Jak każda impreza w mieście, kończy jak zwykle w sąsiedztwie "Alko-chaty" przy ul.1 Maja 14. Wrzaski,ryki picie w miejscu publicznym, bójki, zanieczyszczanie okolicy sklepu odchodami.Zaczyna się to przeważnie od godziny 23 i trwa do białego rana. Policja przyjeżdża i odjeżdża, pijana hołota ucieka i powraca. Kamera na bloku przy ul. Chopina przerwała by tę patologię, ale ktoś dba o to, by jej nie zamontowano. Przecież interes musi kwitnąć.
Komentarze