[3/141] Aktualności leskie
Aktualności leskie
Marzec 2013
1. Charytatywny bal urządzony przez Fundację im dr Mirona Lisikiewicza przyniósł spore dochody, które przeznaczono na wsparcie leskiego szpitala. Bilety wstępu oraz dochody z aukcji ciekawych dzieł sztuki dały łącznie ok., 42 tys. zł. Bieszczadzcy twórcy przekazali na licytację swoje dzieła w ilości ok. 40 sztuk. Darczyńcy wywodzili się z powiatów: leskiego, sanockiego i bieszczadzkiego. Ponadto na licytacji znalazły się dwa obrazy autorstwa prof. Wiktora Zina. Profesor Zin pracował na Politechnice Krakowskiej na wydziale Architektury gdzie prowadził katedrę Historii Architektury. Starsi ludzie pamiętają świetne audycje TV Profesora p.t. „piórkiem i węglem", na których Profesor ze wschodnim akcentem, ciekawie komentował rysując różne formy architektoniczne.
2. W dniu 12 marca br. na Sesji Rady Powiatu leskiego ustalono m.in. zmniejszenie diet niektórych radnych powiatu, tym, którzy na to wyrazili zgodę, a mianowicie:
- przewodniczący Rady Powiatu o 27%
- członkowie Zarządu Powiatu o 17%
Diety pozostałych radnych zostały bez zmian.
3. Dyrekcja SP-ZOZ precyzuje dane potrzebne do zakupu odpowiedniego sprzętu, w który wyposażony zostanie oddział ratunkowy naszego szpitala. Szczególnie dotyczy to tomografu komputerowego. SP-ZOZ chce kupić nowoczesny sprzęt, który przez długi czas będzie służył w diagnozowaniu i leczeniu naszych pacjentów. Np. Tomograf będzie szesnastorzędowy, umożliwi on diagnozowanie pacjentów np. z udarami mózgu, różnymi złamaniami kończyn, przypadki onkologiczne, zmiany zaszłe w kręgosłupie, w jamie brzusznej czy też w obrębie klatki piersiowej. Tomograf będzie wykonywał badania stosunkowo szybko warstwą 1mm. Nasze usługi tomograficzne będziemy mogli oferować sąsiednim szpitalom.
4. Przez kilka lat w leskim szpitalu operowano starczą zaćmę oka. Było to korzystne zarówno dla starych i ubogich ludzi zamieszkujących Bieszczady jak też dla szpitala oraz okulisty chirurga, który to wykonywał. Wszyscy byli zadowoleni, a pacjenci o innych dolegliwościach nie odczuwali nigdy żadnych niedomagań. To dobre działanie nie trwało długo. Ktoś „z góry" zabronił operowania oczu w Lesku skazując dużo starych i biednych ludzi na leczenie
w Krośnie, Rzeszowie, Przemyślu czy też nawet w Tomaszowie Lubelskim. Pomijając fakt, że na zabiegi w w/w miastach trzeba długo czekać to pacjenci ponoszą koszta dojazdu i pobytu. Ta operacja w bliskim Lesku była wykonywana stosunkowo szybko, dobrze i tanio.
Uważam, że trzeba by pomyśleć w jaki sposób powrócić do poprzedniej sytuacji. Jest tu spore pole do popisu dyrekcji leskiego SP-ZOZ wspartej przez Starostwo i Województwo.
Jan Lewicki