[6/144] Nowe wiadomości o ustrzyckim handlu

Drukuj
Dodano: środa, 31 lipiec 2013

Czytaj więcej...
Polska powoli staje się krajem kolonizowanym gospodarczo przez swoich mocniejszych unijnych partnerów, ale też przez nowe tygrysy światowej gospodarki jak choćby Chiny. Praktycznie żadna polska marka nie jest znana na świecie. Nawet gospodarczo niżej stojąca Rumunia po dziś dzień zachowała znaną w Europie Dacię, nie mówiąc już o czeskich Skodach. Mity o rozpoznawalności polskiej wódki, kiełbas i innych wyrobów spożywczych można między bajki włożyć.

Są owszem importowane z Polski ale sprzedawane głównie tamtejszej Polonii. Z rozpoznawalnych marek istnieje jeszcze powoli bankrutujący LOT i to wszystko. Polskie firmy wyprzedały swoje marki mocniejszym kapitałowo firmą, które kupiły je jedynie po to by wejść na miejscowy rynek i polską markę zlikwidować.

Ten przyciężkawy wstęp ma uzmysłowić czytelnikom, że coś w nas Polakach jest, że sprzedajemy się tak tanio. Odnosi się też to naszych sportowców, którzy dla siedzenie na ławce rezerwowych w zachodnim klubie godzą się za nędzne pieniądze. Ochy i achy w chwili gdy za jakiegoś piłkarza ktoś zapłaci dwa, trzy miliony euro są śmieszne gdy porówna się je z dziesiątkami milionów płaconych za przeciętnego Słowaka, Chorwata, Serba. Polski przemysł więdnie, a jeśli coś się produkuje to pod obcym szyldem.

Tak więc z roku na rok Polska staje się gigantycznym super-marketem. Bo tak naprawdę w siłę rosną jedynie sieci handlowe. Nie ominęło to też Ustrzyk, które stosunkowo długo się broniły przed inwazją z zewnątrz. W końcu  dotarła pierwsza z dużych sieci Leader Prices zwany tutaj Zielony Koszykiem.

Powiększ

Ucieszyło to mieszkańców, zmartwiło miejscowych handlowców, bo w oczy zajrzało im widmo upadłości. Jakoś jednak udało się wybronić, a przypomnę, że samych sklepów spożywczych na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych  było w mieście ponad siedemdziesiąt, nie licząc handlowców z zielonego rynku. Dziś królują sieci, małych rodzinnych spożywczaków  doliczyłem się dosłownie dziesięć. Istnieją jeszcze bo w przeciwieństwie do dużych sieci utrzymują jeszcze sprzedaż na tak zwany „zeszyt". Prócz czterech ogólnopolskich sieci, takich jak Biedronka, Groszek, Żabka, Centrum istniały w mieście  sklepy SHU „Halicz" i dwa sklepy „Miewoj". Jak się okazało walka z sieciami zwłaszcza w chwili gdy Biedronka rozpoczęła budowę drugiego sklepu na PCK zmusiła Prezesa SHU „Halicz" Tadeusza Wojtaszka do poszukania dużej sieci, która weszła by z Haliczem do współpracy. Wybór padł na sieć „Piotruś Pan".

Powiększ

Jako pierwszy ze sklepów Halicza przyjął je Super – Sam mieszczący się na parterze domu handlowego, gdy ten numer będzie już w kioskach sklepem sieci Piotruś Pan stanie się dawna Bieszczadzka, a jako ostatnia barwy zmieni popularna „7". Jakoś sobie radzi na razie właściciel sklepów „Miewoj", choć dawnych tłumów już w nich nie widać.

Teraz spadł na miejscowy handel kolejny cios. Budynki po dawnym Promyczku Tadeusza Szczepkowicza, który padła ponad rok temu, przejęła sieć „Majster".

Powiększ

To poważna firma handlująca materiałami budowlanymi, chemią, narzędziami. Miejscowe sklepy o podobnym profilu mają więc poważny orzech do zgryzienia. Niestety nie obejdzie się bez upadku niektórych. Tym mniejszym pozostaje wąska specjalizacja, bo cenowo z Majstrem trudno im będzie wygrać.

Wreszcie pora pomówić o tych handlujących odzieżą, bielizną. Otóż do Ustrzyk wkroczyła oficjalnie wschodnia Azja. To, że kupujemy chińską, czy azjatycką odzież było od dawna wiadomym, ale robiliśmy to w miejscowych sklepach. Jak się okazało Azjatom to nie wystarcza i pojawili się w Ustrzykach osobiście. Co to oznacza. Ano to, że będziemy kupować taniej bo zniknie przynajmniej jeden pośrednik. Jak raz w tym przypadku nie jest to może aż tak groźne dla miejscowych handlowców tej branży, bo zróżnicowanie towarów jest tu spore i każdy może znaleźć sobie swoją niszę. Jednak ci którzy nie patrzą na modę, a chcą kupić tanie skarpety, bieliznę, koszulę, kurtkę czy spodnie pójdą tam gdzie taniej.

Póki co mimo wejścia sieci handlujących odzieżą używaną, rynek się ustabilizował. Raz chwalony jest jeden sklep raz drugi, czyli ten w rynku i okolicach szpitala, bo nowe powstają ale też dość szybko padają.

Zapewne zapyta ktoś dlaczego tak dużo miejsca poświęcam miejscowemu handlowi, otóż to jak się okazuje najczęstszy temat miejscowych rozmów. Swoją drogą z chęciom napisał bym o lokalnym przemyśle, firmach budowlanych, proszę mi tylko wskazać gdzie ich szukać.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku

Komentarze  

#9 Szymon 2013-12-04 15:31
Większość Bieszczadników uważa, że w Bieszczadach nie ma pracy bądź nie ma możliwości rozwoju, jedynie turystyka i handel detaliczny. A to nieprawda. Gdyby nie było, firmy by nie wchodziły tutaj. Nawet te sieciowe sklepy. A tuproszę: Biedronka x2, Piotruś Pan już prawie x3, Delikatesy Centrum, Majster, Alta(Dawniej Carrefour), Żabka, Rossmann, MixElectronics. .. Cóż... Produkcji nie ma, bo ludzie nie widzą sensu. Ale to już ich sprawa. Jest wiele możliwości, aby rynek w Ustrzykach i samcyh Bieszczadach się zmienił, ale 1 osoba tego nie zrobi. Tu trzeba wielu ludzi, którzy coś rozpoczną, każdy jakąś firmę otworzy, rozpropaguje, wdroży technologie, krótko mówiąc właduje trochę kasy, uruchomi produkcję i będzie hulać, jeżeli będzie coś robił dobrej jakości, a nie chłam. Ale komu się w Bieszczadach chce...
Cytuj
#8 Szymon 2013-12-04 15:30
W dzisiejszych czasach nie ma innej możliwości,jak wejście na rynek nawet małych miast jak Ustrzyki tzw. "sieciówek". Są to firmy o stabilnym kapitale i renomie, więc klienci chętniej przyjdą do takich firm na zakupy czy skorzystać z ich usług. To bardzo dobrze, że w Ustrzykach weszło tyle firm sieciowych z dziedziny handlu, gdyż są nowe miejsca pracy, troszkę pieniążków wpływa do budżetu. Zamiast bankrutować sklepy rodzą się na nowo, a zamiast ziemia odłogiem leżeć np. w centrum miasta, bądź też żeby stał pustostan w środku miasta, to firmy zewnętrzne to wykorzystują. I bardzo dobrze. Przynajmniej nowych miejsc pracy przybywa a nie ubywa. Co do produkcji... Cóż...
Cytuj
#7 edi 2013-09-17 16:59
zdjęcie z ze sklepu zielony koszyk mógłby pan redaktor umieścić aktualne a nie przed remontem pa pa pa
Cytuj
#6 Ala 2013-08-21 19:03
Jak by ten hałas szkodził zwierzętom albo jakiejś unikalnej koniczynce, to by już dawno został usunięty. A tak- agregaty napierdzielają że zwariować można. Ciekawe co na to SANEPID i Starostwo. Ktoś chyba kontroluje te warczące sprężarki?
Cytuj
#5 z ul. Korczaka 2013-08-13 10:12
O sprawie hałasu agregatów zainstalowanych z tyłu sklepu poinformowac należy Starostwo Powiatowe, Sanepid, Wojewódzkiego Inspektora pracy, administracje wspólnot sąsiadujących ze sklepem. Trzeba zacząć akcję bojkotu tego sklepu, sprawę trzeba też oddać do sądu. Mam nadzieje, że jak ruszy kolejna "Biedronka" na byłym kompielisku, to tego hałaśliwy interes zbankrutuje i bedziemy mieli święty spokój. Najgorzej jest w nocy, nie można okien otworzyć tak te sprężarki wyją.
Cytuj
#4 Julian 2013-08-09 00:34
Cieszyliśmy się kiedyś "dodatkiem bieszczadzkim" tyt. wyższych cen u nas. Teraz wchodzą inne "rynki" ale PODATKI na rozwój nam "uciekają" do Chin, Francji....a my znowu mamy ogólnie wszystko coraz drożej! Władza patrzy jak zarobić " na parkingach" a nie liczy się z głosem LUDU!!!
Cytuj
#3 Ew. 2013-08-07 09:14
Zapytam o jedno... nam w Bieszczadach już nie wolno kupować taniej? Tylko mamy wydawać majątki dla czyjegoś wielkiego zysku? Nawet zieleniak zrobił się tak drogi że lepiej kupować w sieciówce i to nie wina rolnika, który i tak sprzeda za grosze tylko naszych handlowców, którzy naliczają sobie marże jak z kosmosu...Niest ety, ale gdyby ustrzyckie sklepy były skutecznie konkurencyjne problemu by nie było, ale tutaj każdy chce się na siłę szybko wzbogacić. Takim sposobem drodzy Państwo do niczego nie dojdziecie a skutek tego będzie taki jaki widzimy obecnie. Ludzie nie lubią pazerności (i to nie tylko w naszym mieście), to niestety działa na waszą niekorzyść.
Cytuj
#2 Liberał 2013-08-06 12:53
Przykro mi Szanowny Panie Redaktorze, takie są prawa kapitalizmu, globalizacji i wolnego rynku!

Dacia, z tego co się orientuje, to już marka francuskiego Renaulta, czeskie Skody? - czeskie pozostają tylko w tym artykule (należą do koncernu VW + Audi)- więc produkują już tylko pod szyldami Skody i Daci,
a jeszcze pan Robert Lewandowski - niedawno został wyceniony na około 30 mln euro i łączony z bayernem, Realem, MU ! 2, 3 mln euro za "polskiego kopacza"? cóż jaka klasa piłkarza taka kasa! Zresztą zdecydowana większość przeciętnych Chorwatów, Słowackich czy tez Czeskich piłkarzy tyle kosztuje, a niektórzy niemieccy (Wisła Kraków), szkoccy (Lech Poznań) przyjeżdżają grać do "splondrowanej obco-kapitałowo " Polski.
Cytuj
#1 z ul. Korczaka 2013-08-01 17:19
A ja bym bardzo prosiła i apelowała do właściciela sklepu "Miewoj" przy ul. Korczaka o to , by wytłumił hałasujące agregaty lad chłodniczych zawieszone na tylnych ścianach sklepu . Jednocześnie informujemy, że zostanie rozpoczęta w tej sprawie procedura informowania instytucji zwalczających i kontrolujących nadmierny i szkodliwy dla człowieka hałas, łącznie z wniesieniem sprawy do sądu. A może redakcja 'Połonin" zainteresuje sie tym problemem, gnębiącym mieszkańców wspólnot sasiadujących ze sklepem.
Cytuj

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u