[1/158] „Powiat działa i nikt go nie zamierza likwidować” - wywiad ze starostą Markiem Andruchem

Drukuj
Dodano: sobota, 31 styczeń 2015

Czytaj więcej

Starosta to koordynator. Działa wg statutu, regulaminu i innych przepisów. Tu nie ma miejsca na improwizację. Ponadto każdy jest jaki jest. Każdy ma swój charakter, sposób bycia, potrafi tak czy inaczej budować relacje międzyludzkie. Drzwi moje będą otwarte dla każdego, a sprawy będziemy załatwiać tak, aby petenci byli zadowoleni. Na pewno nie będzie żadnego efekciarstwa i zamordyzmu, bo do czegoś takiego osobiście czuję obrzydzenie.

Wiesław Stebnicki - Składając gratulacje z racji objęcia funkcji starosty bieszczadzkiego, chciałbym zapytać wybór ten to nagroda, czy kara. Zna Pan doskonale możliwości finansowe starostwa więc wie, że cudów nie będzie, może jednak ma Pan jakiś ciekawy pomysł, a jeśli tak to jaki?

Marek Andruch - Powiat działa i nikt go na razie nie zamierza likwidować. Zresztą w wyborach do powiatu startowała grupa bardzo poważnych ludzi łącznie z Panem Redaktorem i wszyscy chcieli wygrać. Gdyby to miała być kara to sądzę że nie byłoby tylu chętnych. Powiat musi działać bo w jego kompetencji jest wiele ważnych dla mieszkańców Bieszczadów spraw. Nikt tego za nas nie będzie robił. A że sytuacja finansowa jest zła to prawda. Ona jest nawet gorsza niż wyobrażałem sobie będąc radnym. Ponad 12 milionów długu przy budżecie 27 milionów, a spłaty kredytów przewidziane na 2016 i 2017 rok to 2,5 mln złotych w każdym roku. Takich pieniędzy w swojej historii powiat nigdy nie płacił. W poprzednich czterech latach spłacił kwotę kilkaset tysięcy złotych. A przecież potrzebne będą środki na pozyskiwanie funduszy unijnych. Problemem jednak jest nie tylko brak pieniędzy, ale stan w jakim znajdują się ważne społecznie instytucje, jak np. szpital. To tylko delikatnie o tym z jakiej pozycji startujemy.

Nie chodzi o to, aby mieć pomysł ciekawy, tylko by te podstawowe sprawy ustawić tak, by spełniały oczekiwania mieszkańców powiatu i zabezpieczały ich potrzeby, a ja myślę że w tej chwili tego nie robią.

W. S. - Starostwo to trzy główne problemy, drogi powiatowe, szkoły ponad gimnazjalne i szpital, we wszystkich trzech przypadkach problem ten sam- brak pieniędzy, da się go jakoś rozwiązać?

M. A. - Wszystkiego się nie da rozwiązać, ale z każdego z tych problemów, o których Pan mówił można rozwiązać jakąś część spraw, poczynając oczywiście od najważniejszych i strategicznych. Na pewno nie można siedzieć i administrować tej biedy. Muszą być podejmowane decyzje, które strukturalnie coś zmienią. Nie chodzi np. o to, aby wyżebrać u kogoś pieniądze i sypnąć w te struktury jakie są, bo za kilka lat będziemy w takiej samej sytuacji, tylko z jeszcze większym długiem. Te pieniądze, które ewentualnie można pozyskać nawet kosztem zwiększenia zadłużenia muszą być włożone w struktury, które wcześniej zostaną zmienione.

W. S. - Niektóre ze szpitali powiatowych tworzą stowarzyszenia, fundacje, które zbierają dodatkowe fundusze na ich działalność. Ustrzycka fundacja przyszpitalna założona jeszcze przez starostę Ewę Sudoł więdnie, próbują pozyskiwać jakieś środki ratownicy medyczni, może rozruszanie istniejącej fundacji lub założenie nowej jest jakimś sposobem na poprawę sytuacji szpitala?

M. A. - Rzeczą szlachetną jest fakt, że społecznie próbuje się wspierać szpital. Ale ja nie wierzę w to, że takie ruchy same coś zmienią. Jeśli zmiany nie będą prowadzone przez organ prowadzący i dyrekcję to ta aktywność ludzka nic nie da i zostanie zmarnowana. A ludzie widząc, że to nic nie daje tylko się zniechęcą.

W. S. - Jeśli jesteśmy przy szpitalu, to czy Pana zdaniem nie powinien on położyć mocnego nacisku na rozwinięcie przynajmniej jednego z oddziałów na naprawdę wysoki poziom?

M. A. - Jednego to na pewno nie, bo to za mało. A na poważnie w kwestii szpitala faktycznie stoimy pod ścianą. W jednym z ostatnich numerów „Bieszczadzkiej" jest tekst, w którym poprzednie władze chwalą się w jak dobrym stanie zostawiają samorządy i tym, że uratowały szpital. Na początku ustalmy jedno. W latach 2001 – 2014 wszyscy Starostowie byli ludźmi BSS i to ta formacja rządziła powiatem. Więc to oni ponoszą pełną odpowiedzialność za to co tutaj się działo. Natomiast warto się zastanowić czy po roku 2006 szpital naprawdę podniósł jakość swoich usług. Myślę, że mieszkańcy powiatu pamiętają ilu lekarzy pracowało tutaj w 2006 roku, a ilu pracuje dzisiaj, że odeszło kilkunastu lekarzy, którzy dziś pracują nie w Ameryce, czy Rzeszowie, ale obok nas w Lesku i Sanoku. Dlaczego? Ponadto byli to ludzie stąd, z Ustrzyk, którzy tutaj mają swoje domy i rodziny, a więc związani z naszym powiatem. Pamiętam jak po odejściu dyrektora Roczniaka, w atmosferze awantury snuto jakieś cudaczne pomysły o przyszłości szpitala, jak kupowano sprzęt medyczny za grube pieniądze, który nie został przez kilka lat ani razu użyty, a potem sprzedawano go za część pierwotnej ceny. Mało tego, pamiętam, jak dla realizacji tych planów niezgodnie z prawem próbowano szukać pieniędzy pod zastaw szpitala. Zmiany faktycznie przeprowadził dyrektor Kuca, ale jego władze Powiatu wyrzuciły z pracy. Dzisiaj sytuacja jest bardzo trudna. I ponownie wraca zagrożenie szybkiego zadłużania się szpitala. W tym roku strata może sięgnąć 500 000 złotych. Do końca 2016 roku trzeba przygotować nowy blok operacyjny, bo oddziały zabiegowe nie będą mogły kontraktować usług, a to jest koszt 6 mln złotych, których nikt nie ma. To są potężne koszty, przy ciągłym zadłużeniu szpitala na ponad 7 mln złotych. Pacjenci leczą się tu niechętnie, pracownicy boją o własną przyszłość. O i właśnie w takim stanie - a to mała część z tego co można by powiedzieć - został szpital po tamtych rządach.

Musimy zdecydować w którą pójdziemy stronę. Czy budujemy blok zabiegowy i utrzymujemy szpital w takiej strukturze jaka dzisiaj jest, ale z pełną konsekwencją, że tu muszą zajść zmiany, że do tej kadry która dzisiaj jest dołączą nowi lekarze, bo przecież nie będziemy wydawać pieniędzy by blok stał niewykorzystany. Są tacy, którzy twierdzą, że nasz potencjał demograficzny na to nie pozwala i że przyprowadzimy inwestycje, a sytuacja szpitala się nie poprawi. I oni uważają, że należy sobie odpuścić oddziały zabiegowe. Zrobić w ich miejsce nowe, mniej wymagające, a które będą zarabiały. Do tego dobrze wyposażone ambulatorium, gdzie można by było zaopatrzyć nagle przypadki. I w tej opcji priorytetem jest utrzymanie zatrudnienia na dotychczasowym poziomie, bo naszego powiatu już nie stać na dalsze likwidowanie miejsc pracy.

W urzędzie marszałkowskim leży wniosek złożony jeszcze przez poprzedni zarząd wspólnie z powiatem leskim i sanockim na około 30 mln złotych dla szpitali powiatowych. Lesko na około 19 mln, Sanok – 4 mln, przy czym Sanok złożył jeszcze osobny projekt na ponad 20 mln i Ustrzyki na około 9 mln. I w tym projekcie jest mowa o bloku operacyjnym, ale również o dodatkowym oddziale paliatywnym oraz ZOL – u w Krościenku. Tak na dobrą sprawę realizacja tego projektu dalej pozostawia otwarte furtki co do przyszłości szpitala. No i jeden mankament. Nikt nie powiedział że te pieniądze dostaniemy, tym bardziej że ten projekt nie bardzo odpowiada założeniom naboru.

Z tą specjalizacją jest jeszcze jeden problem. Gdyby przyszłe wybory wygrał PiS to być może realizowałby pomysł św. pamięci profesora Religi - sieci szpitali, a jeśli my wcześniej sami sobie polikwidujemy oddziały, to możemy się z tej sieci wymiksować, bo szpitale w Lesku i Sanoku nie zamierzają wygaszać pracy bloków operacyjnych.

Tak więc jest wiele niewiadomych. Z pewnością w tym roku jakieś konkretne decyzje muszą zapaść. Dojutrkowanie pogłębi tylko te negatywne zjawiska, które się dzisiaj uwidaczniają. A wtedy stracimy resztki lekarzy, którzy nie będą wiązać swojej przyszłości z upadłym szpitalem, a pacjenci stracą doń resztki zaufania i choćby on fizycznie stał to po prostu będą się leczyć gdzie indziej. Nie mówienie o tym nic nie zmieni, problemy nie znikną. Natomiast na pewno wszystko co będziemy robili będzie jasne i przejrzyste, bo sprawa szpitala to najistotniejszy społecznie problem naszego powiatu, gdyż wbrew pozorom zapewnienie realnego bezpieczeństwa zdrowotnego na terenie powiatu ma też wpływ na jego szanse rozwojowe.

W. S. - Do szkół początkowo dokładano prawie milion zł, później dopłaty spadły prawie do zera, teraz znów dopłaca się blisko 700 tysięcy zł. Tymczasem liczba uczniów na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zmalała o ponad połowę, a liczba nauczycieli utrzymuje się na stałym poziomie. Czy zmniejszenie liczby etatów podobnie jak działo się to w szkołach podległych miastu nie rozwiązało by problemu?

M. A. - Szkoły to jest taki dobry przykład, że nawet jeśli cudem sypnie się do systemu jakiś grosz, a on jest wadliwy to za kilka lat problemy wrócą. Najpierw dwie podstawowe sprawy. Pierwsza- za edukację trzeba płacić i szkoły nie zarabiają. Druga. Nasz powiat i gminy nie oferując tak naprawdę młodym ludziom żadnej szansy na godną pracę mogą dać tylko jedno – dobre wykształcenie, aby ci młodzi ludzie mogli odnaleźć się poza naszym powiatem. Nie może być tak, że przez nasze dziadostwo nasza młodzież już na starcie będzie miała grosze warunki, chociaż już je ma choćby przez odległości od centrów kulturowych. W takiej sytuacji bogatsi wyślą swoje dzieci dalej, ale ci ubożsi, których jest 80 % co mają zrobić. Pieniądze na edukację to nie żadna łaska, ale obowiązek.

A teraz druga sprawa. Na pewno nas już nie stać na prostą kontynuację tego co jest. Bo dokładać będziemy coraz więcej, ale bez efektu. Już w tym roku po raz pierwszy będziemy dopłacać do pensji nauczycieli. Oznacza to tyle, że wydawać będziemy coraz więcej środków na edukację, a nauczyciele będą zarabiać coraz mniej i nie chcę być złym prorokiem, ale wyniki egzaminów będą coraz gorsze, właśnie ze względu na uwarunkowania. I będziemy żyli od egzaminu do egzaminu. Czy Komisja zrobi trudny czy łatwy. To jest bez sensu.

Problem jest szerszy i nie ma tu miejsca by mówić o wszystkich uwarunkowaniach. To temat na osobna rozmowę, podobnie jak problem szpitala.

W. S. - Istniał pewien konflikt dotyczący doceniania przez władze starostwa dwóch szkół LO i BZSZ co w tej sprawie będzie się działo?

M. A. - To jest głupota i bzdura. W naszym powiecie musi być kształcenie ogólne i zawodowe i to jest niepodważalne. Chodzi o to, by to tak ustawić, aby uczniowie zdobywali konieczną wiedzę i umiejętności, a nauczyciele mieli w miarę stabilne warunki pracy, bo powtarzam to drugi raz - naszego powiatu już nie stać na utratę miejsc pracy i ubożenie ludności.

W. S. - W LO istnieją ogromne potrzeby dotyczące modernizacji obiektu. Pana jako starostę wywodzącego się z tej szkoły czeka ogromna presja dotycząca tego tematu. Jak Pan będzie sobie z tym radził?

M. A. - LO to przede wszystkim ludzie: nauczyciele i wspaniała młodzież. Przez ostatnie kilkanaście lat ta szkoła odnotowała niesamowity awans pod każdym względem. Jest to przede wszystkim zasługa dyrektora szkoły Pana Arkadiusza Lupy, pod którego kierownictwem miałem szczęście pracować. Ci wszyscy, którzy bojąc się podać własne nazwiska wypisują w anonimach różne bzdury, nawet nie zbliżyli się do klasy, pracowitości i jakości pracy i zarządzania jaką prezentuje dyrektor liceum. Dyrektor jednego z podkrakowskich liceów prywatnych gdy się dowiedział z jakim pułapem punktowym młodzież przychodzi do naszego liceum nie mógł wyjść z podziwu jakim cudem ta młodzież zdaje egzaminy i później dobrze funkcjonuje w dalszej edukacji. I to jest zasługa dyrektora.

A presji żadnej nie ma. Wszystkie szkoły będą traktowane jedną miarą.

W. S. - Drogi powiatowe były remontowane do tej pory, głównie dzięki różnego rodzaju projektom. Projekty wymagają wkładu własnego. Dawały go starostwu Nadleśnictwa i Rada Miasta. W mieście przewagę w radzie mają radni opozycyjni w stosunku do PiS, widzi Pan możliwość dogadania się z Radą Miasta?

M. A. - Zacznę od drugiej sprawy. Radni muszą współpracować z burmistrzem bo po to zostali wybrani. Zresztą z tego co widzę współpracują. Kiedy my byliśmy opozycją i nie do końca uważaliśmy, że droga do Arłamowa to jest ta dla nas najważniejsza, nie urządzaliśmy scen, bo lepiej żeby była ta niż żadna. W końcu ona też służy powiatowi.

Jeśli zaś chodzi o drogi to dla mnie zupełnym priorytetem jest droga Łodyna – Brelików – Wańkowa. I nie chodzi tu tylko o to, że dzisiaj ona przypomina drogi na Ukrainie sprzed pięciu lat. Ale ona ma faktyczne znaczenie rozwojowe. Szkołom naszym brakuje uczniów, a w Gimnazjum w Ropience uczy się kilkadziesiąt dzieci, z czego do naszych szkół trafia kilkoro. Dlaczego? A kto będzie jeździł dalej jeśli do szkół leskich jest mniejsza odległość. Podobnie sytuacja wygląda ze szpitalem. Potencjalni pacjenci naszego szpitala leczą się w Lesku.

Inna sprawa to finansowanie remontu i przebudowy dróg. W tej perspektywie unijnej nie ma łatwych pieniędzy na drogi i sięgać po nie będzie bardzo trudno. Są pieniądze w PROW do 3 milionów zł na drogi lokalne, ale jeszcze nie wiadomo jak będą wydatkowane, być może zasilą inne programy regionalne. Niestety w kontrakcie wojewódzkim nie ma dla nas cudów. W programie budowy rozproszonego centrum sportów zimowych autorstwa BARR jest wzmianka o budowie toru saneczkowego w Arłamowie i infrastrukturze do niego oraz stadionie zimowym na Żukowie, ale okazuje się że ten drugi cel, który mógłby realnie wpłynąć na rozwój Ustrzyk jest zagrożony, a przynajmniej zagrożona jest jego lokalizacja. Musimy zrobić wszystko, aby był u nas.

Ale tak czy siak dróg tu nie ma, chyba że podłączymy się w jakiś sposób do tych projektów korzystając ze środków RPO, ale to będzie bardzo trudne. Ja mam jeszcze nadzieję na to, że program Błękitny San, który na pewno będzie realizowany zostanie rozbudowany o infrastrukturę, bo takie są zamysły władz. Ale to jest w sferze planów i zobaczymy jaki będzie końcowy efekt. Na pewno będziemy trzymać rękę na pulsie.

W. S. - Każdy nowy szef urzędu czyli w tym przypadku starostwa ma swoją wizję działania. Prawdopodobnie musi się ona różnić przynajmniej w minimalny sposób od dotychczasowej, czy Pana wizja różni się od działań poprzednika?

M. A. - Proszę Pana, Starostwo to taki zespół miniurzędów. Starosta to koordynator. Działa wg statutu, regulaminu i innych przepisów. Tu nie ma miejsca na improwizację. Ponadto każdy jest jaki jest. Każdy ma swój charakter, sposób bycia, potrafi tak czy inaczej budować relacje międzyludzkie. Drzwi moje będą otwarte dla każdego, a sprawy będziemy załatwiać tak, aby petenci byli zadowoleni. Na pewno nie będzie żadnego efekciarstwa i zamordyzmu, bo do czegoś takiego osobiście czuję obrzydzenie.

W. S. - W poprzedniej radzie opozycja, do której i Pan należał miała pięciu radnych jak się okazało poza drobnymi sporami wielkiego konfliktu między radnymi nie było. Jak będzie teraz gdy to Pana opcja ma dziesięciu radnych a opozycja pięciu?

M. A. - Czyli dokładnie tak jak w poprzedniej kadencji. Tyle że radny z Pana opcji Pan Kowalski, którego bardzo cenię i wielka szkoda, że zabrakło mu 2 głosów, aby zostać radnym był nam przyjazny i w ważnych sprawach mogliśmy na niego liczyć. Po drugiej stronie są ludzie doświadczeni i myślę, że będą współpracować we wszystkim co będzie dobre dla powiatu, a krytykować to co mogłoby być nietrafione. Natomiast inaczej niż poprzednio na pewno te głosy będą brane pod uwagę. Nikt nie ma monopolu na prawdę.

W. S. - Proszę wymienić trzy najważniejsze dla Pana sprawy do rozwiązania w nadchodzącym nowym 2015 roku?

M. A. - Przygotowanie pomysłu na funkcjonowanie szkół i szpitala oraz zapewnienie finansowania pozabudżetowego na przygotowane zmiany.

W. S. - Czego chciałby Pan życzyć mieszkańcom powiatu bieszczadzkiego z okazji Nowego Roku, także tym poza granicami kraju gdzie dociera internetowe wydanie naszej gazety?

M. A. - Zacznę od Tych którzy są poza krajem, bo to jest wielka troska i jest tam też wielu moich byłych uczniów. Im życzę, ale również nam, aby nadszedł kiedyś taki czas by mogli wrócić do Ojczyzny, bo Ich tutaj naprawdę bardzo brakuje. Natomiast wszystkim mieszkańcom naszego powiatu życzę, aby ta nasza bieszczadzka ziemia, której wszyscy jesteśmy gospodarzami, niezależnie od tego czy ma się głębokie czy płytkie kieszenie, aby to była ziemia spokojna i mądra, ziemia sprawiedliwa, wszystkim ludziom szczodra, jak mówi piękna kolęda. Tego życzę Panu, Wszystkim czytelnikom i sobie, i niech Bóg błogosławi nam we wszystkich naszych dobrych sprawach.

W. S. - Serdecznie dziękuję za rozmowę i ze swojej strony życzę Panu spełnienia wszystkich planów dotyczących 2015 roku.

Udostępnij na Facebooku

Komentarze  

#21 zdrowy 2015-03-04 17:51
Odpowiadam z szacunkiem PO-leming,takta k,Kacper W.Nie widzę wśród partii politycznych zasiadających w Sejmie ani jednej którą mógłbym poprzeć z czystym sumieniem.Wszys cy rządzili ale efekty mierne.Ci kandydujący w wyborach samorządowych pod szyldem jawnym czy ukrytym partyjnym to ta sama miernota która jest odzwierciedleni em tych na górze.Też przewijają się prawie bez przerwy.Niestet y nie uzyskują poparcia osoby, nie partyjne ale inteligentne o dużym dorobku osobistym społecznym.To w wyborach samorządowych byłoby chyba najlepsze.Dlate go we wcześniejszym wpisie wspomniałem o szczęściu i naiwności.Czy szczęście będziemy mieć zobaczymy za cztery lata.
Cytuj
#20 Kacper W. 2015-02-15 22:00
Cytuję zdrowy:
Niestety nie mamy szczęścia do władzy albo jesteśmy jako wyborcy naiwni.

Gmina była prowadzona bardzo dobrze przez ubiegłe 12 lat. Szczęścia to nie mamy i nie będziemy mieć przez kolejne 4 lata.
Cytuj
#19 benia 2015-02-12 11:04
Jak go widzę to już mi się chce spać :))
Cytuj
#18 Jur 2015-02-05 16:35
Starostą już był i przespał całą kadencję.
Cytuj
#17 taktak 2015-02-05 12:32
Cytuję zdrowy:
Niestety nie mamy szczęścia do władzy albo jesteśmy jako wyborcy naiwni.

Czy na Mazowszu, czy na Podlasiu
Franek się pyta, pyta się Stasiu:
Co to się dzieje, że jest tak cacy,
Że rządzą nami cudowni tacy,
Że nas kochają jak swoje dzieci
A jak coś nie wiesz PO cię oświeci

Franek się pyta, PO odpowiada:
Bez nas to tylko wielka zagłada
Bez nas kochany niemiałbyś pracy,
Bo my jesteśmy wspaniali tacy,
My załatwimy ci tę robotę
Żebyś nie wyszedł dziś na idiotę

Stasiu się pyta, PO odpowiada:
Tak dobrze rządzić, to sztuka nielada
Najdroższe drogi i autostrady,
Żebyś się napiął to nie dasz rady,
a jakie drogie mamy stadiony
tu tylko możesz bić nam pokłony

My tu kochani możemy wiele
Bo nasz dobrobyt to nasze cele
W każdej dziedzinie działamy otwarcie
gdyż od sąsiadów mamy poparcie
mamy szacunek od nich ogromny
tego nie widzi tylko ułomny

Pyta się Zosia, PO odpowiada:
Takie pytanie – to nie wypada
Bo droga Pani jest dobrze przecie,
Bo od nas nie ma mądrzejszych w świecie
My mamy dywany takie pojemne
Jak katakumby, tunele podziemne

Pyta się Krysia, PO odpowiada:
Coś niesłychanego, to jakaś zdrada
Sprawy musimy wziąć w swoje ręce
- musicie swój głos oddać w podzięce,
musicie wiedzieć jak głosować trzeba
bo bez nas w Polsce nie będzie chleba
Cytuj
#16 PO-leming 2015-02-05 10:54
Cytuję zdrowy:
Niestety nie mamy szczęścia do władzy albo jesteśmy jako wyborcy naiwni.
Jak tak możesz pisać? A ostatnie 7 lat? To przecież pasmo sukcesów. A tacy menrze stanów jak Ryży, Red Bull, Kopaczka- to kur..a co?Dzieki nim, Niemiec zarabia już od 2015 miń.35zł/godź. Dzięki takiiej właśnie władzy, setki tysięcy Polaków co rok wyjeżdża sobie za granicę, żeby myc tyłki 90 letnim weteranom z SS i pucować kible w Angli. A ty człowieku naprawdę "zdrowy" jesteś. Włacz sobie TVN24 i zobaczysz, jakie to szczescie nas spotkało dzięki wybraniu Partii Oszustów na władców.
Cytuj
#15 zdrowy 2015-02-05 08:19
Niestety nie mamy szczęścia do władzy albo jesteśmy jako wyborcy naiwni.
Cytuj
#14 Janek 2015-02-04 17:59
Cytuję kola:
Cytuję TK:
Cóż można powiedzieć, Pan Marek porządny uczciwy gość
Uczciwość w PO-lsce rządzonej przez Partię Oszustów, to raczej zła cecha.

...i tu się z Tobą zgodzę. Kombinator i złodziej zawsze się dogadają, ale uczciwy ze złodzejem nie.
Cytuj
#13 kola 2015-02-04 15:09
Cytuję TK:
Cóż można powiedzieć, Pan Marek porządny uczciwy gość
Uczciwość w PO-lsce rządzonej przez Partię Oszustów, to raczej zła cecha.
Cytuj
#12 TK 2015-02-04 11:59
Cóż można powiedzieć, Pan Marek porządny uczciwy gość
Cytuj
#11 mobil 2015-02-03 17:23
Hehe w lo to byly czasy. Faktycznie historia= drzemka popoludniowa
Cytuj
#10 Lucek 2015-02-03 12:53
Cytuję Jędrek:
Ciekawe czy Marek na stanowisku starosty też przesypia całe dnie jak na lekcjach w LO. Spał on, spali uczniowie. Pozdro!
Już to pisałeś 4 razy w komentarzach, stajesz się nudny.
Urząd starosty jest na Bełskiej, zaglądnij kilka razy w ciągu dnia, to może wyjaśnisz swoje niepokoje.
Cytuj
#9 Jędrek 2015-02-03 12:00
Ciekawe czy Marek na stanowisku starosty też przesypia całe dnie jak na lekcjach w LO. Spał on, spali uczniowie. Pozdro!
Cytuj
#8 kostucha 2015-02-02 13:05
Cytuję Adrian:
Szpital przekształcić w międzynarodowy Dom Spokojnej Starości. Reklama na wszystkie kraje ze społeczeństwem starzejącym sie m.in. Włochy. Złóżcie biznes plan i niech ten szpital zacznie przynosić €
Już niedługo ten ryżo-matołowy rząd uchwali ustawę o eutanazji. szpital nareszcie się odnajdzie.
Cytuj
#7 UB-ek 2015-02-02 13:02
Cytuję PRL:
My potomkowie Polski komunistycznej nigdy nie oddamy władzy, władza nasza po wsze czasy. My czerwoni i różowi jesteśmy dumni z osiągnięć prlu i nie ważne są dla nas jakieś tam autorytety, jakieś pseudo patriotyczne postawy, ważne jest dla nas nasze koryto i nikt nam nie podskoczy

A fuj ty komuchu jeden.
Cytuj
#6 PRL 2015-02-02 11:56
My potomkowie Polski komunistycznej nigdy nie oddamy władzy, władza nasza po wsze czasy. My czerwoni i różowi jesteśmy dumni z osiągnięć prlu i nie ważne są dla nas jakieś tam autorytety, jakieś pseudo patriotyczne postawy, ważne jest dla nas nasze koryto i nikt nam nie podskoczy
Cytuj
#5 ? 2015-02-02 11:08
Cytuję PPoZ:
PiSowcy żrecie się już? Czy dalej jedziecie na koncentracie melisy i waleriany?

Co? O czym piszesz konkretnie? Bo ściema na PiS-iora się już dawno przejadła. W Polsce od 8 lat rządzi PO i PSL, wyniki są widoczne. Bajka o kaczorze, PiS-iorze i o czarnych już nie działa. Wróciłem właśnie z Francji i tam właśnie na Ryżego i jego ferajnę z PO plują najbardziej. O PiS-ie i kaczorze przy mopach i na zlewakach cisza.
Cytuj
#4 PPoZ 2015-02-02 09:59
PiSowcy żrecie się już? Czy dalej jedziecie na koncentracie melisy i waleriany?
Cytuj
#3 Janina 2015-02-01 21:52
Jak go widzę to mam mdłości. Dobranoc.
Cytuj
#2 warga 2015-02-01 11:50
To komu wierzyć? Poprzednie władze powiatu twiertdziły, że powiat jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej a obecy starosta mów, że w tragicznej. Komu wierzyć, komu zaufać
Cytuj
#1 Adrian 2015-02-01 04:54
Szpital przekształcić w międzynarodowy Dom Spokojnej Starości. Reklama na wszystkie kraje ze społeczeństwem starzejącym sie m.in. Włochy. Złóżcie biznes plan i niech ten szpital zacznie przynosić €
Cytuj

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u