[4/161] Chyba nie da się przemilczeć sprawy wyborów
Moim zdaniem
Wiesław Stebnicki
Wybory prezydenckie to sprawa ogólnopolska. Trudno ją jednak przemilczeć nawet w tak lokalnej gazecie jak „Nasze Połoniny". Bo przecież Bieszczady to też Polska, a to kto będzie nowym prezydentem jest i dla tutejszych sprawą pierwszorzędnej wagi. Prezydent w Polsce wprawdzie niewiele może, ale gdyby wykorzystywał swoją całą moc dla dobra społeczeństwa okazało by się, że możliwości te są jednak spore. Może wnosić projekty ustaw, może też te uchwalone przez Sejm wetować. Zdrowy układ to taki układ, gdzie prezydent i rząd pochodzą z różnych opcji. Ot po prostu patrzą sobie nawzajem na ręce. Obecny układ zdrowym nie jest. Słowa Bronisława Komorowskiego o tym, iż po wyborze zawiesza swoją przynależność partyjną śmieszą.
Zresztą gdy mówił to Kwaśniewski też zakrawało to na kpinę, choć czas pokazał, że Kwaśniewski faktycznie zatracił jakikolwiek kontakt z lewicą. Niestety Komorowski tego kontaktu z Platformą nie zatracił i był posłusznym wykonawcą partyjnych poleceń. Sztandarowa była tu sprawa podwyższenia wieku emerytalnego gdzie czuły- podobno -na problemy społeczne prezydent, bez mrugnięcia okiem podpisał tą niesprawiedliwą dla Polaków ustawę. To dopiero za czasów Komorowskiego funkcję Prezydenta RP zaczęto określać mianem strażnika żyrandola. Komorowskiemu daleko do charyzmy Wałęsy, czy Lecha Kaczyńskiego, ba nawet Jaruzelski to dużo wyższy poziom, jeszcze dalej mu do klasy Kwaśniewskiego. Prezydentura Bronisława Komorowskiego to najsłabsza prezydentura po transformacji. Podpity Kwaśniewski nie budził takiego śmiechu, jak Komorowski, który sam siadał na krześle gdy kanclerz Merkel stała, który pierwszy właził pod parasol zostawiając na deszczu również Panią Merkel. Jego bon moty w czasie wizyt w USA, Japonii i wielu innych krajach przejdą niewątpliwie do historii śmiesznych anegdot politycznych. O błędach ortograficznych nie ma co mówić bo one mniej rażą.
Przemówienia Prezydenta są nudne i nijakie jak polskie święta narodowe. Jedynym novum jakie wprowadził to wieszane u płaszczy, czy marynarek kotyliony. Był też gorącym zwolennikiem wynoszenia na cokoły żołnierzy wyklętych. Nikt nie odmawia weryfikacji pewnych politycznych zaszłości, ale wśród tych wyklętych byli miedzy innymi morderca zwykłych ludzi, złodziej i watażka Ogień na Podhalu, a także bliższy nam, pijak, morderca i złodziej Żubryd, grasujący w okolicach Brzozowa i w Bieszczadach. Okradający zwykłych ludzi z pieniędzy, których potrzebował notorycznie na walkę z –alkoholem. To za mało jak na pięć lat. Przyznam, że głosowałem na Bronisława Komorowskiego, bo uważałem, że złagodzi to co w Polsce działo się po katastrofie smoleńskiej. Niestety bardzo szybko okazało się jak wielki błąd zrobiłem. Posłuszny do bólu – to właśnie w tym ostatnim słowie Prezydent popełnił słynny błąd- Platformie Obywatelskiej z góry skazał się na nijakość. Pytanie czy robił to świadomie, czy po prostu ma taki charakter, chyba jedno i drugie.
Jak więc widać gdyby na tym stanowisku stał ktoś z charyzmą, dla kogo to społeczeństwo jest wartością najważniejszą to Prezydent może zrobić sporo. Komorowski był zaś tylko rzecznikiem swojej partii i lobby gospodarczego. Dla zwykłych ludzi miał jedynie czekoladowego orła.
Jestem lewicowcem i niby mam swoją kandydatkę, ale tym razem muszę się głęboko zastanowić na kogo oddam głos i to zarówno w pierwszej jak i drugiej turze. Najprawdopodobniej nie będzie to Pani Ogórek, która jak słyszę- mimo pieniędzy jakie bierze od mojej partii- ostro się od niej odcina. Magdalena Ogórek oczywiście ulży- lobby gospodarczemu. Bo to przecież najbardziej poszkodowana i cierpiąca grupa społeczna. Pies trącał wobec tego takiego lewicowego kandydata.Jeśli chodzi o lewicowość, to podaje się jeszcze za takiego Janusz Paliokot, wysłannik PO mający na celu rozbicie lewicy. Nie chwalą się zaś na prawo i lewo swoją społeczną wrażliwością Andrzej Duda i Paweł Kukiz, a słuchając tego co mówią widać, że taka postawa jest im bliska. Na dodatek atutem Kukiza jest walka o Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Tym mnie kupił, dlatego też wspólnie z jego rodziną i Julkiem Tarnowski organizowałem mu wyborcze spotkanie u Ustrzykach. Andrzej Duda z PiS i Paweł Kukiz odwiedzili Ustrzyki w swoim wyborczym szlaku, zrobił to jeszcze Adam Jarubas z PSL. Chwała im za to. Dlatego w zasadzie jedynie z tych trzech kandydatów wyłonię swoich faworytów. Najprawdopodobniej w pierwszej turze będzie to Paweł Kukiz, bo jego program, zaangażowanie, sposób przekazu są mi najbliższe. Paweł tworzy też ruch, który może sporo ugrać w wyborach parlamentarnych jesienią. Dobrze, że odciął się od notorycznego kretyna Korwin- Mikkego, nie mam nic przeciw by zbliżył się kandydata narodowców Mariana Kowalskiego. Kukiz walczy, ale ma też świadomość, że wyborów prezydenckich nie wygra. Jednak gdy przekroczy w pierwszej turze kilkanaście procent poparcia stworzy ogromny ruch taki jak choćby Grecka Siriza, ruch obywatelski, bo Kukiz walczy z partiokracją. Pomóżmy mu w tym. Jeśli chodzi o drugą turę, to tworzy się luka. Choć po rozmowie z nim w Ustrzykach, widać że Andrzej Duda to nowa wartość w PiS, moim zdaniem daleka od Błaszczyków, Kuchcińskich, Macierewiczów, Brudzińskich. Czyżbym miła oddać na niego głos. Świat chyba zwariował.