[5/162] Niesmak pozostanie
ZeZem
Andrzej Kotowicz
Kukiz, Duda, Komorowski to nazwiska, które w ostatnich tygodniach zdominowały całkowicie wszystkie dostępne media w kraju, od poczytnych, fachowych periodyków opiniotwórczych począwszy poprzez radio i telewizję, na Internecie skończywszy.
Kiedy Kukiz odpadł – co było do przewidzenia – jasne stało się, że teraz to wszystko co najlepsze przed nami. Staliśmy się widzami w teatrze, gdzie role zostały już rozdzielone tylko reżyser zastanawia się jeszcze kogo obsadzić w tej najważniejszej.
Duda – Komorowski, Komorowski – Duda, tłukły się ludziom w skołatanych głowach myśli. Temperatura kampanii została podniesiona już do tak niebotycznych rozmiarów, że ci mniej odporni na partyjną agitację swoją frustracją wyładowywali gdzie się dało. Wystarczy zajrzeć do archiwów stacji telewizyjnych. Z owieczek potrafili przeistoczyć się w krwiożercze bestie gotowe zagryźć nie w obronie a w interesie swojego idola. Kampanie wyborcze to smutny obrazek. Nic co się w nich dzieje nie napawa optymizmem. Nic też nie jest przypadkowe.
W trakcie ich trwania wychodzą na jaw najgorsze ludzkie instynkty. Ale nie to jest najgorsze.
Z tym jakoś można by sobie poradzić, choć na pewno nie jest to proste. Gorsze w tym wszystkim jest to, że przechodzimy nad tym do porządku dziennego jakby się nic nie stało. Jakby nie było tych wiader pomyj, które lały się strumieniami w ostatnim okresie. Nic bardziej perfidnego. Wygrany chodzi w glorii. Przegrany, choć sfrustrowany tez nie ma sobie nic do zarzucenia. W mniemaniu obydwu ciemny naród kupił te bajki, obietnice i deklaracje. Przynajmniej jeszcze przez jakiś czas będzie się nimi żywił. Oby do następnych wyborów, wtedy wymyśli się coś nowego co pozwoli znowu na koszt podatników poszaleć. Kto bogatemu zabroni.
Nie na wszystkich to działa. Prawie pięćdziesiąt procent uprawnionych do głosowania Polaków pokazało znany wszystkim gest Kozakiewicza. Tym samym pokazali, że kolejny raz nie dadzą się nabić w przysłowiową butelkę. Oklapnięty już slogan mówiący o tym jak ważny jest „twój" głos nie zadziałał, co automatycznie tłumaczy, że ta cała wyborcza szopka pełna kłamstw, deklaracji i obietnic nie robi na nich najmniejszego wrażenia. Jest się nad czym zastanowić, bo może się okazać, że wbrew temu co się o nich mówi są to najbardziej świadomi Polacy, którzy widząc ten wyborczy fałsz nie chcą brać w nim udziału.
Andrzej Kotowicz
Komentarze