Tak umiera miasto - wieża widokowa na Laworcie
Ustrzyki Dolne mieniące się stolicą Bieszczad, mówiąc uczciwie tracą ten status. Z roku na rok miasto zamiera. Dlaczego? Postaram się w kilku odcinkach przedstawić symptomy powolnej agonii miasta.
Na przełomie wieków zostałem zaproszony do Nadleśnictwa Ustrzyki na spotkanie. Reprezentowałem tam posła Władysława Wronę. W spotkaniu prócz leśników udział brali przedstawiciele władz miasta i właściciel wyciągów narciarskich Bronisław Mrugała.
Tematem spotkania była budowa wieży widokowej i dużego tarasu widokowego na południowym stoku Kamiennej Laworty.
Wszyscy byli zgodni co do jednego, inwestycja ta uatrakcyjni ogromnie turystycznie Ustrzyki. Co ważne, da też zarobić konkretne pieniądze miejscowym gestorom turystyki, hotelarzom i handlowcom. Wieża miała dać piękna panoramę na miasto, góry Słonne, sięgać widokiem aż po Ukrainę, a przy dobrej widoczności na najwyższe szczyty Bieszczad. Na tarasie miała być zlokalizowana restauracja, stoiska z pamiątkami.
Na pierwszym spotkaniu wstępnie ustalono iż nadleśnictwo wytnie część lasu pod inwestycję oraz będzie partycypować częściowo w sfinansowaniu budowy wieży i tarasu. Pozostałą część inwestycji miało sfinansować miasto, a taras zagospodarować miał właściciel wyciągów. Ustalono termin następnego spotkania. Ja już w nim nie uczestniczyłem, ale jak się dowiedziałem zapał i początkowy entuzjazm powoli gasł.
Minęło ponad dwadzieścia lat i wieża widokowa stoi- na Holicy. Co z tego mają Ustrzyki. Otóż setki samochodów, jeśli nie tysiące w sezonie skręca w Ustianowej na Żuków i tam się zatrzymuje by jadący turyści mogli wdrapać się na wieżę. Nawigacja samochodowa, a też i zdrowy rozsądek powodują, że tak oczekiwani w mieście turyści z Holicy jadą prosto na Solinę, Polańczyk, a później w góry. Wieża na Holicy spowodowała, że tych coraz mniej licznych turystów jest w mieście jeszcze mniej.
Zaglądam czasami na Zabłocie, na narciarskie trasy biegowe i widzę, że owszem stoi tam czasami jeden, dwa, a bywa że kilka samochodów z obcymi rejestracjami, bo też i z tej strony można na Holicę wyjść. Jednak gdy podjechałem na Holicę od strony Ustianowej zobaczyłem że zaparkowanie tam jest w lecie lub w weekend praktycznie niemożliwe.
Gdy podchodzę na Holicę od strony Zabłocia mijam po trasie góra kilka osób, zaś już na szczycie napotykam tłumy.
Rodzi się pytanie: czemu lokalne władze mówiąc kolokwialnie olały lokalizację wieży na Laworcie? Tutaj przecież dodatkową atrakcją byłby np. wyjazd na wieżę wyciągiem krzesełkowym. Ponadto proponuję decydentom spacer jesienią szczytem Laworty, a wtedy zobaczą czym ta trasa przewyższa spacer szczytem Żukowa.
Wiesław Stebnicki
Piszcie jakie jest Wasze zdanie na ten temat.