[3/152] Przetargowe przepychanki w Nadleśnictwie Ustrzyki Dolne

Drukuj
Dodano: niedziela, 18 maj 2014

Czytaj więcej
Nadleśnictwa nadzorują gospodarkę leśną zaś pozyskiwaniem drzewa zajmują się wyspecjalizowane firmy, czy nawet konsorcja kilku firm. O tym kto w danym nadleśnictwie będzie pozyskiwał drzewo decydują przetargi. By mogło do nich dochodzić zamawiający czyli nadleśnictwo ustala reguły według których ma być wybraniana oferta wykonawcy. Wszystko wydawało by się być bardzo proste. Niestety gdy w grę wchodzą duże pieniądze emocje sięgają szczytu i zaczynają się wzajemne podejrzenia o nieuczciwą grę.

Sporny VAT

Konsorcjum w składzie Władysław Nóżka, Agnieszka Mazur, Artur Pucyk  przegrywa przetarg na 2013 rok mimo iż oferta tego konsorcjum jest tańsza od zwycięzcy o 177 tys. zł. Na dodatek zwycięskie konsorcjum złożyło ofertę droższą o 13 tys. zł od kwoty jaką wyznaczyło Nadleśnictwo. Uzasadnieniem odrzucenia oferty jest zdaniem Nadleśnictwa źle naliczona stawka VAT. Mianowicie w punkcie dotyczącym prac z zakresu bieżącego utrzymania obiektów edukacyjnych i turystycznych naliczono stawkę 8% zamiast 23%. Chodzi o to , że w tym punkcie wszystkie roboty miały stawkę 8% jedynie dla części robót stanowiącej kwotę 3700 zł czyli dla 0,0012%  ogólnie zleconych prac powinno się zastosować stawkę 23%.  Nawet jednak w tym przypadku oferta ta była tańsza od konkurencji. Zawiadomienie o rozstrzygnięciu przetargu konsorcjum Pana Nóżki otrzymało 21 grudnia. Proces odwoławczy trwać może 10 ciągłych kalendarzowych dni. Odliczając trzy dni świąt, dwie niedziele, nowy rok na sporządzenie prawidłowego odwołania pozostawało 4 dni. W tym czasie żaden prawnik nie podjął by się tego zadania. Tak więc konkurencyjne konsorcjum zostało zwycięzcą przetargu i przystąpiło do roboty.

Powiększ

Konsorcjum reprezentowane przez Nóżkę nie odpuszcza

Przegrani w przetargu postanowili bez względu na koszty dowieść swoich racji mimo iż wiedzieli, że przetargu już nie unieważnią. Rozpoczęło się pisanie pism do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, Urzędu Skarbowego, Głównego Urzędu Statystycznego. Pisma kierowane do RDLP pozostawały bez odpowiedzi lub potwierdzały błędy w wyliczeniu VAT przez konsorcjum Nóżki. Opinia Ministerstwa Finansów jaką otrzymało konsorcjum stwierdzała, że zwycięskie konsorcjum również zastosowało błędną stawkę VAT. Konsorcjum Nóżki poprosiło o spotkanie z p.o Nadleśniczego w Ustrzykach 21 października 2013 roku, chcąc przedyskutować nieprawidłowości w przetargu. Nadleśniczy w odpowiedzi stwierdził, że  nie widzi potrzeby takiego spotkania mimo iż już od 15 kwietnia 2013 roku wiedział, że przetarg został rozstrzygnięty nieprawidłowo.

To nie koniec problemów

Przetarg na rok 2013 nie mógł zostać unieważniony. Konsorcjum do którego należał Pucyk oczywiście wystartowało do przetargu na rok 2014. W przetargowych kryteriach nie było już spraw związanych z VAT(czynności ze sporną stawką VAT zostały całkowicie pominięte), bo te zostały rozstrzygnięte dzięki nieustępliwości Pana Nóżki i wspólników. Za to pojawiło się nowe kryterium, które miało wyeliminować niektóre konsorcja z walki. Chodzi mianowicie o kryterium braku wiedzy i doświadczenia. Jednym słowem stworzono próg, który znów mógł być dowolnie interpretowany przez zamawiającego. Tym razem oferta konsorcjum Pana Pucyka jest tańsza od konkurencyjnej o 230 tysięcy zł. VAT nie jest już przeszkodą więc wydawać by się mogło, że przetarg wygrają. Nic bardziej błędnego. Oferta zostaje odrzucona tym razem z powodu iż –Wykonawca nie wykazał spełnienia warunków udziału w postępowaniu w zakresie wykazania się wiedzą i doświadczeniem zgodnie z wymaganiami postawionymi w SIWZ. Zamawiający wprawdzie prosi konsorcjum o uzupełnienie danych o dowód na to iż posiada doświadczenie w wykonaniu usług leśnych na kwotę minimum 2 mln zł. Zaświadczenie takie na kwotę ponad 4mln zł zostaje przedłożone lecz p.o. Nadleśniczego Piotr Gwóźdź stwierdza, że na pieczątce o treści – Nadleśnictwo Cisna Leśniczy Leśnictwa Strzebowiska mgr inż. Waldemar Pasiniewicz leśniczyoparzył referencje nieczytelnym podpisem.  Na dodatek według nadleśniczego to Nadleśnictwo w Cisnej jako jedyne mogło wydać takie zaświadczenie. Przetarg rzecz jasna wygrywa to samo konsorcjum co rok wcześniej.

Konsorcjum Pucyka wnosi odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej pisząc w uzasadnieniu; „Za całkowicie nietrafny należy uznać argument Zamawiającego, jakoby przedłożone referencje nie pochodziły od Nadleśnictwa Cisna. Jak wspomniałem na wstępie referencje nie są oświadczeniem woli a wiedzy i nie wymagają podpisu osoby uprawnionej do reprezentacji Nadleśnictwa. Z treści dokumentu wynika wyraźnie, że zostały one wystawione przez pracownika nadleśnictwa, którym jest Leśniczy powoływany przez Nadleśniczego (art. 35 ust. 1 pkt 2b ppkt d ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach), co czyni argumentację przemawiającą za wykluczeniem odwołującego z całkowicie chybioną. Tym bardziej, że zgodnie z postanowieniami umowy, zawartej przez członka konsorcjum odwołującego Pana Andrzeja Murzańskiego z Nadleśnictwem Cisna wynika, że wystawienie poświadczenia w postaci potwierdzenia stanu realizacji umowy bezpośrednio świadczy o jej należytym wykonywaniu. Gdyby umowa nie była należycie wykonywana, to Nadleśnictwo nie wydało by rzeczonego poświadczenia." KIO godzi się z argumentacją konsorcjum Pana Pucyka. 10 stycznia 2014 roku p.o. nadleśniczego Piotr Gwóźdź uwzględnia odwołania i postanawia ponownie rozpatrzyć oferty. W ten sposób unika rozprawy w KIO i związanych z tym kosztów.  Jednak niebawem znów powraca sprawa braku wiedzy i doświadczenia w konsorcjum Pana Pucyka.

Nowy nadleśniczy

W międzyczasie w Ustrzykach pojawia się nowy nadleśniczy. Nie jest osobą z konkursu w RDLP w Krośnie, ale osobą mianowana przez Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych. To nowy nadleśniczy kontynuuje sprawę wyboru najkorzystniejszej oferty. Jego wybór pada na konsorcjum reprezentowane przez  Artura Pucyka. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już jasne do KIO wpływa odwołanie od niedawnego zwycięzcy. Na rozprawę do KIO wybiera się już nowy nadleśniczy. KIO po rozpatrzeniu odwołania nie przychyla się do podanych tam argumentów i podtrzymuje ofertę wybraną przez nowego nadleśniczego, ofertę konsorcjum reprezentowanego przez Artur Pucyka.

Tak więc po dwuletniej walce wreszcie wygrała oferta cenowo korzystniejsza dla nadleśnictwa. Tak przecież powinno być. Dziwi tylko to, że tak trudno było wyegzekwować to w ustrzyckim nadleśnictwie. Doszło tutaj do zmiany nadleśniczego. Pojawił się nowy człowiek nie powiązany w żaden sposób z kimkolwiek z miejscowych leśników, czy osób świadczących lasom swoje usługi. Może to dobre posunięcie szefostwa Lasów Państwowych.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku

Komentarze  

#1 Mariusz 2014-06-13 08:02
Szanowny Panie redaktorze przedstawione przez pana "fakty" może i miały miejsce, ale sposób ich przedstawienie wzbudza u mnie śmiech.
Przedstawia Pana zupełny brak znajomości Ustawy Prawo Zamówień Publicznych, piszę to jako doświadczony pracownik zamówień publicznych i muszę przyznać, że nie związany z Ustrzykami.
Odsyłam do lektury PZP i wyroków KIO.

Dla zwykłego obywatela są one pewnie przekrętem, a dla znającego PZP to zwykły bełkot.
Teraz fakty:
Jak oferta ( formularz ofertowy ) zawierał błędy zasadnicze, a takim jest stawka VAT (nic szczególnego, z określeniem stawki wat wszędzie jest problem) to nie ma znaczenia na jaką kwotę, ofertę się odrzuca. A że są emocje, zawsze będą bo ktoś się napracował ale nie dopełnił szczegółów.
2. To nie Nadleśniczy jednoosobowo podejmuje decyzje, PZP jednoznacznie określa kto.
3.
Cytuj

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u