[10/148] 60 lat łowiectwa w Bieszczadach

Drukuj
Dodano: niedziela, 01 grudzień 2013

Powiększ

Fakt, że Ustrzyki z przyległymi terenami wróciły do Polski dopiero w 1951 roku, zmienia co nieco perspektywę obchodów wielu okrągłych rocznic w porównaniu z innymi miejscowościami w kraju. Dotyczy to też łowiectwa. Zaczęło się ono dopiero w 1953 roku kiedy to koło łowieckie nr. 38 wydzierżawiło od państwa 25 tysięcy hektarów. Działało wtedy w kole 20 członków Polskiego Związku Łowieckiego. Ci ludzie nadali początek łowiectwu w Bieszczadach.

Trochę historii

Pod koniec 1956 roku Walne Zgromadzenie Członków koła zdecydowało się podzielić dzierżawione 25 tysięcy hektarów na trzy koła, które w 1960 roku przyjęły nazwy „Jarząbek", „Ryś" i „Żbik". Przewodniczącym „Jarząbka" został Tadeusz Gogola, łowczym Czesław Kamieński, sekretarzem Tadeusz Kumala, skarbnikiem Karol Soliński, członkiem zarządu Adam Paszek.

Jak się okazało na terenach oddanych Polsce przez ZSRR w 1951 roku nie znaleziono żadnych dowodów na prowadzenie jakiejkolwiek działalności łowieckiej. Tereny te były zaniedbane gospodarczo z fatalną infrastrukturą drogową. Dzikość terenu, duże zwarte kompleksy leśne o mieszanym drzewostanie, z bogatym poszyciem leśnym kwalifikowały te tereny do kategorii bardzo dobrych obwodów. Jak się jednak okazało zwierzyna na tym terenie była prawie całkowicie wytrzebiona. Tak więc już na samym początku leśnicy i myśliwi musieli zająć się zwiększaniem populacji zwierząt do stanów określonych pojemnością łowiska. Gdy jednak stany zwierzyny zaczęły znacząco wzrastać pojawił się kolejny problem, nadmierny stan wilka, zwierzęcia dzisiaj będącego pod ochroną. Wtedy jednak na terenie powiatu ustrzyckiego powołano specjalnego komisarza do spraw zredukowania ilości wilków. Funkcję ta pełnił Antoni Ostrówka. Te bardzo rozsądne i konsekwentne decyzje ówczesnych leśników oraz olbrzymie zaangażowanie myśliwych sprawiły, że bieszczadzkie knieje nie świecą pustką.

Przez okres tych sześćdziesięciu lat przez koło przewinęło się dziesiątki myśliwych mających ogromny wkład w rozwój i działalność koła. Poświęcających mu sporo trudu i mozolnej pracy. Niektórzy z nich odeszli już do krainy wiecznych łowów, wśród nich trzeba wymienić Tadeusza Gogola, Mieczysława Muszyńskiego, Mieczysława Glińskiego, Antoniego Ostrówkę, Bogdana Piechockiego, Jana Piwińskiego, Mieczysława Szydełko, Franciszka Kolkę. Warto też wspomnieć o weteranach naszego koła, którzy mimo zaawansowanego wieku w dalszym ciągu poświęcają swój czas i siły dla utrzymania dobrego wizerunku koła, a są nimi Władysław Demkowski, Aleksander Pasionek, Zdzisław Kuźniar, Jan Kułacki.

Dzień dzisiejszy

Na dziś dzień koło łowieckie „Jarząbek" liczy sobie 71 członków i 2 stażystów. Kolem kieruje zarząd w składzie; Prezes Andrzej Piątek, łowczy Ludwik Pustrzałowski, sekretarz Kazimierz Suchy, skarbnik Wiesław Turzański, podłowczy Józef Kolka oraz szef komisji rewizyjnej Tadeusz Konik.

„Jarząbek" dzierżawi w tej chwili obwody łowieckie o powierzchni 16,8 tysięcy hektarów, w tym 9,2 tysiąca hektarów to lasy. Koło jest też właścicielem 75 hektarów ziemi i dodatkowo dzierżawi 10 hektarów. Na tej ziemi uprawia się poletka, które wzbogacają bazę żerową zwierzyny. By nie być gołosłownym warto podać kilka liczb. W sezonie zimowym 2011- 2012 na dokarmianie zwierzyny koło przeznaczyło 20 ton kukurydzy, 60 ton buraków, 6 ton soli lizawki, 3 tony jabłek, 25 ton kiszonki w balotach. Do obsługi tych robót koło posiada własny sprzęt rolniczy. Koło ma tez własną siedzibę w wyremontowanym własnym sumptem dawnym magazynie paliw. Każdy myśliwy i stażysta prócz polowań poświęcił na te prace średnio 18 dni w roku.

Koło ma też spore łowieckie osiągnięcia wystawiane na wszystkich ważniejszych krajowych i zagranicznych wystawach łowieckich. Myśliwi z „Jarząbka" są właścicielami 49 skatalogowanych medalowych trofeów łowieckich. Koło szczyci się też własnym zespołem sygnalistów myśliwskich. Członkowie koła odznaczani byli tez ponad sześćdziesiąt razy różnymi odznaczeniami myśliwskimi.

Wszystko to możliwe było dzięki dobrej współpracy z miejscowymi nadleśnictwami, samorządami powiatowym i gminnymi oraz osobiście przychylności starosty Krzysztofa Gąsiora i burmistrza Henryka Sułui.

60 lecie koła „Jarząbek" stało się okazją do poświęcenia sztandaru koła. Odbyło się ono 12 października w ustrzyckim kościele podczas uroczystej mszy świętej. A potem myśliwi z żonami, zaproszeni goście bawili się jak co rok z okazji myśliwskiego święta świętego Huberta.

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Powiększ

Z okazji jubileuszu wypadało by życzyć im wszystkim kolejnych lat wypełnionych sukcesami, zwiększenia szeregów koła, ale głównie bogactwa zwierzyny na łowiskach.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u