki płacą specjalny haracz do kasy miasta za zezwolenie na handel alkoholem. Czy dostaną za te trzy dni ulgę w opłacie? Każdy z handlujących legalnie może też łatwo wyliczyć ile wyniosły jego straty w wyniku zakazu sprzedaży. Kwota sprzedawanego alkoholu pomniejszona o marżę, czyli czysty zysk. Kto go zwróci handlującym?
Obecna władza z obrzydzeniem wspomina czasy PRL-u. Twierdzi, że wtedy mimo pozorów, iż mieliśmy rząd, samorządy i tak wszystkie decyzje zapadały w komitetach PZPR. Teraz też mamy rząd, samorządy, a decyzje zapadają albo w gabinecie prezesa Kaczyńskiego albo w episkopacie, archidiecezjach lub u ojca Rydzyka. Ja to rozumiem, każdy chce mieć wpływ na bieg spraw w kraju. Każdy chciałby, by było to zbieżne z jego punktem widzenia. Jeśli chodzi o sprawy ważne dla całego kraju to mogę to zaakceptować. Takie są reguły gry politycznej. Jeśli chodzi o sprawy tak przyziemne jak alkohol w miasteczku, to zdajmy się na ludzki rozsądek.
Zakaz niczego nie zmieni. Każdy kto chce pić zrobi zapas, znajomi sklepowych też go dostaną. Handlowcy z sąsiadującej z nami Ukrainy pewno ufundują burmistrzowi i radnym Ustrzyk specjalną nagrodę. Prawdopodobnie w te trzy dni sprzedadzą więcej alkoholu niż przez normalne trzy miesiące.
Wszystkie te osoby, które kupią lub wypiją alkohol w tych dniach popełnią nie tylko grzech, ale i przestępstwo. Trudno będzie je udowodnić, bo póki co nikt nie ma prawa kontrolować mnie w domu. Z drugiej jednak strony w wielu naszych domach zagoszczą młodzi wierni, licho wie, czy niektórzy z nich nie będą mieli „długiego ucha".
Przez niepotrzebną uchwałę miasto naraża się na śmieszność, młodym wiernym zarzuca się pośrednio skłonności do alkoholu, a obywatelom miasta i gminy alkoholizm i życie w rozpuście. Jedna uchwała, a ogrom głupoty. Generał Wojciech Jaruzelski postanowił wyplenić alkohol z kraju przynajmniej w godzinach pracy. To on wprowadził w stanie wojennym słynny przepis zezwalający na sprzedaż alkoholu dopiero od 13:00. I obławy na sklepy po 13:00 nie było, bo kto miał być pijany, był już pijany przed 13:00. Podobnie postąpił Michaił Gorbaczow w Rosji. Też starał się wprowadzić częściową prohibicję, a spowodował okres największego pijaństwa w kraju. To wtedy jak nigdy rozwinęło się w Rosji bimbrownictwo i picie różnego rodzaju wynalazków. Nigdy w historii Rosji nie zmarło z powodu zatrucia alkoholem więcej ludzi niż za czasów Gorbaczowa.
Wydawać się mogło, że takie pomysły mamy już za sobą, a jednak nie.
Wiesław Stebnicki
Komentarze
Szanuję Twoją opinię. Pewnie bym ją podzielał, gdyby z rządu wyrzucono na pysk szkodników, takich jak Maciarewicza, Błaszczaka, Ziobrę, Kuchcińskiego, Terleckiego, Sobecką i oczywiście Kaczora. W obecnej postaci ten rząd jest sla mnie nie do przyjęcia.
I dlatego suweren ma również daleko gdzieś obecną władzę. Dosyć wstydu, dosyć oszołomstwa, dosyć niszczenia kraju. Dosyć Pisu - wstydliwego epizodu w historii Polski.