[6/183] Dlaczego? Po co? Komu to przeszkadzało?
Wracamy ponownie do sprawy źródełka. Przy dokładnym przyjrzeniu się sprawie rodzi się wiele pytań, a najważniejsze jest to: komu przeszkadzało to źródełko?
Leży na poboczu drogi w miejscu w zasadzie trudno dostępnym. W miejscu, które nie ma wpływu na nic: na przebieg ciągów kanalizacyjnych, nasypu linii kolejowej, mostu i drogi nic.
Okoliczni mieszkańcy własnym sumptem i pracą obudowali go by łatwiej nabierać wody. Ta ingerencja też kiedyś odbije się na jakości wody, bo puszczono ją ocynkowaną rurą – rdza zrobi swoje, lepiej było kamionką ale i tu chemia.
- Kiedyś, kiedy tu przyjechaliśmy, wody nie było to pobieraliśmy ją właśnie z tego źródła – mówi jeden z mieszkańców.
W rozmowie z rzeszowskim SANEPiD informowali nas, że bakteria coli pojawia się wraz z człowiekiem. Nie ma możliwości, by dostała się do gruntu z deszczem, albo samoistnie. Nie ma zatrucia chemicznego, bo w okolicy nie prowadzi się upraw, które byłyby nawożone związkami chemicznymi. Pociąg nie jeździ, to nie wyrzuca ścieków z WC.
Skąd więc bakterie coli w naturalnym źródle?
Mieszkańcy mówią, że ktoś bez ich wiedzy (osobę znają) przekopał rowek od ścieku (trudno to nazwać potokiem) płynącego wzdłuż drogi w kierunku źródełka. Przy większych opadach zanieczyszczenia przedostały się do gruntu przy źródełku i zanieczyściła go. Proste?
Na zdjęciu widać, że te przekopy wykonano celowo. Tylko po co?
Zadziwiające jest to, że zarządzająca terenem kolej z Zagórza dwukrotnie wysyła ekipę do rozbiórki nieszczęsnego źródełka. Co oczywiście kosztuje. Nie kwapi się jednak do konserwacji mostów i wiaduktów, które powoli acz systematycznie zżera rdza. Wszyscy dookoła marzą o uruchomieniu kolei. Tylko czy kiedyś nie będzie wymówki, nie możemy jeździć bo wiadukty rdza zżarła!
Źródełko czy konserwacja wiaduktów? Oto jest pytanie?!
Komentarze
Jakbyś był na czasie i interesował się tematem a nie pisał ignoranckie komcie to wiedziałbyś, że woda już nie jest skażona bakterią coli - była przez jakiś czas bo jakiś buc spuszczał tam ściek - tyle w temacie.
No widzisz. Piszesz takie głupstwa. Ta woda tobie pierwszemu zaszkodziła. Ale uderzyło nie na układ pokarmowy lecz na głowę. Skoro badania wykazują że woda nie nadaje się do spożycia to się nie nadaje i już. Trzeba to przyjąć jako pewnik i nie dyskutować z nauką.
Od dziesiątek lat woda z tego bajora jest używana przez ludzi, nikt nie skarżył się na zatrucia.
Chyba, że teraz po tych przekopach może być coś z nią nie tak...