[7/134] Dobry, śmierdzący biznes

Drukuj
Dodano: niedziela, 30 wrzesień 2012

ZeZem
Andrzej Kotowicz

Ech!  Znowu to samo. Barman z tawerny „Białej Floty" w Solinie kciukiem prawej ręki  wskazał za siebie. Przed nim stała przestępując z nogi na nogę staruszka. Chciałabym........, wiem niech pani idzie, prosto i w lewo, za parawanem. Wielkie dzięki – staruszka żwawo pognała we wskazanym kierunku. Niebawem wróciła. Na jej twarzy malowała się ulga.

Ktoś mógłby pomyśleć, że to scenariusz na jakąś nową polską komedię. Niestety tu by się zawiódł. To najczarniejsza solińska rzeczywistość i to z tych, która może  dotknąć każdego z nas. Ile to razy będąc gdzieś na wycieczce nerwowo rozglądamy się za jakąś publiczną toaletą. Na potrzeby fizjologiczne nie ma rady i prędzej czy później musimy skorzystać z takiego miejsca.  Przeważnie ze znalezieniem takiego przybytku szczególnie w miejscowościach  wczasowych czy turystycznych nie ma problemu. Ale nie w Solinie – Jaworze. Tutaj wymyślono sobie, że publiczny kibel będzie funkcjonował od maja do końca sierpnia, choć sezon turystyczny trwa tu praktycznie jeszcze cały wrzesień. Biegają więc ludzie jak przysłowiowe koty z pęcherzem szukając błędnym wzrokiem choćby krzaczka, żeby muc się załatwić. Nic tylko współczuć. Pewnie bym się tym „gównianym" tematem nie zajmował, gdyby nie to, że odwrotni e niż władze Soliny mnie zależy by o tej miejscowości mówiono tak dobrze, jak przed kilkudziesięciu laty, kiedy w niej mieszkałem.

Cały ten zafajdany problem, bo inaczej tego nazwać nie można tą opinię szarga zasadniczo. Nie wiem po czyjej stronie leży wina, czy ajenta, który wydymał gminę, zarobił to co chciał zarobić i się na wszystkich wypiął. Czy być może i to jest również prawdopodobne po stronie urzędników, którzy formując umowę zapomnieli spojrzeć w kalendarz przez co zapomnieli o wrześniu. Jakby na to wszystko nie patrzeć brak profesjonalizmu i indolencja urzędnicz znowu przegrały  być może z ............ i zapobiegliwością ajenta. Nie zmienia to  postaci rzeczy, że  największym przegranym  są ci wszyscy, którzy to miejsce we wrześniu odwiedzają i w przyszłości odwiedzać będą. Muszą być przygotowani na najgorsze. Bez własnej rolki papieru toaletowego lepiej tu nie zaglądać.

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u