[11/138] Szanowny Panie Redaktorze!

W swoim artykule „Orkiestra gra, Titanic tonie" pokusił się Pan o opisanie naszej leskiej rzeczywistości politycznej od roku 1990. Jeśli dobrze rozumiem myśl przewodnią pańskich felietonów – „Moim zdaniem", to dał Pan w nich sobie prawo do subiektywnej oceny rzeczywistości lecz wątpię czy to prawo obejmuje również przekłamania, manipulację i wprowadzanie w błąd Pańskich czytelników. A ja – mieszkaniec Leska tak ten artykuł odczytuję. Ale do rzeczy.

Stanisław Szelążek

W czasach słusznie minionych, które Pan doskonale pamięta według niektórych teorii spiskowych Polską rządzili „mędrcy Syjonu", „masoni", „Żydzi"  itp. Pan w swoim artykule twórczo rozwinął teorię spiskową dziejów leska zastępując „mędrców Syjonu" „leskimi mieszczanami". Okazuje się, że wrzucając swój głos do urny wyborczej jestem tylko bezwolnym narzędziem w rękach „leskiego mieszczaństwa". Gdybym nie znał pan Redaktora pomyślałbym, że chce mnie Pan obrazić. Moja ocena ostatnich 20 lat wygląda zgoła inaczej niż Pańska.  Biorąc pod uwagę osiągnięcia poprzednich burmistrzów (p. Jankiewicz jeszcze nie zakończyła swojej misji) najbardziej kreatywnym, prężnym i wprowadzającym nową jakość do samorządu był p. Gocek. Pan Redaktor wymienił tylko jego sukces przy gazyfikacji miasta ale przecież to on podjął się takich fundamentalnych dla przyszłości miasta inwestycji jak remont ratusza, plac targowy, dworzec autobusowy, że wymienię tylko te najważniejsze. Ale jak rozumiem chwalenie Gocka nie było celem tego artykułu. Napisał pan, że Gocek przegrał z „mieszczuchami" Tabiszem i Andruchem. No tego świętokradztwa „leskie mieszczaństwo" Panu nigdy nie wybaczy.  Ten poważny błąd merytoryczny chwieje pańską teorią spiskową. Nad rządami p. Tabisza przemknął Pan szybciutko ponieważ to nie jego miał gloryfikować ten artykuł. No i przechodzimy do jednego z głównych bohaterów Pańskiego artykułu – burmistrza Petki. Oczytany, wygadany, młody, z dużymi ambicjami. Zgadzam się z Panem w 100%. Tyle i nic więcej. Przedstawił Pan Jego rządy jako pasmo nieustających sukcesów wymieniając przy tym nowe chodniki, parkingi i ulice. Z braku innych przykładów dorzucił Pan kamieniczki w centrum, które powstały jeszcze za Tabisza. Jak rozumiem jest to klasyczna manipulacja mająca udowodnić założoną tezę. Nie zauważył Pan również, że p. Petka wygrał pierwsze wybory bezpośrednie w 2002 roku i został burmistrzem na drugą kadencję. Czyżby „leskie mieszczaństwo" zaspało? Pańska teoria spiskowa już leży w gruzach. Pani Jankiewicz wygrała wybory bezpośrednie dwukrotnie w 2006 i w 2010 roku. Od początku mówiła, że priorytetem jej działalności jest dokończenie kanalizacji oraz budowa basenów. Ale przecież wykonała wiele inwestycji na terenie całej gminy. Tym przekonała mieszkańców do ponownego wyboru a nie poparciem „leskiego mieszczaństwa". W gminie Lesko większość głosów oddawana jest w lokalach wiejskich (w Ustrzykach 60% mieszkańców gminy mieszka w mieście). Nie piszę tego po to aby bronić Pani Burmistrz. Jak Pan słusznie zauważył Burmistrz ma swoją tubę propagandową i świetnie broni się sama. Ja wierzę, że idąc do wyborów mam wpływ na to jak się zmienia moje miasto i mam prawo wypowiadać się we wszystkich sprawach, które mnie dotyczą. I nikt mi nie wmówi (nawet Pan), że na moje decyzje wyborcze ma wpływ jakiś ksiądz, żyd, mason albo mieszczanin (nawet leski). Nawiązując do tytułu mojego listu pytam się: napisał Pan swój artykuł, tylko po co? Przesłodzona laurka dla p. Petki i totalna krytyka p. Jankiewicz. Przecież do wyborów jeszcze 2 lata.

A nawiasem mówiąc dlaczego w Ustrzykach tak bardzo krytykujecie budowę basenów w Lesku?

Pozdrawiam,
Stanisław Szelążek
Protoplasta leskiego rodu Szelążków