Góry ciągle groźne
W czwartek, 26 listopada dwudziestu ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR prowadziło poszukiwania 31 letniego obywatela Czech, który zaginął w masywie Szerokiego Wierchu od strony doliny Terebowca.
Akcję trwającą ponad trzy godziny wspierali policjanci i dziesięciu funkcjonariuszy straży granicznej z psem.
W godzinach południowych odnaleziono przemarzniętego Czecha i przekazano Ratownikom Medycznym z Podstacji Ratownictwa Medycznego w Lutowiskach, którzy udzielili mu pierwszej pomocy. Jego życiu nic nie zagrażało.
Jak wyjaśnił Marek Paterek ratownik GOPR tym razem pomocną okazała się warstwa świeżego śniegu, na którym znaleziono ślady pozostawione przez zaginionego. „Góry pozostają jednak groźne zwłaszcza teraz – apelują GOPR-owcy - kiedy wcześnie zapada zmrok, padający śnieg ogranicza widoczność, a warunki pogodowe zmieniają się z minuty na minutę."
„Akcja poszukiwacza przeprowadzona w czwartek wykazała dobre współdziałanie wszystkich służb: GOPR-u, policji, straży granicznej i Ratownictwa Medycznego ustrzyckiego SP ZOZ – wskazują GOPR-owcy – a to wskazuje na właściwe zabezpieczenie przebywających tutaj turystów. Ale żadne służby nie zastąpią zdrowego rozsądku w górach, zwłaszcza zimą"
(msm)
Bieszczadzka Grupa GOPR
Foto: Marek Paterek