Wyngiel! Wyngiel je we wiosce!

Drukuj
Dodano: piątek, 15 lipiec 2022

Wiesław Stebnicki

Moim zdaniem
Wiesław Stebnicki

Te słowa wypowiedziała jedna z aktorek kultowego filmu Barei „Miś". Akcja filmu toczyła się w latach gdy nasze władze chwaliły się tym, że Polska jest jednym z liderów wydobycia węgla kamiennego na świecie. Na lekcjach geografii - jak pamiętam - mówiono nam, że wydobywa się go ponad 200 milionów ton, także uprawa ziemniaków, truskawek, malin stawiała nas w światowej czołówce. Mimo tego by kupić potrzebny do ogrzewania węgiel, trzeba było stać w kolejce do składu przez całą noc by za węgiel zapłacić i dostać kwit uprawniający do załadowania i wywiezienia węgla ze składu. Skład węgla w Ustrzykach znajdował się tuż za torami kolejowymi a należał do miejscowej Spółdzielni Handlowej.

Mieszkałem wtedy w pobliżu Dworca. Blok zbudowany za czasów Gomółki nie miał instalacji co. W każdym pokoju znajdował się piec kaflowy, węglem opalało się też piec grzejący wodę w łazience i kuchnię w „niby kuchni". Węgiel nie był drogi niestety był trudno dostępny, bo to co górnicy wydobyli zasilało w dewizy kraj i spalane było w przestarzałych, energochłonnych kotłownia, zakładach przemysłowych, elektrociepłowniach. Pamiętam też, że niektórzy lokatorzy wczesnym rankiem lub nocą wychodzili z wiadrami na tory i zbierali węgiel rozsypany w czasie wyładunku z wagonów na samochody dowożące go na skład.

Jak się okazało historia kołem się toczy. To co ciężko było zdobyć w latach minionych ponownie staje się dobrem nie do zdobycia. Kto pali sam w swojej prywatnej kotłowni ma problem nie tyle w cenie, co w zdobyciu opału, kto korzysta z sieci ciepłowniczej będzie miał problem ze zubożeniem portfela.

Od czasu do czasu lubiłem wybrać się do Afryki. Oglądałem też filmu dokumentalne z tamtego kontynentu. Często ich bohaterami były wychudzone mieszkanki szczególnie państw środkowej Afryki znoszące do swoich domów w niewielkich płachtach suche gałązki drewna na opał. No i stało się, nie muszę już jeździć do Afryki by to oglądać. Sam powinienem poszukać starego prześcieradła i ruszyć na Żuków po chrust, bo inaczej w zimie mogę w domu zamarznąć.
Totalny, bezwstydny kłamca, czyli premier Morawiecki jak zwykle niezwykle hojny, rozdający nie swoje obiecuje dopłaty do węgla dla indywidualnych odbiorców, oraz dopłaty dla właścicieli firm handlujących węglem. Zadzwoniłem do jednej z nich zapytaniem od kiedy mogę wykupić obiecane mi trzy tony węgla w cenie około tysiąca zł. Okazało się, że w Ustrzykach prawdopodobnie nigdy. Składy węgla otrzymały bowiem wytyczne co do zasad handlu dotowanym węglem. Otóż skład taki ma mieć powierzchnię minimum sześciu arów, obszar ten ma być szczelnie ogrodzony, monitorowany całodobowo, a także strzeżony całodobowo przez ochroniarzy. Nie dziwię się bo za worek takiego węgla można kupić dziś spory srebrny łańcuszek, lub gustowne srebrne kolczyki. Ja ze swojej strony dodał bym jeszcze dodatkowe ogrodzenie z drutu kolczastego i elektrycznego pastucha. Dozorców powinno się wyposażyć w broń automatyczną, a nad składem non stop powinien wisieć dron z kamerą. Warto też pomyśleć o zadaszeniu składu, bowiem ktoś mógłby wpaść na pomysł by węgiel wywieźć helikopterem. Brzmi to i śmiesznie i strasznie. Rząd totalnych nieudaczników, bezwolnych wykonawców rozkazów swojego małego guru pcha nas w przepaść, a sam wyznacza sobie niebotyczne pobory, udziały w spółkach skarbu państwa, samorządowych dla znajomych króliczka. Czy kiedyś powiemy dość?

Nadchodząca zima może się okazać traumatycznym przeżyciem dla wielu ludzi. Alternatywą dla nich jest fotowoltaika lub pompy ciepła, inwestycje po kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych montowane przez firmy tuczące się na dotacjach państwowych. Dziennie takich propozycji telefonicznych otrzymuje nawet i po kilkanaście razy. Rząd miast rozwiązać ten problem ponownie sięga do kieszeni Polaków każąc ich za to że nie zgłosili w odpowiednim czasie jakim źródłem ciepła ogrzewają swój dom, czy mieszkanie. Typowe dla rządów PiS, by zamknąć usta krytykom postraszyć ich karami i będą siedzieć cicho.

Wiesław Stebnicki

Udostępnij na Facebooku

Facebook Likebox Slider



 Strona główna
 Artykuły
Kontakt


 Reklama w serwisie

© 2003-2018 NASZE POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne
Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydawca: "NASZE POŁONINY" - Wiesław Stebnicki

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze umieszczone przez Użytkowników na stronie www.naszepołoniny.pl

stat4u