[9/147] Marcin Więckowski- filmowiec z Ustrzyk

Drukuj
Dodano: poniedziałek, 21 październik 2013

Co jest potrzebne do nakręcenia 2,5 godzinnego filmu dokumentalnego. Niekoniecznie dziesiątki tysięcy zł., liczna filmowa ekipa, sztab osób współpracujących. Marcinowi Więckowskiemu wystarczył aparat fotograficzny z opcją filmowania oraz coś około 700 zł. No i co najważniejsze pasja i miłość do historii, bez tego film by nie powstał.

Powiększ

Ośrodek Karta, Fundacja Korbera z Niemiec, Europejska Sieć Pamięci i Solidarności, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wspólnie ,pod patronatem Prezydenta RP organizują corocznie konkurs pod nazwą „Polacy- sąsiedzi po II wojnie światowej, przeciw sobie, obok siebie, razem...". Celem konkursu jest wyłonienie najlepszych prac dotyczących wzajemnych relacji pomiędzy polakami, a ich sąsiadami. Dla Marcina realizacja filmu na konkurs, to już drugie podejście w tej rywalizacji. Rok wcześniej wysłał na konkurs pracę pisemną dotyczącą relacji polsko- rosyjskich. Praca zdobyła wyróżnienie, a była pisana tak trochę na kolanie, na ostatnią chwilę. Dlatego w tym roku postanowił bardziej się przyłożyć. Wybrał też inny temat. Tym razem chciał zrobić materiał o relacjach polsko – ukraińskich.

Marcin ma korzenie kresowe. Dziadkowie ze strony ojca pochodzili z Sokala. To dziadkowie i opowieści ojca pasjonata historii, modelarstwa rozbudziły u Marcina zainteresowanie historią. Szczególnie tą dotycząca kresów, zmagań polaków z nacjonalistami z UPA. Swój film zatytułował  „Z siekierą na brata".  Tym razem wybrał film- bowiem jak twierdzi -obrazem filmowy jest trudno manipulować. Ludzie mówią bezpośrednio do kamery, materiał można przyciąć, ale nie da się włożyć w ich usta niczego, czego by nie chcieli powiedzieć. Także filmowa prezentacja dokumentów, zdjęć, archiwaliów nie daje pola do manipulacji. Film Marcina pokazuje stosunki polsko- ukraińskie na terenie Bieszczadów i sokalszczyzny chronologicznie, od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych. Marcin miał obawy, czy taka konstrukcja opowieści nie wyeliminuje jego filmu z konkursu, który dotyczył stosunków powojennych. Okazało się, że komisja konkursowa zaakceptowała ten pomysł. Trudno było bowiem mówić o relacja polsko- ukraiński bez ukazania historycznego podłoża tych kontaktów.  Ograniczył część przedwojenną i wojenną do minimum. Film mówi głównie o tym co działo się tutaj i na sokalszczyźnie w latach 1944- 1948. Film pokazuje również te relacja w czasach nam współczesny poprzez choćby stosunek obu nacji do pomników i pamiątek dotyczących tamtych czasów.  Marcin wykonał naprawdę tytaniczną pracę jak na tak młodego człowieka. Nagrał bowiem swoim cyfrowym aparatem fotograficznym blisko 9 godzin materiału filmowego. Odwiedził wiele miejscowości na terenie Bieszczadów, rozmawiał z dziewięcioma świadkami tamtych czasów. W filmie wyeksponowany jest dość szeroko mord jakie bandyci z UPA pod wodzą Burłaka dokonali w Baligrodzie po mszy w miejscowym kościele. Film zawiera też relację kobiety z Myczkowiec, która w jedną noc straciła praktycznie całą rodzinę wymordowaną przez UPA. Sama z młodszą siostrą uratowała się tylko dlatego, że bandyta z UPA nie trafił jej za pierwszym razem, a niczym zdążył przeładować karabin zdążyła uciec. Dość obszerna relacją jest opowieść mieszkańca Sokala, pracującego w tamtych latach w milicji, oraz babci Marcina bezpośredniego świadka tamtych czasów.

Konkurs nie ograniczał długości filmu, jednak 9 godzin to dawka ciężka do obejrzenia dla każdego. Ponadto Marcin pozwalał się wygadać swoim bohaterem, a ci czasami po prostu robili to często odbiegając od tematu. Dlatego też po montażu zostało ponad 2,5 godziny. Marcin myśli by film jeszcze skrócić bowiem w takiej wersji drogą elektroniczną, czy też na jakimś elektronicznym nośniku zajmuje zbyt dużo miejsca. Do tego potrzebna będzie jednak pomoc profesjonalnego montażysty no i w pełni profesjonalny program komputerowy.

Jury konkursu w pamiątkowym dyplomie napisało I nagroda indywidualna Marcin Więckowski z Liceum Ogólnokształcącego im. J. Piłsudskiego w Ustrzykach Dolnych w Ustrzykach Dolnych za film dokumentalny „Z siekierą na brata" pokazujący relacje polsko- ukraińskie na obszarze Bieszczadów- w przeszłych zdarzeniach i współczesnej pamięci. Dodatkowa na dyplomie wymieniono dwa nazwiska – nauczyciela Marcina i jego merytorycznego doradcy Marka Andrucha oraz ojca Marcina sponsora i kierowcy Mariusza Więckowskiego. Marcin wymienia jeszcze nazwisko nauczyciela Stanisława Orłowskiego który pomógł mu odszukać wielu świadków oraz udzielił sporo mądrych wskazówek.

Marcin Więckowski kończy w tym roku liceum. Pytany czy na studiach wybierze kierunek związany z historią, zaprzecza. Zamierza studiować stosunki polsko- rosyjskie. To słuszne podejście bo jak na ironię losu państwo kładło nacisk na naukę historii jeszcze przed transformacją. Po ustrojowych zmianach jak się okazuje powoli staje się ona przedmiotem zbędnym dla władz. Dobrze więc jest, że są jeszcze tacy pasjonaci jak Więckowscy ojciec i syn, którzy takiej postawie państwa swoją pasją i zainteresowaniem  naocznie przeczą.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl