[7/164] Festiwal Trzech Jedności

Drukuj
Dodano: wtorek, 06 październik 2015

Bieszczady, które zajmują teren Powiatu Bieszczadzkiego, dla przyjeżdżających tutaj to kraina szczególna, a wynika to nie tylko z niezwykłości przyrody, gdzie indziej niespotykanej. Puste doliny po istniejących tu kiedyś wsiach tworzą - na bazie zaszłości historycznych - w świadomości społecznej mit tajemniczości. Największy wpływ na szczególny charakter tych gór mieli i mają nadal mieszkający tu ludzie. W tych górach nic nie działo się w sposób dla współczesnych prosty i oczywisty czy nieskomplikowany.

Przez stulecia osiedlały się tu rozmaite nacje i ludy, jedne wtopiły się w miejscową ludność i zaniknęły, jak Niemcy - przybyli tu w średniowieczu, a przez stulecia ulegli polonizacji; Wołosi, których wchłonął etnos (gr. ethnos – lud, plemię, naród) ruski, ale także Ormianie, Węgrzy, Słowacy, Czesi, a nawet koczowniczy Tatarzy, Kumanowie, Czerkiesi, czy Połowcy. Najstarsi osadnicy zlewali się z czasem z większością, pośród której mieszkali, a główną płaszczyzną asymilacji stała się religia, co zazwyczaj decydowało o wyborze kościoła lub cerkwi, a co za tym szło na tym terenie, zrastania się z żywiołem polskim lub ruskim. To właśnie z takiej mieszanki na przełomie XIX i XX stulecia wyłoniły się dominujące tu etnosy, określające się już, jako nowoczesne narody: polski i ukraiński. W ówczesnych czasach wytwarzali odmienne od innych trendy kulturowe, osadzone w realiach krainy i gór, które w burzliwym okresie wojen i wysiedleń pierwszej połowy XX wieku prawie całkowicie zaniknęły.

Członkowie Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Piłsudskiego w Ustrzykach Dolnych postanowili w sposób praktyczny przybliżyć te tematy współczesnym organizując Festiwal Trzech Jedności, którego pierwsza edycja odbyła się 14 czerwca 2015 r. Organizatorzy założyli, że stworzą okazję do przypomnienia lokalnej historii i tradycji wieloetnicznego narodu, który niegdyś zamieszkiwał tereny bieszczadzkie, a w szczególności zapisanej w dźwiękach tradycyjnej muzyki polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Występujące zespoły i soliści musieli przygotować piosenki właśnie w tych językach. Jurorami stali się licznie przybyli mieszkańcy Ustrzyk Dolnych.

Powiększ

Organizatorem jak już wspomniałem byli członkowie Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Piłsudskiego: Marta Grzybowska - nauczycielka fizyki - muzyk z pasji, Kingi Szewczyk - nauczycielka języka polskiego - muzyk z pasji, Bartłomieja Socha - nauczyciel informatyki - muzyk z pasji przy aktywnej pomocy Arkadiusza Lupa - dyrektora Zespołu Szkół Licealnych im. Józefa Piłsudskiego – nauczyciel historii. Stronę techniczną zapewniał Ustrzycki Dom Kultury. Imprezie przyklasnął Powiat Bieszczadzki sponsorując imprezę.

Powiększ

Festiwal otworzył Starosta Bieszczadzki Marek Andruch, który życzył wszystkim uczestnikom sukcesów, a widzom miłych wrażeń.

Zespoły konkurowały w dwóch kategoriach: młodzieżowej i seniorskiej. W kategorii młodzieżowej wystąpili: - Zespół "Volta" z Gimnazjum im. prof. Stefana Myczkowskiego w Czarnej, Gimnazjaliści z Zespołu Szkół Publicznych w Ropience, a w kategorii seniorskiej: Zespół Seniorów "Złota Jesień" i Kapela „Połoniny" z Lutowisk, „Oratyk" z Hoszowczyka oraz „Echo Ustrzyk" i „Watra" z Ustrzyk Dolnych i „Zamłynianki" z Jałowego. Jurorami stali się licznie przybyli widzowie.

Po przeliczaniu, po każdym występie konkursowym, blisko 200 oddanych głosów wyróżniono następujące zespoły: kategoria – młodzież: Gimnazjaliści z Zespołu Szkół Publicznych w Ropience, a w grupie seniorzy zwyciężył zespół „Echo Ustrzyk", nagrodę Grand Prix przyznano zespołowi „Zamłynianki" z Jałowego. Gospodarzem Festiwalu był chór szkolny "Werchowyńcy" z Liceum Ogólnokształcącego w Ustrzykach Dolnych prowadzony przez Martę Grzybowską, Kingę Szewczyk oraz Bartłomieja Sochę. Otworzył prezentację zespołów i prezentował się w czasie, gdy widzowie podejmowali decyzję, komu oddać głos. Swe umiejętności prezentowała także dziecięca i młodzieżowa grupa "Bandanki" pod kierownictwem Beaty Maciołek.

Panie z zespołu „Zamłynianki" wystąpiły w podwójnej roli, z jednej, jako uczestniczki festiwalu, a także raczyły gości i widzów regionalnymi potrawami i smakołykami.

Swe prace prezentowali również twórcy rękodzieła artystycznego zamieszkujący Bieszczady i okolice.

Pierwszy Festiwal Trzech Kultur przeszedł do historii. Kiedy rozmawiałem z Martą Grzybowską o tym, co się wydarzyło, była zadowolona, choć chciałaby – chcieliby wszyscy z Liceum - by impreza z roku na rok się rozrastała, by współcześni mogli niejako namacalnie doznawać wiedzy o tym, co tu było, choć wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że jesteśmy tu osiadli, ale i oni też byli i to nas łączy. Marta Grzybowska marzy: "...by kiedyś był to >folkwoodstock< w Ustrzykach Dolnych".

(msm)

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u